17

38 7 0
                                    

(Hejka Ludzie!

Ten rozdział jest trochę dłuższy ze względu na długą przerwę w pisaniu rozdziałów. Pozdrawiam serdecznie!

Bikiblog)


//Matthew//

Gdy rano wstałem głowa bolała mnie niemiłosiernie, a wielkie łapsko Owena nie pozwalało mi wstać.

- Możesz się nie wiercić?

- To mnie puść, muszę do toalety.

- Ehm.- Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem.- Jak się czujesz?

- Po za tym, że jestem głodny i chce mi się szczać to jest okej. Więc mnie już nie wkurwiaj i mnie puść.

- Co chcesz na śniadanie?- Wywróciłem oczami na jego upierdliwą naturę.

- Planowałem zrobić jajecznicę z boczkiem i grzanki z dżemem, a do popicia sok z pomarańczy. Puścisz mnie?

- Zrobię śniadanie, a ty na spokojnie się wyszykuj.- Powiedział puszczając mnie i ubierając koszulkę oraz spodnie od dresu. Wszedłem do łazienki i po szybkim ogarnięciu ubrany w za duże ubrania Alfy. Schodząc na dół czuć było wyraźny zapach boczku i dopiero zrozumiałem, że nic nie jadłem od wczoraj.

- Już jesteś Lisku, siadaj zaraz wszystko wyłożę na stół.- Usiadłem na wolnym miejscu, a po rozłożeniu wszystkiego na stół Owen usiadł obok mnie i wraz z jego całą rodziną zjadłem śniadanie. Co było dość nie zręczne zważywszy chociażby na to jak jadłem wcześniej.

~ Masz na myśli, że praktycznie nic nie jadłeś? Czy to, że nie jadłeś w towarzystwie?

Oj zamknij się wyszedłem z anoreksji już jakiś czas temu.

~ Zaraz znów wróci. On się za nie długo wybudzi musimy go powstrzymać.

Wiem.

- Więc Matthew. Nie mieliśmy zbytnio okazji się poznać.- Odezwał się ojciec Owena.- Czym się zajmowałeś?

- Gdy odszedłem na swoje poznałem Misaki. Wprowadziła mnie, a po jej wyjeździe przejąłem stanowisko przywódcy.

- Dobrze sobie radziłeś?

- Do poznania Owena. Szczerze mówiąc przez większość czasu nawet go w duchu obwiniałem o to co mnie spotyka. Nie było mi łatwo ratować mu ciągle skórę i opiekować się stadem.

- A gdzie byłeś gdy go pojmali?

- Najpierw trzeba podkreślić, że moja relacja z Owenem jest skomplikowana.

- Delikatnie mówiąc. Odkąd się poznaliście ciągle się wyzywaliście.- Wtrąciła się Misaki.

- O tym wiedziały tylko osoby z wioski, a nikt bez mojej wiedzy tam nie przebywały. Ostatnio dostałem raport z sekcji zwłok, osób, które zginęły w pożarze wśród nich były dzieci tylko dzieci. Co ciekawsze z raportu wynika, że wskrzeszono najpierw płomień, a później zaatakowano. Zaczęto od sierocińca. Wśród popiołów znaleziono włos z futra śnieżnego Lisołaka.

- Nie bądź bezczelny.- Zwrócił mi uwagę jego ojciec.

- Gdy spotkaliśmy się na polanie wyczułem lisołaka zimy, a po latach użerania się z Kazutake. Wydawał się być szczęśliwy widząc mnie do momentu gdy przyjąłem na siebie strzałę, która leciała w stronę Owena. Po tem zaczyna się robić dziwnie. Proponujecie nocleg mojemu stadu na terenie waszej watahy w tym wampirom i różnorodnym hybrydą.

- Do czego zmierzasz?- Spytała się Matka Owena.

- Misaki przypomnij nam jakie zdolności mają zimowe Lisołaki.- Poprosiłem nie spuszczając starszego mężczyzny z oczu.

- Zimowe Lisołaki prócz kontrolowania zimy mogą przybierać dowolną postać, a zimowe lisołaki czystej krwi mogą maskować całkowicie swoją obecność oraz się kopiować. Kopia jest wierna oryginałowi i słucha się wszystkich rozkazów stwórcy.

- Dokładnie w tym momencie Misaki odpadła odpadła z listy podejrzanych i zostałeś tylko pan, Panie Day.

- Dość wystarczająco dużo bzdur usłyszałem.- Oburzył się.

- Jednak nie pracował pan sam. Pomogła mu pani. Mam rację?

- O czym on mówi Mamo?- Spytał się Owen.

- Twoja matka ma korzenie czarownic. Wykorzystała je i zaczarowała Kazutake.

- Nie masz żadnych dowodów.- Powiedziała.

- Była pani dla mnie za miła i nie uwierzę, że o czwartej rano całkowicie przypadkiem była pani świadkiem jak Kazutake mnie zaatakował. Jednak nie był on sobą, wywołała pani u niego halucynacje, a to nie wszystko bo to właśnie Pani wciągnęła w to wszystko bratnią duszę, to pani odpowiada za podrzucenie moim rodzicom pomysłu o zamianie. Za kłóciła pani również ceremonię bo znała pani skutki jakie będą miały miejsce gdy cząstki dusz zostaną zamienione. Chciała pani się w ten sposób zemścić na mężu za zdradę i zmuszenie do wychowania nie swojej córki. Lecz nie tylko on zdradzał. Mam rację?- Milczała.- Moja matka dowiedziała się o twoim romansie z betą i planie wmówienia wszystkim, że Owen jest biologicznym dzieckiem Alfy. Moja matka chciała cię wydać więc wskrzesiłaś powstanie kotołaków. Po zabiciu mi rodziców na mieszłaś w głowach mojej rodziny od strony matki. Gdy uciekłem zmanipulowałaś Misaki by mnie przygarnęła pod swój dach. Jednak wszystko ci się popsuło gdy ja i Owen się spotkaliśmy. Spanikowałaś i mącąc w głowach innych sterowałaś wszystkim zza kulis licząc, że ci się upiecze.

- Jak do tego wszystkiego doszedłeś?

- Drogą dedukcji. Po pierwsze przeanalizowałem wszystko od ucieczki z domu, aż do teraz, ale brakowało mi wciąż jednego puzzla i szczerze mówiąc uszło by ci wszystko na sucho gdybyś nie zmusiła Kazutake do ataku na mnie.- Zabiła mi brawo, a wszystkie zaklęcia prysły.

- Gratuluję wszystko się zgadza. Stałam za tym wszystkim, ale pomyliłeś się w paru miejscach.

- Na przykład?

- Nie zabiłam twoich rodziców i nie podpaliłam wioski, a teraz się zastanów. Dlaczego wampiry ci pomogły? Naprawdę sądzisz, że dla krwi czy z powodu wygnanej księżniczki? Pomyśl dobrze.

- Straż zabrać ją do lochów i pilnujcie jej.- Rozkazał już samodzielnie myślący ojciec Owena.

Ruda Kita Przeznaczenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz