5

134 11 9
                                    

//Owen//

Co ta pieprzona omega se myślała, że może mnie od tak se wywalić. Jestem jej kurwa Alfą.

~ Alfą, która to pieprzony ciapowaty chuj, który najwyraźniej nie ma pieprzonego pojęcia, że Lisołaki czystej krwi plus omegi potrafią czytać w myślach i nie tylko partnerom.

I ty teraz mi o tym kurwa mówisz!?

~ Miałeś to w szkole tępaku, a ostatnio nawet pomagałeś bratankowi przy tym zadaniu.

To dlatego miał o coś do mnie pretensje. To dużo tłumaczy.

~ Nie wiem komu bardziej współczuję sobie czy naszej omedze, KTÓRĄ CIĄGLE KURWA OBRAŻAŁEŚ!

Chuj z tym. Nie mam czasu na takie kurwa pierdoły.

~ Nasza omega to nie jest pierdoła, nasze przyszłe szczeniaki, jeśli tak owe będziemy mieli w co przez ciebie wątpię, nie są pierdołą!

Tak, tak, gadaj zdrów.

~ Co się z tobą stało? Kiedy stałeś się takim chujem? Mama nie byłaby szczęśliwa.- Zatrzymałem się na chwilę świadom, że mój wilka ma rację w co akurat kurwa jest mi ciężko uwierzyć, ale obiecałem mamie i sobie, że będę lepszym partnerem i ojcem niż tata.. Tch.

Chcę ci przypomnieć, że ona pierwsza się od nas odwróciła.- Ledwo wkroczyłem na teren watahy, a już zostałem powalony na ziemię.

Co jest kurwa!?- Odrzuciłem napastnika i stanąłem na równe łapy.

- Misaki!?

- Cześć bratek, wciąż masz krzepę w łapach, ale ucisz się.- Szepnęła Lisołaczyca.

- Co ty tu robisz?- Ja również zacząłem szeptać.

- To co ty. Musimy odzyskać władze.

- Z skąd wiedziałaś?

- Wiem, że masz dużo pytań, ale później teraz zajmijmy się tym.- Powiedziała kładąc się przy krzakach obserwując maszerujących strażników przy murze.- Udało mi się dowiedzieć, że nasi rodzice są zamknięci w najpilniej strzeżonej celi pod domem głównym.

- Jak się tam dostaniemy?

- Mam pewien pomysł, za mną.- Zrobiłem jak powiedziała. Misaki przeciągnęła się przez dziurę pod murem, a ja zaraz po niej. Gdy mi się to udało spadła na mnie sieć z srebra, która parzyła mnie w skórę. Misaki za to stała przytulona do jekiegoś bety w ludzkiej firmie mnie trzymały trzy Delty, a tuż przede mną stał "Nowy Alfa".

- Zabierzcie go do lochów, do najpilniej strzeżonej celi.- Ciągnęli mnie przez cały plac, a potem po schodach. Jednym zdaniem to była bardzo bolesna podróż, a na samym końcu wrzucili mnie do celi z jakimiś ubraniami.

- Ubierz się.- Rozkazał po czym się odwrócił.- Z racji, że to twój ostatni nawet nie dzień życia dostałeś coś ładnego.

- Jak ostatni.

- Nowy Alfa straci cię na stryczku dziś o zachodzie. Ciesz się ostatnimi godzinami z rodzicami bydlaku.

- Owen? Synku?

- Mama?- Kobieta wyszła z cienia i mnie przytuliła.

- Co ty tu robisz? Miałeś uciekać, znalazłeś Misaki?

- Tak, ale okazuje się być po stronie wroga.

- Mogłam się tego spodziewać.

- Gdzie ojciec?

- Nie wiem zabrali go gdzieś już jakiś czas temu.

- Kurwa.. No nic coś wymyślimy wszystko będzie dobrze.

- Co jeśli już go zabili?

- Czułabyś to, tata żyje.

- Ale ty zaraz nie będziesz. Nie mogę cię stracić.- Wybuchła płaczem.

- Już dobrze mamo, nie płacz. Wszystko będzie dobrze, przeżyjemy obiecuję. Kurwa ja to jestem pieprzonym zjebem.

- O co chodzi? Wiem kto może nam pomóc,ale czy zechce. Kurwa po tym jak się zachowałem wątpię.- Zacząłem mówić naprawdę cicho, tak cicho jak nigdy.

- Mów o kogo chodzi?

- O mojego przeznaczonego, to lisołak czystej krwi, ale zachowałeś się jak dupę i wątpię, że pomoże.

- Warto spróbować.

Hej stary druhu. Pomożesz?

~ Chyba kurwa sobie kpisz!?  Naprawdę oczekujesz, że ci kurwa teraz pomogę!?

Obiecuję, że wszystko kurwa naprawię, ale nie zrobię tego martwy. Błagam pomóż.

~ Dlaczego i tak ci nie wierzę?.. Ale zgoda chcę jeszcze trochę pożyć.

Ruda Kita Przeznaczenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz