┌─────────────────┐
“MAKE A SCENE„
【 choi soobin + choi yeonjun 】
ROZDZIAŁ PIĄTY└─────────────────┘
Jak się czuli Yeonjun oraz Soobin po przeczytaniu zaledwie rozdziału książki o ich relacji?
Chujowo.
Ich pieprzony kolega z klasy z pomocą ich starego znajomego poznał ich sporą część dotychczasowej wspólnej biografii i postanowił napisać o niej książkę. Czy to ma jakikolwiek sens?
Oczywiście, że nie.
A już nawet i pomijając fakt naruszenia ich prywatności, o czym moglibyśmy się rozpisać na jeszcze wiele sposobów, sam styl pisania oraz estetyka tej “książki” nie podobały się żadnemu z nich.
Żaden z nich nie widział jakiegokolwiek “uroku” lub “potencjału” owej historii, o których mówiła z zaangażowaniem starsza kobieta. Chociaż, kto niby uważałby swoje życie za urokliwe lub pełne potencjału? Oraz późniejsze zromantyzowanie tego, ew.
Jednak ani jeden, ani drugi nie mieli nic przeciwko głównemu wątkowi homoseksualnemu/homoromantycznemu. W końcu czemu mieliby mieć, skoro również należeli do społeczności LGBTQ+? Będąc szczerym, gdy nauczycielka poinformowała ich o głównym wątku romantycznym, nawet, jeśli tego nie pokazali, poczuli ulgę. Zdecydowanie mieli już dość tych wszystkich hetero par w praktycznie każdej historii przedstawianej na scenie lub w filmach, których było im okazję nie raz oglądać w kinie lub samemu grać jednego z bohaterów.
Mimo to, obu nadal dręczyła pewna myśl z tyłu głowy. Obaj także wiedzieli, że nie będą potrafili spojrzeć sobie w oczy i nawet dla czystej gry aktorskiej wymawiać ponownie te wszystkie słowa ze scenariusza.
Na myśl o przedstawieniu rozdziału książki przeczytanym parę minut wcześniej w pokoju nauczycielskim, mieli mieszane uczucia. Bali się, że coś wyjdzie spod ich kontroli.
Po opuszczeniu pomieszczenia, w którym została kobieta, dwójka udała się w inne strony - Soobin bezpośrednio do klasy, za to Yeonjun postanowił jeszcze zahaczyć o łazienkę, o czym młodszy poinformował nauczyciela prowadzącego ich pierwszą lekcję tamtego dnia zaraz, gdy powrócił do sali.
Z każdą kolejną minutą bliżej przerwy powoli tracił nadzieję na ewentualność, według której Choi mógłby zbytnio nie martwić się najnowszym wymysłem pani Kim.
Po wydarzeniach z zaprezentowanego przez kobietę, a odrobinę zbyt szczegółowo i przekoloryzowanie opisanego przez Hueninga rozdziału, nie potrafili sobie spojrzeć przez kilka dni w oczy, a ich kłótnie nie były tak efektywne, jak zazwyczaj. Ich ówczesna szkoła od wtedy uczyniła każdą rocznicę tamtych cichych dni między dwójką Choi jako dni wolne od zajęć dydaktycznych.
Stosunki między Yeonjunem a jego kuzynami stały się od wtedy o wiele gorsze i do teraz się nie ociepliły o chociażby najmniejszy stopień.
Za to Soobin od tamtego momentu nie wszedł w żaden związek. Nawet przygody na jedną noc nie dawały mu przyjemności (do czasu).
Już do końca dnia nie odzywali się do siebie, zbyt zajęci własnymi myślami. Nikomu, w tym najbliższym, nie udało się przywrócić ich na ziemię na dłuższą chwilę.
Nawet po rozmowie z Taehyunem, brunet niemalże od razu po odejściu od stolika powrócił do własnych myśli.
Lecz to nie było wszystko.
Soobin nie zauważył zmartwionych spojrzeń od swoich przyjaciół w jego stronę nie tylko w trakcie długiej przerwy, ale także i ich wspólnego wyjścia po lekcjach. Nie czuł również tej niezręcznej atmosfery, która im wszystkim tam towarzyszyła.
A Yeonjun? Szczerze mówiąc, w tej szkole nie miał przyjaciół. Wszystkich zbyt bardzo odrzucały wszelkie czerwone flagi, które wyjawił o nim Soobin bądź byli przerażeni rzeczami, które chłopak wiedział o młodszym.
Jeszcze przed dosyć intymnym wydarzeniem z czasów gimnazjum po pijaku z Choi, był w na tyle dobrych stosunkach ze swoimi kuzynami, że nawet nie odczuwał chęci zawiązania jakichkolwiek bliższych znajomości z kimś spoza jego rodziny. Po tamtej nocy jednak wszystko się zmieniło i nastolatek dobrze wiedział, że tego już nie przywróci do stanu, który panował kiedyś.
Za to swoje grono przyjaciół Soobin poznał już w przedszkolu, gdy to nie musiał się martwić kłótniami z drugim przez jego pobyt w USA. W czasie nieobecności chłopaka trójka zbyt dobrze poznała obie strony młodego Choi, aby przestać przyjaźnić się z nim przez randomowe gadanki Yeonjuna.
W czwórkę byli jak rodzina. Soohyung robił za tatę, a Soobin mamę. Mihee była ich kochaną córeczką, a Yunwon uroczym kotkiem.
Czasem nadal się podeśmiewali z jednej dziewczyny, która pewnego pięknego dnia w trakcie wakacji podeszła do ich grupki i zapytała, czy dwóch Soo jest parą przez swoje rodzicielskie nastawienie do młodszych przyjaciół.
Nie miejcie jej za złe - oni naprawdę czasami tak wyglądali. Zwłaszcza, gdy Soohyungowi momentami puszczały nerwy w trakcie pozalekcyjnych kłótni jego przyjaciela z rówieśnikiem i zajmował w niej miejsce Soobina aż do momentu, w którym ktoś z ich grupki mu nie przerwał lub Yeonjun sam nie odszedł we własną stronę.
Tak naprawdę, to raz nawet sam Yeonjun się ich zapytał, czy nie są przypadkiem razem. Poskutkowało to wizytą u szkolnej pielęgniarki paru osób, nie tylko trójki najbardziej zaangażowanych w zaciekłą konwersację.
˗ˏˋ 🎐: po lekcjach ˎˊ˗
karzeł
bro -
żyjesz? -wielopak haribo
- przepraszam
- wczoraj całą noc szukałem
z siostrami naszego psa
- usnąłem nad ranem i nie
usłyszałem budzika
- przed chwilą wstałemkarzeł
... -
nic się nie dzieje -
a znaleźliście go? -wielopak haribo
- na szczęście tak
- matka by nas zabiła,
gdyby się dowiedziałakarzeł
cieszę się -
jutro będziesz? -wielopak haribo
- ta
- podasz lekcje?karzeł
spoko, daj mi chwilę -wielopak haribo
- dzięki
CZYTASZ
"MAKE A SCENE" yeonbin.
FanfictionYeonjun i Soobin byli główną atrakcją swojej szkoły, a ich codzienne kłótnie na korytarzach i w klasie praktycznie każdy oglądał z rozbawieniem. Oraz oczywiście obowiązkowo z notatnikiem w dłoni, aby zapisać sobie na wszelki wypadek wszystkie wymien...