Rozdział 1 Żyła odpiszczelowa

4 0 0
                                    


Alaric powrócił do chaty nad ranem. Przemknął do swojej sypialni i zaryglował drzwi. Pochylił się nad wiadrem z wodą, chcąc umyć w nim ręce. Ale nie mógł zmusić się, żeby je zamoczyć. Stał tak patrząc na dłonie pokryte krwią. To była zupełnie inna krew niż ta, którą na rękach powinien mieć medyk. Kiedy Alaric zmywał krew pacjentów, to miał poczucie dobrze wykonanego obowiązku. Wiedział wtedy, że uratował albo próbował uratować pacjenta. Teraz jednak patrzył na ręce nie medyka, a mordercy. Patrzył na krew zamordowanego człowieka. I nie mógł się zmusić, żeby zmyć ją z siebie. Mimo, że brzydził się wszystkiego co zrobił, to teraz nie mógł włożyć rąk do wiadra. Bał się patrzeć jak woda barwi się na czerwono. Ale miał wrażenie, że jeśli w końcu nie umyje rąk, to zostaną na nich szkarłatne ślady. Przerażenie wywołane tą irracjonalną myślą w końcu zmusiło go do zanurzenia rąk w lodowatej wodzie. Trzymał je tam, aż zdrętwiały. W końcu nie patrząc na czerwoną wodę wyjął z niej dłonie i wytarł w kawałek szmatki. Zmusił się w końcu żeby na nie spojrzeć. Były czyste.

*🫀*

Alaric zszedł do swojego gabinetu trzymając w rękach świecznik. Trwała szara noc. Kraj Wygnańców był pogrążony w całkowitej ciemności lub półmroku przez większość doby. Odrobina światła miała się pojawić dopiero w okolicy południa.

Medyk zapalił wszystkie świece w gabinecie i podszedł do łóżka, w którym leżała jego wczorajsza pacjentka. Na podłodze obok, opierając głowę na ramię łóżka, leżała jej córka.

Alaric poprzedniego dnia pokazał jej pokój, w którym mogła spać, ale dziewczynka za żadne skarby nie dawała się tam zaprowadzić. Nie chciał jej budzić, ale musiał zbadać jej matkę. Trącił dziewczynkę w ramię, a ona powoli podniosła głowę i otworzyła oczy.

Tak jak Alaric się spodziewał, kobieta była zupełnie zdrowa. Po urazie nie pozostało nawet zadrapanie.

Wrócił do gabinetu spodziewając się, że przyniosą do niego ciało Harena, aby stwierdził przyczynę zgonu. Wprawdzie w świecie bez lodu, tym za górami, badaniem zwłok zajmowali się jedynie uczeni w medycynie, a nie sami medycy, ale w Kraju Wygnańców znalezienie choć jednej osoby, która cokolwiek wiedziała o medycynie graniczyło z cudem, dlatego też wszelkie sprawy z wioski i okolic kierowano do Alarica. Nawet takie wykraczające mocno poza jego kompetencje.

Nigdy nie robił sekcji zwłok zamordowanych przez siebie ludzi. Orzekał od razu, że śmierć nastąpiła z powodu wypadku lub samobójstwa. Nikt nigdy nie podważył tej opinii. To przerażało nieco Alarica. Był tak sprawny w ukrywaniu śladów i myleniu tropów, że nikt jeszcze nigdy nie wpadł na pomysł, że doszło w ogóle do morderstwa. Oczywiście nikt w Kraju Wygnańców. W Faravellu, skąd pochodził, dość szybko go odkryto, ale był wtedy jeszcze niedoświadczony. Dlatego właśnie miał resztę życia spędzić na lodowej pustyni. Ale potem nauczył się zabijać i już nie musiał co kilkanaście księżyców zmieniać miejsca zamieszkania. Przerażało go jak dobry jest w zabijaniu.

Musiał odsunąć od siebie wszelkie lęki i przykre wspomnienia w chwili kiedy wszedł do gabinetu, bo na stole wcale nie leżały zwłoki Harena. Był na nim młody mężczyzna zwijający się z bólu. Jego prawa noga była rozcięta. rana nie była wprawdzie duża, ale mogła być śmiertelna. Jasna tętnicza krew sikała w rytmie szybko bijącego serca.

Alaric bez zbędnych pytań przemył ręce w wiadrze i sięgnął po buteleczkę stojącą na blacie. Wstrzymał oddech i nalał kilka kropel na czystą szmatkę. Podstawił mężczyźnie pod nos, a on szarpnął się jeszcze kilka razy i znieruchomiał. Alaric pozostawił szmatkę przy jego nosie, a sam podbiegł do szuflady. Wyciągnął z niej materiałowy bandaż i pospiesznie zwinął go w wałek. Wiedział, że nie opanuje krwawienia przy pomocy zwykłej opaski uciskowej. Musiał kombinować. Włożył wałek ostrożnie do środkowej części pachwiny. Następnie chwycił nogę i zgiął ją w stawie biodrowym przyciągając udo do brzucha. Wałek z bandaża przycisnął tętnicę do kości, a krwotok zelżał. Alaric odetchnął. Sięgnął po drugi bandaż do fartucha i ustabilizował nogę w tej pozycji.

Uzdrowiony ŚmierciąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz