14

94 15 1
                                    

Pov Alex

- Sorki Alex mieliśmy małe komplikacje - powiedział Eddie patrząc w stronę Joyce i Hopper'a.

- Dobra nie ma czasu. Mam nadzieje że wszystko im powiedzieliście? - zapytałam patrząc na nich.

- Tak Alex wszystko wiemy - powiedziała Hopper a ja jej przytaknęłam.

- Okej czyli Joyce, El, Will i Jim idziecie ze mną, tutaj macie krótkofalówki i w razie czego dawajcie znać bo się rozdzielimy. Steve, Eddie, Robin, Mike i Nancy zostają tutaj w razie czego, oni też mają krótkofalówki więc jak się będzie coś działo to wkraczają do akcji - powiedziałam po czym weszliśmy do laboratorium.

- Alex! - krzyknął Eddie podbierając do mnie.

- Coś się stało? - zapytałam patrząc na niego.

- Nic, tylko uważaj na siebie - powiedział po czym mocno mnie przytulił i wrócił do reszty a ja ruszyłam wraz z Joyce, która czekała na mnie do środka.

- Martwi się - powiedziała po czym uśmiechnęła się lekko patrząc w moją stronę.

- Tak, to prawda, ja o niego też się martwię - powiedziałam po czym spojrzałam na Joyce - Joyce? - zapytałam gdy ta mi nie odpowiedziała tylko patrzyła tępo przed siebie.

- Przepraszam - szepnęła - trochę się zawiesiłam - jej głos był roztrzęsiony i dam se rękę uciąć że ma łzy w oczach.

- Joyce... - szepnęłam po czym przytuliłam kobietę. Jesteśmy właśnie na korytarzy gdzie pare lat temu zginął Bob dlatego Joyce tak zareagowała.

- Już dobrze skarbie - szepnęła po czym otarła łzy a na jej twarz wrócił z powrotem uśmiech.

- Na pewno? - zapytałam kobietę lecz ta mi tylko przytaknęła po czym ruszyła lekko niepewnie przed siebie.

Rozglądałam się po korytarzach a moje ciało co chwile przechodził dreszcz. Tyle wspomnień związanych z tym miejscem, tyle cierpienia, tyle krzyku bólu. Nadal słyszę te krzyki tych niewinnych dzieci, na których robili eksperymenty ci zbrodnialcy. Tyle lat minęło a na ścianach i podłodze nadal jest świeża jak i zaschnięta krew.

- Zaraz świeża krew?

- Joyce! - szepnęłam a kobieta spojrzała na mnie. Kiwnęłam jej że ma podejść w moją stronę - spójrz - powiedziałam po czym wskazałam na krew na ścianie.

- Świeża krew - szepnęła.

- Tak - powiedziałam po czym wyjęłam krótkofalówkę - chyba nie pozbyliśmy się demogorgonów - ej ludzie! Uważajcie wraz z Hopper znalazłyśmy świeżą krew na ścianach i podłodze, mamy podejrzenie że nie wyeliminowaliśmy wszystkich demogorgonów i jakieś są tutaj w laboratorium - powiedziałam po czym czekałam na odzew od reszty, który nie nadszedł - ej! - krzyknęłam trochę głośniej - słyszycie mnie!? - zapytałam ale po drugiej stornie nadal była cisza, zaczęłam się niepokoić. Wyłączyłam krótkofalówkę po czym złapałam Joyce za rękę i zaczęłam biec przed siebie.

- Trzeba ich znaleźć, coś jest nie tak Joyce - powiedziałam a kobieta mi przytaknęła.

Biegłyśmy jak szalone otwierając wszystkie drzwi od różnych pomieszczeń w laboratorium oraz patrząc czy gdzieś jeszcze nie ma świetnej krwi, ale nigdzie nie mogliśmy znaleść reszty.

- Alex co się dzieje? - słyszałam w krótkofalówce głos Eddie'go.

- Nie możemy znaleźć reszty, mamy podejrzenie wraz z Joyce że są tu Demogorgony, albo jeszcze coś innego - powiedziałam po czym ponownie zaczęłam przeszukiwać pomieszania.

Oh Mami • Eddie Munson [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz