1 - No One Will Know About It

2.1K 67 4
                                    

ZOSTAW GWIAZDKE PRZED CZYTANIEM 



POV.NEY

Nasser - Ney chodź na chwilę - usłyszałem kiedy już miałem wchodzić do szatni .
Ney -  Dobra to ty idź Leo , a ja zaraz przyjdę  - mówiłem do mojego przyjaciela .
Ney - a więc o co chodzi ? - zapytałem kiedy już weszliśmy do jego biura
Nasser - siadaj , dobra nie będę owijał . Słyszałem , że nie dogadujecie się z Kylian'em, czy to prawda ?
Ney - no nie do końca , bo to on się do mnie przyczepia - mówiłem zły
Nasser - dobra ja nie mówię , że to twoja wina . Obiło mi się o uszy , że dziś macie gdzieś wyjść mam nadzieję , że to wyjście trochę was pogodzi .
I jeszcze wtedy nie wiedziałem , że to wyjście dużo zmieni .
Ney - do jutra - mówiłem wychodząc od niego .
Nie no zabije ich za jakieś wyjście przyrzekam .
Ney - jakie kurwa wyjście ? - mówiłem wściekły wchodząc do szatni nawet nie zauważyłem , że została tylko nasza ekipa .
Leo - no spokojnie bąbelku nie spinaj się wychodzimy do klubu przy okazji trza skopać dupe Sergio w pokera - to już powiedział mi na ucho .
Ney - hahah weź zajmę się tym
Marco - co chciał od ciebie prezes ?
Rozejrzałem się szybko żeby zobaczyć czy nie ma tego jebanego ktosia .
Ney - tak w skrócie ktoś puścił plotę , że spina jest i tyle .
Marquinhos - Ney , ale taka prawda
Ramos - no weź chodź ty zmądrzej albo zapytaj go o co mu chodzi 
Ney - no dobra - i wszyscy ucichli bo z łazienki wyszedł Kylian i Hakimi .
Hakimi - hahah dobra my tak sobie gadaliśmy i rozkminiamy co będziemy robić dzisiaj wieczorem ?
Presnel - A więc najpierw klub , zagramy sobie kto chce ten popiję , ale ostrzegam na nas 9 co najmniej 2 kierowców ma być czyli tak Ney , Leandro ( załóżmy że jest dalej w PSG) i Marquinhos nie piją . No sorry ja znowu kierowcą nie będę . Kontynuując później jedziemy do Leo i tam cześć dalsza imprezy
Ney - no dobra to o 17 w klubie ?
Wszyscy - no spoko
16:30 pod domem Leo
Ney - no co wsiadaj
Leo - dobra dobra już się nie denerwuj złość piękności szkodzi bąbelku .
Ney - skąd ty wziąłeś tego bąbelka tak właściwie? Hahahha - mówiłem wyjeżdżając z posesji Leo
Leo - a no tak jakoś z którejś imprezy i tak już zostało .
20 minut później
Ney - dobra już jesteśmy
Leo - trzymaj się naszego planu proszę cię .
Ney - pamiętam spokojnie

Poszliśmy grać , aż nagle doszło do tego , że ja miałem grać zakładając się z Kylian'em . Zawsze z chłopakami jak gramy to się zakładamy o jakieś głupoty .
Hakimi - dobra to teraz Ney i Kyl - mówił z radością patrząc na Leo - to o co gracie
Presnel - okej to wy wymyślcie coś , a teraz słuchajcie co musi zrobić Ramos .
Ramos - no dawaj .
Presnel - ponieważ ze mną przegrałeś robisz nam striptiz dziś hahahah
Wszyscy - ahahhah
Ramos - nie ma opcji
Marquinhos - spokojnie tylko żartujemy
Presnel - ja nie żartuje ahahaha
Leo - dobra to o co gracie ? - zapytał patrząc na nas  ponieważ Kylian siedział koło mnie .
Ney - będziesz miły jak nigdy i przestaniesz się mnie czepiać o gówno spokojnie jeszcze coś wymyślę .
Kyky - yyy no to zapiepszasz przez miesiąc na drugi koniec Paryża po mnie i będziesz mnie zawoził na każdy trening lub spotkanie - uśmiechnął się z wrednym uśmieszkiem .
Kyky - a i jeszcze jedno - mówił przyciągając mnie - będziesz dla mnie na wyłączność przez ile będę chciał . - i już miałem mówić , że nie ma opcji , ale Leo przeciął nasze dłonie
Ney - nie no on jest najebany jak nic . Nie ma opcji Kylian .

20 minut później
Leo - to co Ney od poniedziałku jesteś szoferem Kylian'a . Hahahahaha
Wszyscy - hahahahah
Ney - nie no on na bank miał ustawione karty .
Leandro - ej spokojnie każdy czasem przegrywa .
Leo - tylko że nie on i to go najbardziej boli
Ney - ja pierdole mam być szoferem jebanego Kylian'a Mbappe . - mówiłem sam do siebie . - dobra jedzmy do ciebie Leo bo muszę się napić .
Marco - ej ja..jak jedziemy ? - zapytał lekko wstawiony Marco
Marquinhos - dobra Marco jedziesz z Leandro i Leo , ja wezmę Presnel'a , Hakimi'ego i Ramos'a 
, a ty Ney jedź z Kylian'em - kończył uśmiechając się do Leo
Ney - nienawidzę was - mówiłem im to otwarcie , a oni tylko się zaśmiali i zaczęliśmy się zbierać .
Ney - czekam na parkingu na was mendy . - mówiłem wychodząc.
Kiedy chłopacy już pojechali , a ja czekałem na Kylian'a już planowałem co mu zrobię jak tu przyjdzie i stwierdziłem , że zabić to za mało kurwa .
Oparłem się czołem o drzwi auta i nagle poczułem jak ktoś mnie obejmuje . Podskoczyłem prawie schodząc na zawał , lecz po chwili rozpoznałem perfumy tej osoby .
Ney - Kylian proszę wsiadaj nie mam już ani siły ani chęci na kłótnie z tobą . - Mówiłem dalej nie ruszając się . Po chwili jednak się odwróciłem bo ten mi nic nie odpowiedział . On mnie puścił, lecz dalej nie wszedł do auta . Patrzał na mnie i nic nie mówił .
Ney - możemy już jechać - mówiłem kiedy podniósł mój podbródek tak , że musiałem mu  patrzeć w oczy .  Kylian podniósł mnie i posadził na masce auta .
Kyky - ja nie żartowałem - mówił opierając się po dwóch stronach moich nóg .
Ney - proszę nie każ mi tego robić . Możemy udać, że między nami git Nasser i chłopaki nie muszą znać prawdy . - mówiłem dalej , a on się do mnie przybliżył .
Kyky - proszę cię jak uznamy , że naprawdę to nie ma sensu to skończymy to , a ja dam ci spokój . - mówił przybliżają się do mnie . Nic mu nie odpowiedziałem tylko przełknąłem głośno ślinę .
Ney - nie podoba mi się ten pomysł
Kyky - wygrałem i mogłem wybrać co chce  - mówił przejeżdżając palcem po moim policzku . - Nikt się o tym nie dowie kotek .
Ney - jedzmy proszę - mówiłem błagalnym głosem . Nie chciałem dalej o tym rozmawiać .
Kyky - okej - powiedział szeptem poprawiając mi włosy . Kiedy zdjął mnie z maski pojechaliśmy do Leo .
W aucie Kylian położył swoją rękę na moje udo czułem się z tym dziwnie .
Weszliśmy na taras , a tam wszyscy przy grillu bo oczywiście oni to znawcy są .
Leo - o wy już dobra , no kurwa zostaw to bo się popatrzysz debilu - mówił kiedy Marco zaczął robić coś koło grilla
Leandro - spokojnie nie denerwuj się już tak .
Leo - Ney przyprawiasz mięso i przyniesiesz ?
Ney - spoko
Kyky - a ja idę się zająć drinkami
Poszliśmy do kuchni  i zacząłem szukać po szafkach przypraw . Kylian zajął się drinkami i już myślałem, że nie będę musiał z nim gadać lecz on musiał oczywiście to zepsuć . Stałem zamyślony przodem do blatu i nagle poczułem oddech na moich karku
Kyky - halo
Ney - hm ? Sorry zamyśliłem się
Kyky - chciałem żebyś się przesunął - mówił łapiąc mnie za biodra i przesuwając . Wyjął szklanki postawił je na wyspę i znowu mnie przesunął tam gdzie stałem .
Ney - pomóc ci coś ? -  pytałem chcąc wyjść z kuchnii
Kyky - nie , spoko idź do nich
Ney - już mam - mówiłem dając miskę Leo
Usiadłem sobie na kanapie biorąc piwo w międzyczasie jak chłopacy przynieśli więcej alko to zdążyłem już wypić dwa piwa i przyszedł Kylian nawet nie wiem kiedy i usiadł koło mnie . Dał mi drinka i się uśmiechnął przebiegłe .
Ney - Marco podasz mi kocyk bo nie chce mi się wstawać - po chwili dostałem kocem w twarz - dzięki .
A Kylian mi go zabrał i narzucił nam na nogi . Zacząłem pić drinka i poczułem jak Kylian kładzie rękę na moje udo i zaczyna je przesuwać do wewnętrznej strony i tak w kółko .
Ney - przestań -  mówiłem opierając głowę o jego bark tylko po to żeby nikt tego nie słyszał . On nic sobie z tego nie robił .
Marquinhos - to co zaczynamy?
Ramos - oczywiście, że tak

2h później
Każdy już był podpity i chłopacy zaczęli odwalać , a ja w spokoju leżałem koło Kylian'a .
Kyky - masz ochotę jeszcze na drinka ?
Ney - no w sumie , jakim cudem ty się tak dobrze trzymasz ? - kiedy wstał przez co opadłem na kanapę jękłem tylko niezadowolenie i tak leżałem .
Po chwili wrócił Kylian i lekko mnie podniósł mnie znowu siadając .
Kyky - dobra głową do picia hahah - mówił wtulając mnie w siebie jednak ja po chwili położyłem głowę na jego kolana i bawiłem się jego palcami .
Kyky - za dużo ?
Ney - za szybko - mówiłem ledwo żywy - nie dość że Marco mi zjadł mojego kurczaka - mówiłem popadając w nerwicę zmieszaną z histerią , ale Kylian mi przerwał
Kyky - csiiii odpocznij bo jutro będzie umierał .
Mówił bawiąc się moimi włosami patrząc mi w oczy . Trochę się uspokoiłem . I patrzałem mu w oczy kiedy już miałem coś mówić wtrącił się Leo.
Leo - mam być zazdrosny hahhaha - powiedział nagle Leo przychodząc do nas usiadł sobie koło nas . Zarzucając sobie moje nogi na swoje kolana tylko po to żeby się zmieścić  , menda .
Kyky - hahahah .
Ney - a żebyś wiedział , to za mojego kurczaka . Foch
Leo - hahahah dobra idę trochę salon ogarnąć to coś obejrzymy, a ty Kylian go pilnuj bo jeszcze gdzieś pójdę .
Ney - a wal się nigdzie mi się nie wybiera
Kyky - będę pilnował jak dziadziusia hahahha  - ja mu tylko pokazałem środkowy palec i się obrzuciłem na bok plecami do niego .
Kyky - uważaj sobie bo ten wchodzi najgłębiej - mówił odwracając mnie do siebie . 
Kiedy byliśmy już w salonie, a chłopacy wybierali film ja zrobiłem się bardzo śpiący . Obróciłem się na bo przodem do Kylian'a i tyle do reszty wtuliłem się w niego i tak leżałem . Poczułem jak Kylian okrywa mnie kocem . Wtuliłem się w niego mocniej i jedyne co teraz czułem i słyszałem to podnoszenie się jego klatki i bicie serca uspokajało mnie to . No i zasnąłem nawet nie wiem kiedy .

ZOSTAW GWIAZDKE 

Ogólnie to wróciłam szybciej niż miałam .

WENA WRACA 

THE WRONG DEAL OF CARDS Neymar Jr x Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz