Rozdział 6

9 1 0
                                    

-Nie wiem czy to dobry pomysł-odparł Damian po chwili ciszy-Niko sam przecież słyszałeś ,że oni coś wiedzą. Jeśli dowiedzą się o Poli i jej też coś się stanie ?

-Może by oddali nam Ale-odparł Nikodem bez namysłu, nie pomyślał jak bardzo te słowa mogą zaboleć Pole.

-Dobrze wiedzieć-odparła ciemnowłosa i wyszła szybkim krokiem z domu chłopaka.

-Ty chyba żartujesz ?-zapytała oburzona Martyna-Od kiedy Ala zniknęła nie liczy się nikt oprócz niej. Czy ty się w niej zakochałeś ? W sumie głupie pytanie to od razu widać. Ja idę złapać Pole a ty się zastanów nad sobą.

Martyna była dość porywczą osobą ,jeżeli ktoś komuś robił krzywdę lub robił to co ona uważała za nieodpowiednie potrafiła bezpośrednio o tym powiedzieć, nie zważając na konsekwencje.

Natomiast co do wyglądu Martyny , miała ona krótkie ,jasne i proste włosy bez grzywki. Na co dzień ubierała się modnie i wygodnie. Zależnie od okazji robiła makijaż raz lekki raz mocny , chociaż częściej można było ją zobaczyć prawie bez makijażu , czyli pomalowane brwi i rzęsy.

W salonie po opuszczeniu go przez Martynę i Pole zapanowała głucha cisza. Do Nikodema dopiero teraz zaczęły docierać słowa ,które powiedział. Wiedział ,że dla Poli Alicja była bardzo ważna ale usłyszeć coś takiego od prawie obcego człowieka?

-Powiedział byś tak o każdym z nas ?-zapytał Damian patrząc na chłopaka z tatuażem na szyi.

-Nie powinienem w ogóle tego mówić-odparł-Jak Martyna powiedziała o tym ,że ja i Ala...Może nie świadomie ale zaczynałem coś do niej czuć.

-Stary ja cię szanuje ale jeżeli powiedziałeś coś takiego do dziewczyny ,która chciała nam pomóc i dzięki niej może w końcu się czegoś dowiemy.

-Nie mów ,że chciałeś ją od początku ! Widziałem wasze wyrazy twarzy jak chciała tu przyjść-odparł na swoją obronę Niko.

-Masz racje...Ale my nie powiedzielibyśmy czegoś takiego do nikogo-wtrącił Damian.

Damian to chłopak z ciemnymi włosami i naturalnie lekko podkręconymi, przeważnie ma je związane w kitkę lub w koka a jego piwne oczy sprawiały ,że miał przenikające spojrzenie. Dziewczyny uwielbiały bawić się jego włosami on sam z resztą nigdy nie protestował, było to dla niego bardzo przyjemne

Jego charakter był jak u większości chłopaków, przeważnie miał wszystko gdzieś . Jak ktoś był zły , niech będzie. Ktoś ma do niego żal i nawet się nie tłumaczy ? Trudno. Jedyne kiedy wydawał się w coś pełni zaangażowany , to kiedy widział czyjąś szczerą radość lub ból.

-Może i Pola wydaje się niewzruszona może być coś co sprawi jej ból , może nie fizyczny ale psychiczny -wtrącił Olek-Nie mieliśmy czasu jej poznać ale Ala tak. Skoro ona dała jej szanse też chcę jej ją dać.

Olek był osobą cierpliwą i myślącą logicznie w wielu sytuacjach. Był trochę jak Ewelina z tą różnicą ,że on myślał logicznie a nie rozważnie. Zawsze szukał w jakichkolwiek wydarzeniach i zachowaniach logiki.

Mówi się ,ze na mądrej głowie włosy nie rosną, Olek był przykładem tego paradoksu. Miał krótkie włosy w kolorze ciemnego blondu i piękne zielone oczy. Był dość wysoki i lekko umięśniony.

-Pójdę do Poli długo nie wracają-Wtrąciła się Natasha i poprawiła swoje średniej długości rude włosy.

Rudowłosa była odważna, nie posiadała czegoś takiego jak zahamowania była bezpośrednia często zdarzało się ,że najpierw mówiła potem myślała. Często gdy się denerwowała na swoich Polskich przyjaciół wyzywała ich po rosyjsku co wywoływało u nich rozbawienie. Dziewczyna posiadała bardzo silną intuicje, to co przeczuwała najczęściej miało miejsce, na przykład kartkówka w szkole lub pogada na następny dzień. Miała również brązowe a prawie czarne tęczówki.

Schody donikądOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz