r. 29. Pomoc z dobrego serca

24 2 0
                                    

Z mocno bijącym sercem schowała się za ścianą jednego z budynków, obok których przebiegała. Próbowała zmylić pościg, jeśli ktoś zdecydowałby się za nią pobiec. Musiała ratować się bardziej nieoczywistymi, krętymi ścieżkami niż szybkością, bo, zgodnie z poleceniem mistrza, tuż po przekroczeniu bram Konohy powinna zachowywać się jak osoba nieposiadająca chakry i zdolności shinobi. Wykonanie tego zadania utrudniała jej znajomość wioski tylko z opisów mistrza, a także strach, który sprawiał, że instynktownie przyspieszała i była o krok od wykorzystania umiejętności zdobytych w podziemnych bazach. Na szczęście w głowie nadal dźwięczał jej głos Kirito, który przypominał się jej w chwilach większej dezorientacji i zwątpienia. Może ona mogła popełnić błąd, ale mistrz z pewnością wiedział, co robić. Rozumiała, że musi mu zwyczajnie zaufać.

Jej oddech był nierówny. Dała się ponieść emocjom, a gdy to zrozumiała nieco się przestraszyła i skarciła w myślach. Ninja powinien być powściągliwy w wyrażaniu swoich wewnętrznych przeżyć. Tak przynajmniej uczono ją w podziemnych bazach i choć zasada ta budziła w niej sprzeciw, to musiała się podporządkować, inaczej czekała ją kara. Aż do tej pory. Teraz mogła być dzieckiem, które po prostu przestraszyło się dorosłych i uciekło. Była wolna. Dopiero w takich momentach coraz mocniej to sobie uświadamiała.

Zacisnęła dłoń w pięść, wyrażając swoją motywację. Czuła, że jest gotowa, aby wykonać kolejną część planu mistrza.

Jej zapędy ostygły jednak szybko, gdy usłyszała nieopodal obce ludzkie głosy. Były zbyt blisko, więc zaniepokojona cofnęła się w głąb uliczki, do której wbiegła. W obecności innych osób nie było jednak niczego dziwnego czy podejrzanego. Po prostu dziewczynka nie była przyzwyczajona do tłumów. Nawet w jej rodzimej osadzie było na tyle dużo miejsca i niewielu mieszkańców, że nie dało się odczuć, jak ich liczba przytłacza. Konoha zdawała się być zupełnie inna. Tu, mimo sporych obszarów, ludzi było tak dużo, że trudno było nie szturchnąć kogoś ramieniem przechodząc przez tłum.

Wera zdawała sobie jednak sprawę, że powinna wyjść ze swojego ukrycia. Musi nawiązać kontakt z mieszkańcami wioski, aby uzyskać od nich pomoc. Zamknęła oczy, zła na siebie, że tak łatwo poczuła niepewność. Zbierając w sobie motywację postawiła kilka pewnych kroków i poszła w stronę tłocznej ulicy, starając się myśleć jedynie o wskazówkach Kirito.

Pierwszą z ważnych rzeczy, na które mistrz zwrócił jej uwagę, była obserwacja. Kiedy więc znalazła się wśród ludzi wodziła wzrokiem dookoła, starając się zauważyć to, co mogłoby jej pomóc. Na początku jednak jej uwaga szybko została odwrócona. Na ulicy działo się tak wiele, było tak gwarno, a intensywne barwy przyciągały wzrok. Niektórzy gdzieś się spieszyli, inni powoli przechadzali się, obserwując wystawione na kramach towary, a jeszcze inni rozmawiali z napotkanymi ludźmi. Byli wśród nich zarówno dorośli, jak i osoby młodsze, także poniżej wieku czarnookiej. Ich twarze wyrażały różne emocje: ktoś się kłócił, ktoś targował, ktoś się śmiał. Działo się tyle, że Wera nie potrafiła objąć wszystkiego. Może nie były to realia znane dziewczynce, jednak jej oczy błysnęły ekscytacją na to nowe doświadczenie. Na chwilę strach został odsunięty na bok.

A najwspanialsze było dla niej to, że nikt nie zwracał na nią większej uwagi, na co miał nadzieję Kirito. W tym miejscu było wielu cywilów, ale i shinobi, więc jej obecność nie była niczym dziwnym mimo, że nikt nie miał prawa jej kojarzyć. Stała się częścią kolorowego tłumu i to sprawiło jej niemałą ulgę. Widziała coraz więcej osób w strojach bardzo podobnych do tych, które pamiętała u Orochimaru, jak i strażników wioski, jednak to utwierdziło ją w przekonaniu, że najpewniej nie oznacza to konspiracji, a jedynie symbolizuje przynależność do tego miejsca. Co prawda nadal czuła wobec obcych shinobi w takich ubraniach pewien strach, ale łatwiej udawało się jej go racjonalizować.

"Naruto - the wenin saga" cz.1 Na przekór przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz