{ROZDZIAŁ 12}CZ.1 PERSPEKTYWA MR.X

1.2K 34 1
                                    


Pespektywa Szefa MR.X:

Krzyk, płacz i błaganie o litość wszystko co ludzie robią w ostatnim momencie swego nędznego życia. Gdy dociera do nich co może się stać za chwilę robi z nich marionetki, które by się uratować zaczynają mówić to co chcę. Wiadome jednak to, że wychodzą z tego nie żywi, martwi. Ludzie, który pracują dla człowieka, który zawsze miał lepiej w życiu. Karty rozkładały mu sam Asy a mi same chujowe jokery, których nikt nie potrzebuje, bo są do niczego. Największy Bóg upodobał sobie go za wielkiego króla diabła i sam szatan pomaga mu wygrać i być najlepszym w życiu. Jednak nie spodziewa się tego co czeka go, gdy go dorwę. Chcę by cierpiał jak najdłużej tak jak odebrał mi najważniejsze rzeczy, które miałem i mogłem mieć. Świat wie, że od dziś będę psuł mu życie i to przez to, że mam najważniejszą osobę w swoim składzie. Lukas inaczej zwany u mnie Lucyferem zabija z zimną krwią chce odzyskać siostrę, którą kochał jednak przez utratę pamięci pamięta moje słowa, które wryłem mu w głowę,, To on chciał zabić ciebie, by mieć twoją biedną malutką siostrzyczkę dla siebie jeśli mi pomożesz odzyskasz ją i będziecie u mnie szczęśliwi. Ona cię kocha i cierpi, że nie ma cię przy niej. Jeśli pomożesz mi w planie pomogę ci ją odzyskać co ty na to?" wtedy odpowiedź była jasna. Zgodził się zagrać i wkroczył do ataku.

Piękny dzień. Słoneczny ciepły a zarazem jego środek. Co może się stać prawda? Właśnie dużo. Auta pędzące za ciężarówkami zostają wysadzone a miejsce jego rozładowania zostaje wysadzone. Towar, który był w środku ginie a ludzie proszą o nową łaskę od Boga by przeżyć jednak niestety giną chwilę później po dowiedzeniu się ciekawych informacji. Lucyfer zabił ich bez mrugnięcia okiem a później z wielkim uśmiechem śmieje się w niebogłosy, bo wie, że od dziś wprowadził prawdziwą walkę, która wygramy. Czy świat się do mnie uśmiechnął właśnie tak! Pojawiam się 15 minut po ataku zabieram to co było najważniejsze chowam się niedaleko by widzieć jak po mnie zjawia się Aleksander z ochroną.

Dzisiaj dałem mu jeszcze chwilę życia jednak niedługo skończy się jego marny żywot na tej ziemi.

Zostawiłem mu tylko wiadomość o treści ,,Pamiętaj że Diabeł jest tylko jeden, dbaj o swoją ślicznotkę bo za niedługo będzie moja X" po czym rozwalam telefon i jadę zobaczyć Madelaine.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem jej piękne czarne oczka wiedziałem, że idealnie będą pasować do mojej bajki. Dziewczyna Anioł która gniję u takiego gnoja pod dachem. To jak ją dotyka, traktuję było u mnie nie do przyjęcia. Od razu chciałem go zabić, gdy widziałem u niej łzy. Ona będzie moją księżniczką, której oddam każdą gwiazdkę z nieba.

Wszedłem do firmy Aleksa. Ubrany jak prawdziwy biznesmen z szarmanckim uśmiechem do każdej kobiety. Włamałem się na najwyższe piętro budynku w windzie specjalnie wysiadłem na niższym piętrze by wejść schodami na piętro biura. Włączyłem fałszywy alarm, widziałem na kamerze w biurze, że Maddy śpi, więc był to idealny moment by ją zobaczyć. Wszyscy zaczęli uciekać oprócz Mad która niczego nie świadoma nie wie, że biuro jego ,,Narzeczonego" jest wygłuszone nic nie słychać.

Szybkim krokiem wchodzę do środka obchodzę delikatnie kanapę i dotykam delikatnie Maddy, która delikatnie przez sen mówi - kocham cię i dalej śpi wtulona w poduszkę przykrywam ją swoją marynarką i odpowiadam:

-Już niedługo będziesz tak mogła mówić do mnie codziennie Dziecinko- i odszedłem z uśmiechem na twarzy teraz czas byś zginął z moim rąk Aleksiku. 


_____________________________________________________

Jutro będzie więcej emocji!!!

 To tylko przedsmak rozdziałów na które potrzebuję, niestety więcej czasu.

<3 Dziękuje za aktywność Kosiam was moje Mimiszeeee<3333

27.06.2023.

Bo to jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz