----><----
Ostanie tygodnie lipca były bardzo intensywne. Jeżeli chodzi o naszą relację z chłopakami. Praktycznie codziennie wychodziliśmy razem, czasami nawet wychodziłam sama z Logan’em, ale nie zajmowało to więcej czasu niż dwie godziny. Nasza relacja była po prostu przyjacielska. Za to w relacji Ari oraz Blake’a coś się święciło, ale żadne z nich nie chciało tego przyznać. Kiedy byłam sama z Loganem powiedział mi, że nie rozumie ich relacji, bo od razu się sobie spodobali i można rzec, że zauroczyli. Według bruneta takie rzeczy nie dzieją się ot tak, z czym się zgodziłam, ale w końcu to życie Blake’a i Ari, więc niech sobie żyją jak chcą.
Aria bardzo często pytała mnie co myślę o Loganie. Zawsze odpowiadałam, że go lubię, ale jej zawsze chodziło o miłość. Naciskała, żebym pozwoliła sobie kogoś pokochać i najwyraźniej myślała, że tym kimś może być Logan. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Znałam go z trzy tygodnie. Owszem, bardzo zwierzył mi się pierwszej nocy co bardzo mnie zdziwiło, ale był pijany. Może nawet tego nie pamiętał, bo ani razu o tym nie wspomniał. Zdziwiło mnie tylko to, że gdy podczas jednej z imprez poszłam do pokoju z jakimś przypadkowym kolesiem, myślałam o Loganie, że to on mnie dotyka, przez co finalnie do niczego nie doszło. Na drugiej gdy kolejny pijany facet przystawiał się do mnie, a potem zaczął konkretniejsze ruchy - od razu go odepchnęłam. Bo oczywiście w moich myślał pojawił się Logan. Nie wiem czemu tak się działo. Nie kontrolowałam tych myśli. Przez ostatnie dni bardzo często o nim myślałam. Co o mnie myśli? Czy mnie lubi? Czy może też myśli o mnie tak często jak ja o nim? Ale gdy tylko takie myśli się pojawiały od razu starałam się je przegonić.
Nagle mój telefon zadzwonił, a na wyświetlaczu zobaczyłam Logana. Tak, w końcu mieliśmy wszyscy do siebie numery.
— Kogóż to moje oczy widzą — odebrałam. — Czego potrzebujesz?
— Czy ja zawsze muszę coś chcieć? — odezwał się brunet.
— No przeważnie — zaśmiałam się krótko.
— Co teraz robisz? — zapytał.
— Rozmawiam — odpowiedziałam i przełączyłam go na tryb głośno mówiący.
— Z kim?
— A z takim jednym dupkiem
— Podobno dupki są przystojni — zaśmiał się. — A tak na poważnie?
— A tak na poważnie to leże i zastanawiam się nad sensem życia — odparłam.
— To przestań, ubierz się i wyjdź przed dom — polecił. — Masz dziesięć minut
— A co to, wojsko? — wstałam z łóżka i podeszłam do szafy.
— Raz, raz żołnierzu — rozłączył się.
— I Ty mi mówisz, że ze sobą nie flirtujecie — podskoczyłam na głos Ari.
— Skąd Ty tu… podsłuchiwałaś? —zapytałam.
— Przechodziłam obok i usłyszałam — zaczęła wychodzić z pokoju. — Tylko ubierz się ładnie i w miarę ciepło, bo wiatr wieje
— Dobrze mamo! — krzyknęłam.
Ponownie zanurkowałam do szafy i wyjęłam z niej czarne obcisłe jeansy, czarną bluzkę z różą oraz ramoneske. Na chwilę weszłam jeszcze do łazienki przeczesać włosy i popsikać się perfumami.
— Tylko bezpiecznie! — krzyknęła Aria na odchodne.
— Luz, nie zostaniesz ciotką — odparłam i wyszłam z domu. Przed nim czekał już Logan oparty o auto.
I o.. do chuja pana. Miał na sobie golf.
Pierdolony biały golf.— Wow, jak punktualnie — powiedział gdy tylko mnie zobaczył.
— Specjalnie dla Ciebie się starałam — uśmiechnęłam się sztucznie. — Co już wymyśliłeś? — podeszłam do niego.
— A dowiesz się na miejscu — podszedł za mnie i zawiązał mi czymś oczy.
— O nie, nie cierpię niespodzianek —jęknęłam.
— Toć nic Ci nie zrobię — zaczął mnie prowadzić do auta.
Droga minęła nam w spokoju. Co jakiś czas pytałam się gdzie jedziemy, czy daleko jeszcze i tego typu inne pytania. Po kilkunastu minutach usłyszałam huki, muzykę i warczenia silników aut.
— O mój boże czy ty mnie zabrałeś na wyścigi?! — krzyknęłam zdejmując sobie opaskę z oczu.
— Dokładnie tak — odparł.
— Ale nie będziemy się ścigać? —spoważniałam.
— Nie, spokojnie — zapewnił mnie. — Dziś jesteśmy w roli widza
Wysiedliśmy z auta i stanęliśmy obok innych ludzi. Po chwili na linii startu ustawiły się cztery samochody. Na moje oko były to mustangi i bmw. Nagle pojawiła się kobieta pomiędzy nimi z flagą. Machnęła nią i auta ruszyły.
— Kogo obstawiasz? — Logan szepnął mi do ucha.
— Tego białego mustanga — powiedziałam.
— Dlaczego akurat jego?
— Bo mi się podoba —wzruszyłam ramionami. — Nie znam się na autach, więc wiesz
— Ja obstawiam czarne bmw —powiedział. — Ma największe szanse
— Meh, marne jest
— Wiesz, że tu nie chodzi tylko o ładność?
— Wiem, ale jestem babą, lubię to, co ładne, więc będę oceniać po wyglądzie. Szczególnie auta
Po kilkunastu minutach widać było dwa pojazdy. Były to auta, które ja i Logan obstawialiśmy. Czarne bmw, które obstawił Logan było na prowadzeniu. Nagle przed samą metą biały mustang wyprzedził go.
— Ha! I co? Mówiłam! Wygrałam! — podekscytowałam się. — Wygrałam! Wygrałam! — zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa.
— Jarasz się bardziej niż ten kierowca — zaśmiał się.
— Bo lubię z Tobą wygrywać — spojrzałam mu prosto w oczy.
Nagle między nami zapadło napięcie. Nadal patrzyliśmy sobie w oczy, a powietrze wokół nas zgęstniało. Poczułam, że zrobił delikatny krok w przód. Taki, który mogliśmy wyczuć tylko my. Powoli, naprawdę, bardzo powoli przysunął się, ale spanikowałam i odsunęłam się.
— Sorki, ktoś do mnie dzwoni — skłamałam i odeszłam na bok. Przyłożyłam telefon do ucha i udałam, że z kimś rozmawiam. Postałam tak z pięć minut i wróciłam do chłopaka. O dziwo, dalej był w tym samym miejscu co wcześniej.
— Przepraszam — zaczęłam. — Mama
— Jasne, rozumiem — odpowiedział. — Wracamy?
— Tak, możemy — skierowaliśmy się do auta.
CZYTASZ
𝑵𝒂𝒔𝒛𝒆 𝒐𝒔𝒕𝒂𝒕𝒏𝒊𝒆 𝒘𝒂𝒌𝒂𝒄𝒋𝒆 [zakończone]
Novela JuvenilMira za namową przyjaciółki wyjeżdża z nią na wakacje. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że te wakacje będą jej ostatnimi. Lecz może towarzystwo pewnych przyjaciół odmieni jej los? ------ #6 ,,wakacje" - 24.09.2022r. #5 ,,wakacje" - 13.10.2022r.