dirt and clean || muke

338 4 0
                                    

23.12.2023.r

Hej!! Przychodzę do was z one shotem. kiedyś inna wersja tego chyba była na profilu, inny ship, miała być to dłuższa książka, ale teraz wiem ze to bez sensu więc jest krótki shot.

Zapraszam na Muke, gdzie Luke to maniakalny sprzątacz a Mike... no przyprawia Luke'owi bólu głowy haha

Miłego czytania!

***

Cicha melodyjka dzwonka zagrała z telefonu Hemmingsa, leżącego na kuchennym blacie, kiedy jego właściciel, całkiem pochłonięty kołysaniem biodrami w rytm tylko przez niego słyszanej muzyki, przerzucał naleśniki i był w swoim czystym świecie.

Poderwał głowę i przeczytał ciąg liczb na wyświetlaczu. Odebrał, od razu przyciskając telefon do swojego ucha.

— Tak, słucham? — powiedział do telefonu i odkaszlnął, zasłaniając mikrofon, bo jego struny głosowe od dłuższego czasu były na przymusowym wolnym.

— Dzień dobry, dodzwoniłem się do Luke'a Hemmingsa? Dzwonię w sprawie ogłoszenia.

W jego głowie, od razu mała część jego osoby chciała przekląć, ale znacznie większa cieszyła się z zainteresowania kogokolwiek jego ofertą wynajmu pokoju. Dlatego przytaknął, potwierdzając, tak, to ja jestem Luke'iem Hemmingsem.

— Chciałbym wynająć pokój.

Lekki uśmiech zagościł na ustach Hemmingsa, ale w jego głowie pojawiła się obawa, że jeszcze będzie tego żałował. No cóż, jednak czasami warto zaryzykować... a kto wie, może jeszcze się zdziwi?

***

Michael Clifford. Tak się nazywał jego nowy współlokator. Był charakterystycznym mężczyzną, o czerwonych, trochę przydługich, jak dla estetyki Hemmingsa włosach, ale nadrabiał to naprawdę zaraźliwym uśmiechem, który gościł na jego ustach bez przerwy.

Pierwsze ich spotkanie w sprawie wynajmu przeminęło szybko i sprawnie i Luke praktycznie od razu podjął decyzję, że zgodzi się na takiego współlokatora. Nie mógł wybrzydzać, bo od dłuższego czasu miał problem, by znaleźć kogoś chętnego, dlatego teraz przyjmował wszystko to, co dawał mu los.

Szybko się przekonał, że może to nie była za dobra decyzja, jeśli chcieć przyjrzeć się szczegółom. Już krótki czas po wprowadzeniu się o rok starszego mężczyzny do jego pokoju i wspólnej przestrzeni, Luke zauważył drobny problem w zachowaniu czerwonowłosego... A mianowicie był kompletnym przeciwieństwem blondwłosego właściciela mieszkania.

I tutaj nie chodziło ani o to, że był osobą w pełni ekstrawertyczną, kochającą ludzi, imprezy i grę na gitarze, a o coś bardziej istotnego, podczas dzielenia z kimś mieszkania. Mówiąc mniej dosadnie i nie obrażając swojego nowego znajomego, Luke nazwał najbardziej wadzącą go cechę Clifforda jako "Nie lubi porządku".

TO była katastrofa nad katastrofami, a dla Hemmingsa nawet jeszcze większa, gdyż on sam był aż przesadnie skupiony na utrzymaniu wszystkiego w stanie graniczącym ze sterylnością. Był zapalonym perfekcjonistą, kochał porządek, wszystkie powierzchnie w jego mieszkanku musiały błyszczeć do stopnia, aż można było się przejrzeć w podłogowych kafelkach, a więc Michael Clifford, wchodzący do jego mieszkania z całkiem innym podejściem, dla wielu dużo bardziej zdrowym niż maniakalne sprzątanie Luke'a, niszczył jego idealną estetykę.

Gdyby tylko Hemmings wiedział to wszystko wcześniej, gdyby wiedział, że podpisując tę umowę, zgodzi się na krzywo rzucone buty w korytarzu, kilka nieumytych sztućców i talerzy i ten zapach dochodzący z pokoju, NIGDY by się na to nie zgodził. Od razu wyprosiłby potencjalnego współlokatora, ale nie wiedział... więc teraz był uwiązany z taką ciężką kulą u nogi, współlokatorem z jego koszmarów.

ONE SHOTS|| 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz