r. 13. Pierwszy trening

58 7 6
                                    

           Następnego dnia przed porannym posiłkiem, kiedy to odbierano od dziewczynki puste naczynia z poprzedniego wieczora i zorientowano się o braku dzbanka, jakiś mężczyzna wkroczył do celi Wery, aby zabrać wszystkie odłamki, po czym przyniósł jej wodę w metalowym kubku, co miało być już od tej pory codziennością. Decyzja ta była zależna w głównej mierze od Danzo, który po udanym przyjęciu przez organizm dziewczynki komórek Hashiramy polecił swoim podwładnym wzmożoną ostrożność, w celu ochrony cennego obiektu 058 przed ewentualnym zadawaniem sobie ran czy próbami ucieczki. Wiedział on też, że w miarę treningu będzie trzeba brać również pod uwagę to, że brązowowłosa będzie mogła kogoś realnie zaatakować, więc nie chciał, aby przez niedopatrzenie w jej ręce dostało się coś, czym mogłaby stwarzać zagrożenie, tym bardziej dla nieuzbrojonych osób stacjonujących w podziemnej bazie, które były najczęściej wysyłane do dziewczynki. Mimo wszystko czuł, że z każdym dniem coraz bardziej ją łamie, więc sądził, że niebawem stanie się już zupełnie uległa i nawet nie pomyśli o ucieczce, będąc pozbawiona nadziei.

           Tego dnia zabrano ją na pierwszy trening. Nie wiedziała, co ją czeka, jednak obok strachu udało jej się po części opanować umysł przed rozproszeniem i natłokiem negatywnych myśli. Postanowiła skupić się mocno, aby podczas drogi i odbywania ćwiczeń wyłapać jakiekolwiek luki i informacje, które mogłyby pomóc jej w ustaleniu opcji ucieczki. Niestety już przed wyjściem z celi wiedziała, że nie będzie to łatwe. Człowiek, który po nią przyszedł, przyniósł ze sobą skrawek materiału, którym dziewczynka miała przewiązać sobie oczy. Wera wiedziała, że zupełnie jej nie ufają, więc nie zdziwiła się, kiedy wysłannik najpierw sprawdził, czy jej wzrok na pewno się na nic nie zda, po czym widocznie stwierdził, że mogła udawać, iż nie dostrzegła jego machającej przed jej twarzą ręki, co zmusiło go do rozwiązania materiału i ponownego założenia go, tym razem już własnoręcznie. Oczywistym było, że każdy pracownik czuł nad sobą pieczę Danzo, wiedząc, jak gorzko zapłaciłby za jakikolwiek błąd czy niedopatrzenie.

           W końcu wyszli na korytarz, a czarnooka próbowała choć zapamiętać, w którą stronę skręcają podziemne przejścia przez nich przemierzane. Niestety okazało się to zadanie wręcz niewykonalne, gdyż droga była długa i zawiła, a przez stres i przejęcie dziewczynce udało się zapamiętać jedynie kilka pierwszych kierunków. Czuła się bardzo zawiedziona swoją porażką, gdyż wiedziała, że bez znajomości bazy nigdy nie będzie w stanie jej sama niepostrzeżenie opuścić. Jednak czy możliwym jest zapamiętanie niezliczonych korytarzy zawiłego labiryntu? Tym bardziej, że zakryte oczy zdawały się również przeszkodą, gdyż dziewczynka liczyła na to, że mogłaby zobaczyć i zapamiętać charakterystycznie wyglądające punkty. Na dodatek nie miała pojęcia, czy wysłannik pana Danzo nie prowadzi ją specjalnie dłuższą i bardziej pokrętną drogą, aby jeszcze mocniej zmylić jej zmysły i pokrzyżować ewentualne plany ucieczki.

           Wszelkie rozmyślania i kolejne próby zapamiętania choć części przebytej trasy urwał dźwięk metalowych części i następujący po nim przeciąg. Powiew wiatru zdumiał Werę do tego stopnia, że prowadzący ją za powróz człowiek musiał mocniej szarpnąć linkę, aby ta ruszyła z miejsca w stronę, jak się okazało, otwartego włazu, do którego prowadziły kamienne stopnie. Kiedy wyszła na powierzchnię, chłonęła sobą wszystkie bodźce, jakie tylko mogła. Skupiała się na dotyku trawy pod stopami, która była miłą odmianą od zimnego kamienia, czuła na twarzy każdy ruch wiatru, każdy promyk słońca. Wzięła głęboki oddech, aby nabrać świeżego powietrza. Była zachwycona okolicznościami, w których się znalazła, a były one dla niej nieoczekiwane, choć tak upragnione, że w środku aż trzęsła się z nadmiaru emocji. Czy to jest moment, w którym powinna spróbować uciec? Co zrobi jej człowiek, który ją prowadzi, kiedy sama zdejmie z oczu przepaskę? Czy będzie w stanie długo biec, odnaleźć się i schować w miejscu, do którego ją przyprowadzono? A co, jeśli ją złapią? Jaka kara będzie czekać ją za ten wybryk?

"Naruto - the wenin saga" cz.1 Na przekór przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz