Pov.Kylian
Od ponad tygodnia Ney siedzi u mnie i nie przeszkadza mi to . Dziś jest 13 lutego czyli jutro walentynki . Teraz była 14 i właśnie wracałem z treningu będąc pod domem spojrzałem na telefon i zauważyłem wiadomość od Leo czy mogą dziś przyjechać do nas zignorowałem to narazie i wszedłem do domu . Poczułem piękny zapach z kuchni czyli Ney'owi się nudzi . Wszedłem do kuchni i zastałem tam zmywającego latynosa . Podszedłem do niego i złapałem go za biodra .
Ney - hej , jak na treningu ?
Kyky - hej ,tak jak zawsze tylko nie miałem z kim się wygłupiać - mówiłem dając mu buziaka w policzek - powiesz mi po co zmywasz skoro mam zmywarkę ?
Ney - jeju , nie narzekaj już kończę - mówił odkładając rzeczy do szafek - zrobiłem ci obiadek - powiedział mijając mnie i po drodze dał mi buziaka
Kyky - jadłeś już ? - pytałem idąc za nim i widząc , że kładzie się na kanapie rzuciłem się koło niego .
Ney - nie , nie jestem głodny , idź zjedź - trochę mnie zignorował i zaczął oglądać jakiś serial .
Kiedy zjadłem i poszedłem do salonu Ney dalej oglądał ja oczywiście musiałem mu trochę po przeszkadzać więc zacząłem go łaskotać .
Ney - dobra stop - krzyknął kiedy nie mógł już oddychać
Kyky - nie masz na jutro planów , prawda ?
Ney - no nie mam
Kyky - to już masz - mówiłem bawiąc się jego włosami
Ney - no dobra
Kyky - w ogóle to Leo pytał czy może z chłopakami dziś przyjechać do nas
Ney - o której będą ?
Kyky - jeszcze nic mu nie powiedziałem , chciałem cię zapytać czy mogą
Ney - nie pytaj mnie o takie rzeczy przecież wiesz , że mogą po za tym to twój dom haha - zaśmiał się pod nosem .
Kyky - ale skoro tu mieszkasz muszę mieć twoją zgodę
Ney - a od kiedy to ty mnie pytasz o zgodę czy zdanie ?
Kyky - od zawsze
Ney - nie rozśmieszaj mnie Kylian
Kyky - no co
Ney - nic , nic dzwoń lepiej do Leo , a nie
Kyky - będą o 18
I tak nam minął wczorajszy dzień .Teraz czyli 10:30 wstawałem no bo w końcu mam trening . Podniosłem się nie budząc Ney'a .
Wracając z treningu po 14 zajechałem do kwiaciarni i do sklepu . Wszedłem po cichu do domu . Nic , cisza czyli śpi. Jednak wchodząc do pokoju nie zastałem tam Ney'a usłyszałem suszarkę z łazienki . Ney dostał prawie zawału kiedy zobaczył mnie w odbiciu lustra za sobą .
Ney - Kylian , nie rób tak - wydarł się na mnie
Kyky - przepraszam , nie chciałem cię wystraszyć - mówiłem ściągając koszulkę i po chwili wszedłem szybko pod prysznic . W międzyczasie Ney zszedł na dół i robił śniadanie .
Ney - ja pierodole... - wydarł się kiedy go przytuliłem . - mówiłem coś
Kyky - co ty się tak boisz ? - zapytałem zmartwiony
Ney - bo mnie straszysz .
Kyky - mam coś dla ciebie - on się tylko odwrócił i spojrzał pytająco
Kyky - proszę - mówiłem dając mu białe róże i wino
Ney - dziękuję - mówił odkładające wino na blat i pocałował mnie szybko . Stanął specjalnie na blat tylko po to żeby wyjąć wazon .
Kyky - przecież mogłeś powiedzieć to bym ci pomógł haha nie możesz tak robić - i w tamtym momencie już miał schodzić ale noga mu się powinęła . - ja teraz mam zawał
Ney - dziękuję - dalej mnie nie puścił zestresowany - dobrze , że odłożyłem wazon zanim prawie spadłem .
Kyky - dobra nie kombinuj już na 17 musimy być gotowi .
Ney - dobrze , a możemy teraz iść podglądać . Chce w końcu skończyć ten serial .
Poszliśmy do sypialni i kiedy Ney w skupieniu oglądał ja sobie smacznie zasypiałem .
Około 16:30 Ney zaczął mnie budzić .
Ney - wstawaj jest 16:30
Kyky - jeszcze chwila - mówiłem odwracając się do niego plecami .
Ney - nie żadna chwila , bo ja zaraz też zasnę i nigdzie nie pojedziemy - mówił odwracając mnie i siadając na mnie .
Kyky - no dobrze już wstaje - mówiłem ziewając .
Wstając zrzuciłem koc na podłogę i poszedłem do łazienki .
Ney - mógłbyś chociaż po sobie sprzątać - wydarł się oburzony idąc do łazienki
Kyky - i tak dzisiaj cała kołdra będzie na podłodze
Ney - co powiedziałeś?
Kyky - nicOkoło 17:10 przyjechało auto i pojechaliśmy do restauracji.
Po kolacji Ney nie chciał jeszcze wracać do domu dlatego stwierdził, że idziemy się przejść bo chce mi coś pokazać .
I byłem trochę zdziwiony jak kierowcy i tak podał mój adres . Ponieważ mój dom był ostatnim to po prawej stronie zaczynał się las i pola .
Kyky - powiesz chociaż gdzie idziemy ?
Ney - nie , idę na chwilę do domu ty tu czekaj no chyba , że idziemy się przebrać ?
Kyky - no dobra idziemy się przebrać .
Kiedy się przebraliśmy i wychodziliśmy z domu . Ney pociągnął mnie za rękę gdzieś w stronę tego lasu .
Kyky - idziemy do lasu na grzyby ? - spojrzałem na niego pytająco
Ney - oj no przestań , chce ci coś pokazać .
Kyky - jest godzina 21 jesteśmy trochę podpici i ja mam ci zaufać, że wrócę cały .
Ney - tak bo ja o kulach jestem w stanie ci coś zrobić
Kyky - kulejesz jak mała kózka bez kul więc też możesz mnie przekonać jak mała kózka i uciec zostawiając mnie .
Ney - no co ty , nie zostawię cię .
Kyky - powiesz co masz w plecaku
Ney - nie
![](https://img.wattpad.com/cover/326153684-288-k747130.jpg)