𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 7

75 9 11
                                    

— Czyli spędziłeś tutaj noc? — zapytałam odstawiając szklankę na blat.

— No w sumie to tak — odparł. — Nie bój się, nie wchodziłem do ciebie

— Nie boję się — Po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam trzaśnięcie drzwiami.

— Dzięki za pilnowanie jej, a teraz sio — usłyszałam Arię.

— Koniec już nocnych igraszek? — Logan uniósł brew.

— Wypieprzaj — machnęła ręką i weszła do łazienki.

Logan prychnął na jej słowa i wyszedł po chwili zabierając swoje rzeczy. Za to ja, postanowiłam pójść się ubrać. Wzięłam pierwsze lepsze rzeczy z póki i przebrałam się. Okazało się, że był to czerwony, krótki kombinezon w kwiaty. W między czasie słyszałam, że Aria wyszła z łazienki, więc ruszyłam na wywiad.

— Nie wiedziałam, że jesteś aż tak szybka — skrzyżowałam ręce na piersiach wchodząc do jej pokoju.

— To znaczy? — zapytała, odwracając się do mnie w ręczniku.

— Blake — powiedziałam. — Mówi ci to coś?

— Emm — przejechała językiem po dolnej wardze. — No jakoś tak wyszło..

— Że wylądowałaś w jego łóżku? — dokończyłam unosząc brew.

— No kto jak to, ale Ty to chyba nie będziesz mi prawić kazań — wyrzuciła ręce w powietrze. — Sama robisz podobnie

— Tylko, że ja umieram, a Ty nie

— Boże skończ! — krzyknęła. — A co jeśli nie umrzesz? Co jeśli lekarze się pomylili? Co jeśli twoje serce będzie na tyle sprawne, że dożyjesz do kurwa sześćdziesiątki?!

— Aria…

— Nie Aria! Nie! Całe życie będziesz zasłaniać się tym, że masz chore serce, które umiera?!

— Dobrze wiesz, że staram się żyć normalnie, wręcz stałam się jeszcze gorzej spontaniczna — podeszłam do niej. — Nie będę ci prawić kazań, ale upewnij się, że Blake nie potraktuje cię jak wakacyjna przygoda. Bo nie chcę, żebyś potem cierpiała tak, jak po Johnie

— Wiem Mira — westchnęła. — Ale musisz pozwolić sobie zaakceptować to, że ktoś może ci się podobać tak samo, jak Ty komuś

— Okej — przyznałam. — Pozwolę

— Nie wierzę, że to powiedziałaś

— Uwierz, że ja też— zaśmiałam się.

— No to co? Randeczka z Loganem? — uniosła brwi.

— La la la la nie słucham Cię la la la la — wyszłam z pokoju i usiadłam na kanapie.

— Blake pisze — powiedziała Aria wychodząc ze swojego pokoju. — Pyta czy wpadniemy na domówkę do jednego z jego znajomych. Kilometr stąd, podwiozą nas

— A bardzo chętnie

----><----

Domówka zaczynała się o dwudziestej, więc jak to my, musiałyśmy pojawić się godzinę później. Aria ubrana była w czarną, krótką spódnicę oraz biały top, za to ja zostałam w swoim kombinezonie. O dziwo Logan się wystroił, bo tym razem miał na sobie czarną koszulę.

Jebana czarna koszula.
I jebany brunet.
W ogóle jebać Logana.

Gdy weszłam do domu znajomego Blake’a od razu uderzyła mnie fala potu i alkoholu. Z głośników leciała piosenka ,,Don’t stop the music” Rihanny, wiedziałam co zaraz się wydarzy, ponieważ ja i Aria uwielbiałyśmy tą piosenkę.

— I wanna take you away. Let's escape into the music, DJ, let it play — Aria zaczęła śpiewać i porwała mnie do tańca.

— I just can't refuse it. Like the way you do this — dokończyłam.

— Keep on rocking to it. Please don't stop the, please don't stop the music — dokończyłyśmy obie.

