gay test || lashton

450 6 12
                                    

Hej!!
Wracamy z SosyRzyciem po dłuższej przerwie z kolejnym one shotem! Myślę że zasługujemy na szczególne wyróżnienie, bo pisaliśmy to od lipca i obie mamy już dosyć tego shota.

Jednak... JEST TO NASZ NAJDŁUŻSZY SHOT. zapraszamy na 12k słów lashtona haha

ZAPRASZAMY!

ostrzeżenia:

-sceny 18+
- zdrada
-przekleństwa

*****

Żeby dojść do sedna tej historii, musicie poznać początek, a początek jest w pierwszej ławce klasy od Hiszpańskiego.

Pierwszy dzień szkoły, nowa klasa, liceum-to wszystko było idealnym generatorem do wielkich pokładów stresu. A jeszcze, gdy jest się mną, bojącym się panicznie nowych miejsc, więc umierałem w tej ławce.

Myślałem, że będę sam do końca liceum, jednak pewien chłopak, z roztrzepanymi włosami w kolorze ciemnego blondu, wpadł do klasy spóźniony i zajął miejsce obok mnie.

Pamiętam, jak zapytał w pośpiechu - "Wolne?"

Po czym rzucił plecak na podłogę i nim nawet spojrzałem na niego, już siedział na krzesełku obok mnie ze skruszoną miną, patrząc na nauczyciela.

Gdyby nie to, byłbym klasowym popychadłem przez brak znajomych w rówieśnikach. Ale on zapewnił mi życie towarzyskie i na liceum i pewnie na jeszcze wiele lat, ponieważ po kilku cichych dniach, później już tych, kiedy zamieniamy więcej słów niż "Hej", oraz kilkunastu gdzie obaj rozmawialiśmy komfortowo, zaprzyjaźniliśmy się.

Siedzieliśmy razem na lekcjach, na przerwach i w autobusie, gdy okazało się, że nie mieszkamy wcale tak daleko od siebie, co dla nas obu było szokiem, gdyż żyliśmy na tym odludziu całe swoje życie.

Ta szkolna znajomość zmieniła się w przyjaźń na pełen etat. Nie brak było w niej nocowań i zarwanych nocy na pisaniu o obejrzanych przez nas właśnie seriali czy filmów.

Nigdy jakoś nie zastanawiałem się nad tym, jak bardzo lubię Ashtona, bo to, że go lubię, było oczywiste. Nigdy też nie czułem się przy nim specjalnie inaczej, aż do tego jednego nocowania. Wtedy poczułem coś zupełnie nowego.

Byliśmy na tyle blisko, że przebieranie się w jednym pokoju albo nawet spanie w tym samym łóżku nie przeszkadzało nam ani trochę.

Nie raz właśnie to robiliśmy i nigdy nie czułem tego dziwnego mrowienia w dole brzucha, jak wtedy, kiedy Ashton zdjął oblaną sokiem wiśniowym koszulkę i stał półnagi przede mną, w dłoniach gniotąc szary materiał.

Patrzyłem na niego, a on patrzył na mnie, nie odzywając się.

— Dasz mi jakąś koszulkę na zmianę? — zaśmiał się cicho, a ja ze wstydliwym rumieńcem na policzkach i spuszczoną głową, podszedłem do szafy i rzuciłem w niego za dużą na mnie bluzką.

— Trzymaj... — mruknąłem, nadal nie mogąc wyjść z niemałego szoku. Ashton podziękował i rzucił swoją koszulkę na moje biurko, mamrocząc coś o tym, że ma nadzieję, że to się spierze, bo to jedna z jego najwygodniejszych koszulek.

Właściwie nie słuchałem go za bardzo, bo byłem nadal zawstydzony tym, że widziałem Ashtona bez koszulki. Uderzyła mnie fala gorąca i potrzebowałem uciec z tego pokoju, chociaż na chwilę, by odetchnąć i poskładać sobie to wszystko w jedno w swojej głowie. Dlatego wziąłem jego koszulkę i ruszyłem do drzwi.

— Gdzie idziesz? — zawołał za mną, kiedy otworzyłem je i już jedną nogą byłem na korytarzu.

— Zamoczę ci to, żeby nie było plamy. — wymamrotałem, mając nadzieję, że mój głos nie drży za bardzo i że zaraz nie zacznę się jąkać ze zdenerwowania. Nie czekałem dłużej czy coś odpowie, ale zamknąłem za sobą drzwi i prawie biegiem pokonałem drogę do łazienki.

ONE SHOTS|| 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz