library || lashton

769 8 0
                                    

ten one shot to jest inny poziom, sami się przekonacie
pisanie go to z jednej strony była sama przyjemność, choć spodziewałam się czegoś całkiem innego

wraz z SosyRzyciem bardzo szybko, choć miałam wątpliwości, czy w ogóle zaczynać. Ale ostatecznie nam się podoba, dlatego

zapraszamy, milego czytania, co złego to nie my. buziaki x

Ostrzeżenia:

scena 18+
spojlery do Call me by your name, Romeo i Julii oraz Zbrodni i Kary

jeśli coś gdzieś jest pojebane jeśli chodzi o wypowiedzi odnośnie książek, przepraszamy. piszcie, poprawimy.

20.10.2022.r

******

Rzadko zaglądałem do szkolnej biblioteki. Cóż, to nie było moje miejsce, ale czasami musiałem. A to "czasami" było wtedy, kiedy na lekcje potrzebowałem przeczytać jakąś lekturę.

Wtedy zwyczajowo szedłem do tego miejsca, jak na ścięcie, by wypożyczyć książkę, której najprawdopodobniej nie przeczytam. Chociaż zawsze mogła się stać ta przemiana bohatera i przeczytałbym chociaż rozdział.

Pachniało tam zawsze tak samo, książkami, tymi nowymi i tymi starymi, które widziały wiele, wiele przeszły i dalej będą, nawet mimo wypadających, pożółkłych kartek.

Podszedłem do biurka, przy którym siedziała bibliotekarka, a obok niej stał pewien blond włosy chłopak o niebieskich oczach. Nigdy nie zwracałem na niego większej uwagi, ale dzisiaj przyciągnął ją od razu.

-Romeo i Julie... - mruknąłem, a Lucas? Larry? Luke? Przyniósł mi książkę, wyciągając z niej kartę i wręczając Szekspira mnie.

Podziękowałem z uśmiechem, wpisałem się na listę i zwyczajnie wyszedłem, ściskając w dłoniach lekturę.

***

Do biblioteki musiałem wrócić miesiąc później, gdy już omówiliśmy lekturę.

Wszedłem do pomieszczenia i zamiast bibliotekarki przy biurku, znalazłem tego samego chłopaka, co wtedy. Byłem ciekawy czy chłopak w ogóle chodzi do tej szkoły. Na korytarzach praktycznie go nie widywałem, nigdy nie widziałem go też na stołówce, a tym bardziej przed szkołą.

Nie wydawał się też tutaj pracować, bo nie był starszy ode mnie, to na pewno nie. Albo był młodszy albo w moim wieku, choć bardziej stawiałem na młodszego.

Podszedłem do sporego biurka i odłożyłem książkę przed nim, by mógł ją skasować w komputerze. Co po chwili zrobił.

- Ashton Irwin? - kiwnąłem głową, kliknął coś w komputerze. W końcu usłyszałem jego głos, który był naprawdę miły i przyjemny. Zapadł mi w ucho. - Jak ci się podobała książka?

Spojrzałem na niego zaskoczony. Jak mi się podobała książka? Skąd te pytanie? Patrzyłem na niego przez chwilę nie wiedząc, co powiedzieć.

Co to za pytanie? On każdego tak pyta?

- Um... ta, spoko była. - mruknąłem niepewnie.

- Spoko? Ona cudowna jest. - zachichotał cicho, marszcząc nos, co było naprawdę urocze. Poprawił swoje opadające na czoło włosy. - Jakie to musiało być silne uczucie. Niemal miłość od pierwszego wejrzenia. - zaśmiał się znowu.

Uśmiechnąłem się niezręcznie pod nosem i kiwnąłem głową. Muszę się do czegoś przyznać, nawet nie otworzyłem tej lektury, przeczytałem jedynie tytuł, a na lekcji zamiast słuchać, myślałem kompletnie o czymś innym niż literatura.

ONE SHOTS|| 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz