19

113 24 1
                                    

Pov Robin

- O Boże to już dzisiaj, dlaczego ja dałam się namówić na to Alex?! - krzyczałam do siebie w myślach, to dzisiaj w końcu oświadczę się Vickie.

Myślałam nawet czy by nie zrezygnować z tych oświadczyn albo przełożyć na kiedy indziej, ale Alex by mnie zabiła i ja siebie przy okazji też.

- Ogarnij się Robin! - krzyknęłam po raz enty do sobie w myślach - tyle lat już chodzisz z Vickie, na pewno się zgodzi - próbowałam podnieść się na duchu i myśleć o pozytywach.

Idę właśnie w stronę parku gdzie już część rzeczy jest uszykowane, zostało tylko donieść szklanki i łyżeczki i wszystko będzie Idealnie. Rozmawiałam pare dni temu z Hopperem, który załatwił mi że na ten wyjątkowy dla mnie i mam nadzieje że dla Vickie również dzień park jest zamknięty i wstęp mamy tylko my dwie.

W końcu dotarłam na miejsce, gdzie szybko ułożyłam wszystko tak jak powinno być po czym spojrzałam na zegarek, który wskazywał 10:59 - O nie! - krzyknęłam do siebie w myślach po czym jak najszybciej pobiegłam w stronę wyjścia z parku bo tam umówiłam się że Vickie będzie na mnie czekać.

Dzisiejszy dzień był gorący, słońce grzało niemiłosiernie chociaż była dopiero 11 w południe, ptaki ćwierkały wokół mnie i było czuć zapach wiosny czyli wszystko co uwielbia Vickie - westchnęłam.

- Hej kochanie - powiedziała Vickie, gdy zobaczyła mnie przed bramą.

- Hej - powiedziałam nadal łapczywie łapiąc oddech - przepraszam za spóźnienie, ale straciłam rachubę czasu - westchnęłam gdy w końcu mój oddech się unormował.

- Spokojnie, nic nie szkodzi - powodzie Vickie i mnie przytuliła co spowodowało że trochę się uspokoiłam.

- Chodź - powiedziałam łapiąc ją za rękę aby stanęła przede mnie po czym położyłam jej ręce na oczy.

- Robin! - krzyknęła ze śmiechem rudowłosa - co ty robisz? - zapytała ze śmiechem.

- Niespodzianka - podziałam po czym zaczęłam ją prowadzić w stronę koca z jedzeniem.

- Mam nadzieje że ci się spodoba - podziałam z uśmiechem chociaż Vickie nie mogła tego zobaczyć.

- Wszystko co zrobisz będzie cudowne i na pewno mi się spodoba - powiedziała z uśmiechem moja dziewczyna.

W końcu dotarliśmy na miejsce a ja szybko zdjęłam ręce z oczu Vickie ówcześnie mówiąc jej żeby jeszcze nie otwierała oczu.

- Teraz możesz - powiedziałam i poczułam jak szybko bije mi serce.

- Robin? Tu jest przepięknie! - krzyknęła moja ukochana rzucając mi się na szyje - dziękuje! Ale z jakiej to okazji? - zapytała odsuwając się ode mnie.

- Bez okazji - uśmiechnęłam się tajemniczo podając Vickie bukiet jej ulubionych kwiatków.

Usiadłyśmy na kocu i zaczęliśmy rozmawiać przy okazji objadając się pysznościami, które przygotowałam wraz z pomocą Alex i Steve'a.

Mijały sekundy, minuty, godziny aż w końcu przyszedł czas się zbierać, poczułam uścisk w żołądku na samą myśl a ręce zaczęły mi się niemiłosiernie trząść i pocić.

- Vickie? - zapytałam niepewnie zatrzymując dziewczynę, która już powoli układała wszystko z powrotem do koszyka.

- Coś się stało? Jesteś cała blada Robin - powiedziała zmartwiona dziewczyna podchodząc do mnie bliżej i kładąc mi na czole rękę aby sprawdzić czy czasami nie mam temperatury - wyglądasz jakbyś miała zemdleć, może usiądź a ja zawołam kogoś? - włączył jej się słowotok.

- Nie Vickie, chodzi o coś innego - westchnęłam albo teraz albo nigdy - Vickie, kocham cię, najbardziej na świcie. Pokochałam cię już pierwszego dnia szkoły gdy cię zobaczyłam na korytarzu a później dowiedziałam się że należysz do orkiestry szkolnej dlatego też się tam zapisałam, ale nie o to teraz chodzi - powiedziałam śmiejąc się i starając rozładować sytuacje - Vickie chce ci tylko powiedzieć że kocham cię nad życie i nie wyobrażam sobie być z kimś innym niż z tobą, dlatego - na chwile się zatrzymałam i wsiadłam głęboki wdech - dlatego chce cię zapytać, czy wyjdziesz za mnie? - w końcu się przełamałam i to powiedziałam! - krzyczałam do siebie w myślach.

- Robin... - Vickie stała wmurowana i patrzyła tylko na mnie zasłaniać sobie usta, może to trwało tylko sekundę, dwie ale dla mnie była to wieczność zanim dziewczyna mi odpowiedziała - Robin, ja, tak wyjdę za ciebie! - krzyknęła rzucając mi się na szyje a ja badał klęczałam zastanawiając się co się właśnie stało - Vickie powiedziała TAK! - muszę podziękować Alex.

Założyłam jej na palec pierścionek po czym moje usta dotknęły jej. Stałyśmy tak przez dugi czas, ale dla nas była to magiczna chwila. Ja w końcu się przełamałam aby ją o to zapytać a Vickie się zgodziła.

Gdy się od siebie oderwaliśmy ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Jedną ręką trzymałam Vickie a w drugiej niosłam nasz koszyk piknikowy.

Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak w tym monecie, naprawdę muszę podziękować Alex że nie do tego namówiła i dzięki niej przełamałam mój strach. Dzięki Alex i oczywiście Vickie jestem teraz najszczęśliwszą osobą na Świecie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Oh Mami • Eddie Munson [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz