Dwie wysepki wznoszące się w górę położone kilkanaście centymetrów od siebie a poza tym błękitne niebo. Nasze ręce próbujące się połączyć jak dwie odnalezione bratnie dusze.
- Zobaczcie jaki śmieć!
- Co nie? Jakie to uczucie urodzić się takim przegrywem?Ból? Niekoniecznie. Bezsilność? Może trochę. Łzy? Ani jednej. Tęsknota? Nie bardzo. Chęci życia? Żadne.
W głowie nie myślałem o niczym szczególnym, głos wokół był stłumiony.Bez problemu byłem bity wyśmiewany przez rówieśników z powodu mojej rodziny.
Mam dwie matki, a raczej miałem jestem dzieckiem z in vitro. Ponad pół roku temu zdążył się wypadek w pracy, w której jedna z moich matek zmarła jakiś czas później druga z nich się powiesiła. Nie wiem, kiedy zaczęło być tak źle.- Zostawcie go!
Poczułem dziwne uczucie, słysząc głos jakiegoś chłopaka.
- Bo co? Hahah.
Zamknąłem oczy, a rękoma zatkałem uszy, nie chciałem tam być. Żeby ktoś jeszcze się dowiedział.
Wokół jakby dźwięk uderzeń.
- Pożałujesz idioto!
Chwilę później poczułem dwie ręce na swoich, którymi mocno przyciskałem uszy. Wzdrygłem się i szybko bez zastanowienia spojrzałem przed siebie. Moje oczy wtedy przyglądały się pięknym niebieskim oczom, w których znalazłem ciszę i spokój. Chłopak, widząc mnie, uśmiechnął się w moim kierunku, cały czas trzymając moje ręce, jego dłonie były bardzo ciepłe.
- Nic ci nie jest? Wszystko dobrze?
- E-e nie nic mi n-nie j-jest.
- Dlaczego oni cię zaczepili?
- Nie jest to ważne, przepraszam, będę już iść. Dziękuję za pomoc. - szybko wstałem i pobiegłem tak szybko przed siebie, żeby już nikt nie zobaczył mnie w moim stanie.
- Hej! Zaczekaj! - nie dawałem za wygraną, tak szybko, jak ten chłopak wybiegłem za nim, próbując go zatrzymać.
W końcu dobiegliśmy do bardzo ruchliwego miejsca, gdzie jeździło wiele pojazdów, oraz chodziło dużo ludzi. Chłopak, któremu pomogłem, nie zatrzymał się, biegł przed siebie, nie patrząc na drogę. W pewnej chwili był już tak oszołomiony, że nie zauważył, jak wbiega na ulicę, a z boku nadjeżdża samochód. Zacząłem krzyczeć jeszcze głośniej, ale to równiej nie podziałało. Przyspieszyłem bieg, jak tylko mogłem i odepchnąłem chłopaka. Chwilę później zabrzmiały głosy syren.
Znalazłem się w innym miejscu, od razu było lżej. A może to był tylko sen?-
- Wstałeś.. - senny głos chłopaka wybrzmiał moje zamyślenia.
- myślę, że tak. Faktycznie się obudziłem.
- Czy pamiętasz, co się wczoraj stało?
- T-to ty mi pomogłeś, prawda?
Tylko coś mi się nie zgadzało, kto by chciał podać mi swoją dłoń? To nie jest prawdą, ale ja już nie wiem, co jest prawdą, a co nie. Naprawdę się boję.
Nie wytrzymałem, zacząłem płakać-
- Ej chłopaku nie płacz!
- przepraszam...
- nie przeprasza, nie masz za co.
- boję się, boję się, tak bardzo.
Uczucie chłodu przenikające moje ciało i drgawki.
Chwilę później poczułem moją głowę otuloną w ramiona. Jedna dłoń chłopaka owijała moje biodra, a druga była skryta gdzieś w moich włosach.
Moje szklane oczy spojrzały w oczy, w których widziałem spokój. Chłopak wyciągnął rękę i uśmiechnął się do mnie.
Poczułem ukłucie w sercu jednocześnie jego przyspieszające bicie.
- []...
To wszystko wyglądało jak piękna bajka opowieść o dobrym świecie i pięknym zakończeniu. Co by się stało, gdyby ktoś nas obudził? Sen, w którym zostaję i odpływam. Pozostaje razem z nim. Na zawsze.Jednak ktoś powiedział, że to bajka?
To nie był świat, w którym chcieliśmy żyć.
To nie był ten moment.
To był moment, w którym stworzyliśmy własny świat. Oraz moment, w którym już więcej nie wróciliśmy do życia.Dwie wcześniej wyspy łączą się w jedną. Ręce, które próbowały siebie sięgnąć, się odnalazły. Dźwięk ciszy i spokoju daje znać o końcu. Wyspa się zatrzymuję, głęboko gdzieś w chmurach, tym razem coraz wyżej wznoszą się nasze uczucia, które zaczęliśmy dzielić razem. Tak jak piękny sen, w którym jesteśmy szczęśliwi.
- « Tak jak piękny sen, w którym jesteśmy szczęśliwi »
— Sen w którym jestem
szczęśliwy z tobą.
(615 słów)
CZYTASZ
One Shoty - BL/yaoi
Teen FictionOkładka opowieści na czas tworzenia strona na której było zdjęcie: https://www.google.com/amp/s/deon.pl/po-godzinach/ludzie-i-inspiracje/na-niebie-rozblysna-dzis-gwiazdy,536011/amp Historia: Krótkie opowieści historię pisane przez ze mnie są tworz...