Pov Alex
- Sorki Alex mieliśmy małe komplikacje - powiedział Eddie patrząc w stronę Joyce i Hopper'a.
- Dobra nie ma czasu. Mam nadzieje że wszystko im powiedzieliście? - zapytałam patrząc na nich.
- Tak Alex wszystko wiemy - powiedziała Hopper a ja jej przytaknęłam.
- Okej czyli Joyce, El, Will i Jim idziecie ze mną, tutaj macie krótkofalówki i w razie czego dawajcie znać bo się rozdzielimy. Steve, Eddie, Robin, Mike i Nancy zostają tutaj w razie czego, oni też mają krótkofalówki więc jak się będzie coś działo to wkraczają do akcji - powiedziałam po czym weszliśmy do laboratorium.
- Alex! - krzyknął Eddie podbierając do mnie.
- Coś się stało? - zapytałam patrząc na niego.
- Nic, tylko uważaj na siebie - powiedział po czym mocno mnie przytulił i wrócił do reszty a ja ruszyłam wraz z Joyce, która czekała na mnie do środka.
- Martwi się - powiedziała po czym uśmiechnęła się lekko patrząc w moją stronę.
- Tak, to prawda, ja o niego też się martwię - powiedziałam po czym spojrzałam na Joyce - Joyce? - zapytałam gdy ta mi nie odpowiedziała tylko patrzyła tępo przed siebie.
- Przepraszam - szepnęła - trochę się zawiesiłam - jej głos był roztrzęsiony i dam se rękę uciąć że ma łzy w oczach.
- Joyce... - szepnęłam po czym przytuliłam kobietę. Jesteśmy właśnie na korytarzy gdzie pare lat temu zginął Bob dlatego Joyce tak zareagowała.
- Już dobrze skarbie - szepnęła po czym otarła łzy a na jej twarz wrócił z powrotem uśmiech.
- Na pewno? - zapytałam kobietę lecz ta mi tylko przytaknęła po czym ruszyła lekko niepewnie przed siebie.
Rozglądałam się po korytarzach a moje ciało co chwile przechodził dreszcz. Tyle wspomnień związanych z tym miejscem, tyle cierpienia, tyle krzyku bólu. Nadal słyszę te krzyki tych niewinnych dzieci, na których robili eksperymenty ci zbrodnialcy. Tyle lat minęło a na ścianach i podłodze nadal jest świeża jak i zaschnięta krew.
- Zaraz świeża krew?
- Joyce! - szepnęłam a kobieta spojrzała na mnie. Kiwnęłam jej że ma podejść w moją stronę - spójrz - powiedziałam po czym wskazałam na krew na ścianie.
- Świeża krew - szepnęła.
- Tak - powiedziałam po czym wyjęłam krótkofalówkę - chyba nie pozbyliśmy się demogorgonów - ej ludzie! Uważajcie wraz z Hopper znalazłyśmy świeżą krew na ścianach i podłodze, mamy podejrzenie że nie wyeliminowaliśmy wszystkich demogorgonów i jakieś są tutaj w laboratorium - powiedziałam po czym czekałam na odzew od reszty, który nie nadszedł - ej! - krzyknęłam trochę głośniej - słyszycie mnie!? - zapytałam ale po drugiej stornie nadal była cisza, zaczęłam się niepokoić. Wyłączyłam krótkofalówkę po czym złapałam Joyce za rękę i zaczęłam biec przed siebie.
- Trzeba ich znaleźć, coś jest nie tak Joyce - powiedziałam a kobieta mi przytaknęła.
Biegłyśmy jak szalone otwierając wszystkie drzwi od różnych pomieszczeń w laboratorium oraz patrząc czy gdzieś jeszcze nie ma świetnej krwi, ale nigdzie nie mogliśmy znaleść reszty.
- Alex co się dzieje? - słyszałam w krótkofalówce głos Eddie'go.
- Nie możemy znaleźć reszty, mamy podejrzenie wraz z Joyce że są tu Demogorgony, albo jeszcze coś innego - powiedziałam po czym ponownie zaczęłam przeszukiwać pomieszania.
CZYTASZ
Oh Mami • Eddie Munson [2]
FanfictionKONTYNUACJA OH MAMI 1 - ciąg dalszy nastąpi, gdy pojawi się ostatni sezon Stranger Things. Wreszcie nastał spokój. Hawkins jest bezpieczne od potworów. Mieszkańcy wreszcie wracają na stare śmieci bez obawy że może im się coś stać a Eddie i reszta ż...