— Jad bazyliszka, Szatańska Pożoga, Miecz Gryffindora. — Draco odsunął się od biurka ojca i przeszedł przez pokój, wpatrując się w przeciwległą ścianę. — Jesteś pewna, że nic innego nie może zniszczyć horkruksa?
Palce Hermiony zsunęły się z jej ust.
— O ile wiemy, to nic. W księdze, którą skonfiskował twój ojciec, wymieniono jedynie Szatańską Pożogę i jad bazyliszka. Miecz to wyjątek.
— Ale zaginął.
— Tak. W maju ubiegłego roku. — Przygryzła wnętrze policzka.
Draco skinął głową, a ona obserwowała, jak jego żebra rozszerzają się przy wdechu.
— Szatańska Pożoga to najbardziej ryzykowna opcja. Jeśli ogień nie zostanie opanowany, góra może się zawalić.
— To prawda.
Draco odwrócił się.
— Naszą najlepszą opcją jest więc znalezienie rzadkiego węża, który może nas zabić nawet najmniejszym spojrzeniem.
Hermiona uniosła brew.
— Właściwie musimy tylko dostać się do szkieletu bazyliszka w Wielkiej Sali. Jego kły wciąż zawierają jad nawet po...
— Już ich nie ma.
Powietrze opuściło jej płuca w szoku. Draco westchnął, przesuwając dłonią po twarzy.
— Kiedy Czarny Pan sprowadził szkielet do Wielkiej Sali, usunął i zniszczył kły bazyliszka. Rabastan widział, jak to zrobił. Słyszałem, jak wspomniał o tym mojej ciotce.
Przeszywający chłód spłynął po jej kręgosłupie.
— Rozumiem. Cóż, w takim razie to też odpada. — Usiadła z powrotem na skórzanym krześle Lucjusza i potarła skronie, próbując myśleć. — Jakiś kieł mógł wprawdzie przetrwać zeszłoroczny pożar, choć bardzo w to wątpię.
Draco podszedł bliżej.
— Słucham?
— Cóż... — Opuściła ręce i spojrzała na niego. — Ron i ja mieliśmy kilka kłów, ale straciliśmy je, uciekając przez Szatańską Pożogą.
— W Pokoju Życzeń? Przez Crabbe'a?
— Tak. W sumie nieświadomie pomógł nam wtedy zniszczyć horkruksa, który ukryto w tamtym pokoju.
Draco zmarszczył brwi.
— Który? Pierścień?
— Nie, diadem Roweny Ravenclaw. — Pochyliła się i stuknęła palcem w biurko. — Dumbledore zniszczył pierścień Mieczem Gryffindora jeszcze podczas szóstego roku. — Znów stuknęła palcem, wyliczając. — Dziennik został zniszczony przez Harry'ego kłem bazyliszka. Ron przebił medalion mieczem, a ja zniszczyłam puchar...
Zamrugała, patrząc na swoje pięć palców ułożonych płasko na drewnie. Sekundę później zerwała się z krzesła.
— Co...
— Zniszczyłam puchar kłem bazyliszka w Komnacie Tajemnic. — Krew zaszumiała jej w żyłach, gdy odwróciła się do niego. — Draco, myślę, że on nadal tam jest. Jeden z kłów.
Chłopak gapił się na nią.
— Nie sądzisz, że by go znalazł?
— Nie. Reszta była przyczepiona do szkieletu, więc wątpię, by szukał ich gdziekolwiek poza. — Słyszała te słowa, odnosząc wrażenie, jakby to Harry je wypowiadał... — Jego arogancja sprawia, że jest nieostrożny.
CZYTASZ
[T] Aukcja | The Auction | Dramione
FanficTOM III SERII RIGHTS AND WRONGS. W obliczu triumfu Czarnego Pana nad Harrym Potterem, pokonani muszą poznać swoje nowe miejsce. Hermiona Granger, dawna Złota Dziewczyna, została schwytana i zredukowana do roli niewolnicy. Sprzedana najwyższemu licyt...