Zaczęłyśmy tańczyć w rytm piosenki i śpiewać na całe gardło. Fakty były takie: zachowywałyśmy się jak pijane, chociaż wcale takie nie byłyśmy, a rano miałyśmy gwarantowane zdarcie gardła.
Ale czy nie o to chodzi w życiu? By się bawić póki można?

  Po chyba piątej piosence wreszcie zeszłyśmy z parkietu i ruszyłyśmy w stronę prowizorycznego baru gdy spotkałyśmy Logana i Blake’a.

— Już się wytańczyłyście? — zapytał Blake pijąc swojego drinka.

— To dopiero początek — Aria spojrzała na niego. — A co? Chętny?

— Z tobą zawsze — puścił jej oczko.

— Dobra gołąbeczki — Logan wciął się. — Ja spadam, bo za chwilę będziecie się pieprzyć na tym blacie

— Fakt, wasze napalenie czuć z kilometra — zgodziłam się z Loganem. — Też spadam

— Dzięki Mira — Aria przewróciła oczami.

Odeszłam od nich i z powrotem ruszyłam na parkiet. Postanowiłam, że dziś nie będę pić.
Nagle poczułam na swoich biodrach męskie dłonie. I mocny zapach alkoholu.

— Before I die I’m tryna fuck you baby — chłopak szepnął mi do ucha tekst piosenki, która właśnie leciała. A raczej wybełkotał.

Dalej trzymał swoje ręce na moich biodrach, a ja nie przestawałam ruszać nimi z rytm. Po chwili zaczął składać pocałunki na mojej szyi i żuchwie.
Spojrzałam w lewo i zauważyłam Logana, który przyglądał nam się z boku. Jego niebieskie oczy lśniły w świetle lamp, a najgorsze było to, że patrzył wprost na mnie. Poczułam dziwny ścisk w żołądku. Patrzył na to, gdy obściskiwałam się z innym facetem.

Patrzył 𝑛𝑎 𝑚𝑛𝑖𝑒.

— She take my dinero — nieznajomy zaczął nucić kolejną piosenkę. — Możemy się przenieść na górę, a tam zaprowadzę Cię na szczyt

— Pokaż co potrafisz chłopczyku — odwróciłam się do niego, a ten zaprowadził mnie na górę.

Gdy ledwo weszliśmy na szczyt schodów chłopak rzucił się na moje usta. Oczywiście, bez proszenia wdarł się językiem do środka. Jego dłonie błądziły po moim ciele, a ja wplątałam jedną dłoń w jego włosy. Chłopak przygryzł moją wargę za to ja pociągnęłam jego końcówki włosów. W moim brzuchu pojawił się przyjemny skurcz, a moje ciało pragnęło więcej i chłopak chyba to wyczuł, bo otworzył drzwi za nami, które okazały się pokojem. Zamknął je na zamek, a mnie przewrócił na łóżko. Znów odnalazł moje usta, ale tym razem pozbył się swojej koszulki, a mi zdjął górę kombinezonu. Pocałunki były zachłanne, wulgarne i brudne. Potem zaczął całować moją szyję zdejmując przy tym swoje spodnie. Aż w końcu zabrał się za całe moje ciało, zniżając się do dołu kombinezonu, aż w końcu zaczął go powoli zdejmować. Ponownie pocałował mnie w usta, przygryzając moją dolną wargę.

— Masz gumki? — zapytałam.

— Nie, ale spokojnie, wyciągnę na czas — wysapał.

I w tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka.

— O nie, w to się nie bawię — przerwałam pocałunki. — Jeśli nie masz gumek to nici z tego

— Oj no weź — zaczął. — Obiecuję, że wyciągnę

— Jesteś pijany, więc wątpię — wygramoliłam się spod niego i zaczęłąm ubierać.

— Oj no proszę Cię, stanął mi — jęknął.

— To masz problem — otworzyłam drzwi i wyszłam.

𝑵𝒂𝒔𝒛𝒆 𝒐𝒔𝒕𝒂𝒕𝒏𝒊𝒆 𝒘𝒂𝒌𝒂𝒄𝒋𝒆 [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz