Ostrzegam rozdział napisany po chuju
Pov.Ney
Obudziłem się i nie mogąc się ruszyć , bolało mnie całe ciało . Obróciłem się powoli na plecy .
Ney - a czyli jestem w salonie , nie jest źle - zacząłem sam mówić do siebie . Słyszałem jakieś głosy z kuchni wstałem i zacząłem powoli iść do kuchni . Stanąłem opierając się o ścianę i mało co się nie wywróciłem .
Ney - siema
Leo - o wstałeś w końcu . Jak tam kac męczy ?
Ney - nie kac a twoja niewygodna kanapa hahahah .
Wszyscy - hahhaha
Marco - no to trzeba było spać nawet na dworze . Doświadczenie już mnie tego nauczyło , żeby nie spać na tej kanapie hahahah .
Ramos - racja , najwygodniej to się śpi z Leo - mówił rozbawiony patrząc na Leo który patrzy na niego jak na pedofila .
Ney - tak właściwie to kiedy wstałyście i która jest godzina ?
Leo - jakieś 20 minut temu , a jest 10:17 .
Marco - dobra bo odchodzimy od temu , a więc co zamawiamy ?
Leandro - Jezu to nie ma sensu , takie kłótnie o gówno .
Leo - pizza może być , pasuje każdemu ?
Wszyscy - dobra
Leo - a ty Ney co nic nie mówisz ?
Ney - bo się nie wyspałem i obojętne mi to .10 minut później
Leo - jedzonko będzie za półtorej godziny - krzyknął z kuchni kiedy siedzieliśmy wszyscy w salonie .
Marquinhos - dobra , dawaj do nas
Hakimi - co oglądamy ?
Marco - włącz cokolwiek oprócz horroru - na co Ramos się zaśmiał i włączył ponoć najstraszniejszy horror na netflixie i w pewnym momencie wydarłem się tak głośno , że Kylian i zaraz obok niego Ramos dostali zawału .
Ney - sorry tak mi się krzykło hehe - mówiłem chowając łeb pod poduszką . Poczułem tylko jak ktoś mi zabiera poduszkę i wtula w siebie , a tym ktosiem był Kylian . Odsunąłem się lekko i spojrzałem na niego krzywo , a on pocałował mnie w czoło . Ja szybko rozejrzałem się czy nikt tego nie widział i pokazałem mu , żeby się puknął w łeb .
Ney - ale ty jesteś głupi - szeptałem uderzając go w bark .
Kyky - jeszcze polubisz tą głupotę - a ja na niego spojrzałem wzrokiem "bitch chyba trochę cię poniosło"
Ney - nie sądzęI tak spędziliśmy praktycznie cały dzień . Około 18 pojechaliśmy do siebie .
Poniedziałek 8:30
Obudziłem się bo kurier nawalał tak głośno w drzwi , że nie dało się wytrzymać . No i musiałem to ja odebrać paczki bo chłopacy gdzieś pojechali .
Wróciłem szybko na górę i już miałem iść dalej spać , ale dostałem wiadomość która tak mi podniosła ciśnienie , że chciałem zabić tą osobę .Kylian Devbil :
Przyjedź do mnie o 9
Będę czekał kotekNey :
Daj żyć będę później przed treningiemKylian Devbil :
Przyjedź o 9 , no proszę 🤪😇 - tylko odczytałem i próbowałem zasnąć ale spam jaki mi robił nie dawał mi spokojuKylian Devbil:
Ej
No
Halo
PrzyjedźNey :
Ja pierdole
Dobra
PrzyjadęKylian Devbil:
😁😘Ney:
🖕🏽Poszedłem do łazienki wziąłem szybki prysznic ogarnąłem się i pojechałem do tego durnia .
Kiedy stałem pod jego drzwiami waliłem jak opętany i nic , poszedłem na taras który był otwarty i wszedłem do domu . Na dole nikogo nie było . Wszedłem na górę i obszedłem każdy pokój szukając jego sypialni w końcu kiedy znalazłem to wszedłem i usłyszałem dźwięk wody z łazienki .
Ney - ja pierdole pisze do mnie debil , że mam być , a sam się dopiero ogarnia . - mówiłem rzucając się na łóżko .10 minut później
Kiedy już prawie zasypiałem usłyszałem jak Kylian wchodzi do pokoju .
Kyky - o hej - nic mu nie odpowiedziałem bo liczyłem , że da mi spokój .
Słyszałem tylko jak coś wyciąga z szafy i po jakimś czasie znów się odezwał .
Kyky - wstawaj śpiochu - mówił rzucając się na mnie
Ney - ała, ja nie spałem - mówiłem obojętnie bo jedyne o czym marzę to ciepłe łóżko .
Kyky - aż tak zmęczony ?
Ney - yhy - jedynie na taką odpowiedź miałem siłę .
Kyky - dobra później będziesz odpoczywał - mówił podnosząc mnie i sadzając sobie na kolanach
Ney - po co miałem tu przyjeżdżać tak szybko ?
Kyky - a tak o
Ney - daj mi spać - mówiłem opierając się czołem o jego bark
Kyky - jadłeś śniadanie ?
Ney - nie
Kyky - czemu ? Musisz jeść
Ney - bo jakiś idiota mi kazał tak szybko wyjść z łóżka .
Kyky - to chodź coś zjeść - mówił wstając i idąc ze mną na dół .
Ney - nie chce nic
Kylian spojrzał na mnie tylko mordem w oczach więc już nic nie mówiłem .
Po zjedzonym śniadaniu ten idiota zaczął coś wymyślać .
Kyky - chcesz coś obejrzeć ? - zapytał kiedy byliśmy w salonie
Ney - nie , ja chcę tylko spać czy ja tak wiele wymagam ?
Kyky - hahah chodź - mówił rozkładając ręce .
Usiałem koło niego , a on wtulił mnie w siebie i wybierał jakiś film .
Ney - jest za 20 dziewiąta zdążymy ? Na 11 trening mamy .
Kyky - zdążymy . - i włączył jakiś film ja po jakiś 15 minut zasnąłem .Poczułem jakieś ciepło na mojej szyi . Otworzyłem powoli oczy i zauważyłem Kylian'a który robi mi malinki .
Ney - co ty robisz ?!
Kyky - nic , nic
Ney - ja pierdole nie wytrzymam z tobą , która godzina ?
Kyky - 10:10
Ney - a co my robimy u ciebie w sypialni ? Byliśmy w salonie
Kyky - ale kiedy zasnąłem nie chciałem później słuchać marudzenia , że ci nie wygodnie .
Ney - ja nie narzekam , po prostu u Leo kanapa jest okropna i zapomniałem o tym i jakoś już tak wyszło .
Kyky - co masz taką minę ?
Ney - za te malinki to masz bana , jestem obrażony - mówiłem odwracając się do niego plecami .
Kyky - to co mam zrobić , żeby księżniczka się odobraziła ? - mówił opierając nie brodą o moje ramię .
Ney - najlepiej to daj mi spokój
Kyky - takiej opcji niestety nie ma
Ney - a szkoda , ostatni raz przyjeżdżam do ciebie tak szybko , nie mam czasu i siły na twoje głupie pomysły .
Kyky - apropo czasu musimy się zbierać - mówił wstając .
Wstałem powolnie z łóżka i zszedłem na dół . Szybko się zebraliśmy i wyjechaliśmy z domu młodszego . Ponieważ musieliśmy przejechać pół Paryża to musieliśmy się streszczać .Na trening
Leo - i jak tam u ciebie i Kylian'a ?
Ney - bawi cię mój ból ? - zapytałem ironicznie na co on się tylko zaśmiał .
Leo - no troszkę , ale jakoś na imprezie nie narzekałeś praktycznie cały czas z nim siedziałeś i gadałeś
Ney - bo nie byłem w stanie wariować z wami . Jest spoko , ale na dłuższą metę nie wytrzymam z nim .
Leo - będzie git to tylko miesiąc , a właśnie ponieważ za jakieś 2 tygodnie są moje urodziny (nieprawda) to pomyślałem , że wyjdziemy sobie do klubu i masz być bo bez ciebie się nie bawię .
Ney - weź znowu będzie jak rok temu , że będziemy latać z gołymi dupami hahahha
Leandro - czy ja dobrze słyszę ? Hahahh
Leo - tak , ale to historia na inny raz
Ney - i napewno nie na trzeźwo hahahahha2 tygodnie później
Impreza Leo
- Już w klubie kiedy wszyscy sobie już poimprezowali -
Leo - ja na chwilę idę do kibla nie uciekaj mi bąbelku
Ney - jasne , jasne .
Po chwili podeszła do mnie jakaś blondynka
Izabela - hej Izabela jestem , a ty ?
Ney - Neymar , ładne imię
Izabela - twoje również , kolega ci uciekł?
Ney - mówił , że zaraz przyjdzie , ale znając moje szczęście ktoś go zaczepi i sobie poczekam no , ale w końcu to jego urodziny . A ty sama tutaj ?
Bell - byłam z koleżanką , ale poszła ze swoim chłopakiem więc zostałam sama
Ney - drinka ?
Bell - z chęcią
Pogadaliśmy jeszcze chwilę tak przy barze i usiedliśmy na kanapie . Po jakimś czasie nasza rozmowa szła w złym kierunku . Coś mi mówiło, żebym zaprzestał , ale z drugiej strony ta blondynka miała coś w sobie .
Sytuacja nabrała takiego tępa , że Bell wylądowała nagle na moich kolanach . I siedząc okrakiem zaczęła mnie nagle całować .Pov.Leo
Leo - widziałeś Ney'a ? - zapytałem bo nie mogłem znaleźć tego durnia nigdzie
Kyl - nie , a co nie ma go nigdzie ?
Leo - może z kimś wyszedł .
Kyl - dobra chodź go poszukać .Pov.Kylian
Szukaliśmy już tego dzbana od dobrych 15 minut . Dosłownie wszędzie na dworze , przy barze , na parkiecie .
Kyl - może na kanapach jest
Leo - chodź zobaczyć
Szedłem za Leo i kiedy się zatrzymał zacząłem się rozglądać i spojrzałem tam gdzie patrzył starszy . Nie było to trudne bo Leo był niższy . Na kanapach ujrzałem Ney'a z jakąś blondyną która trzymała rękę na jego nodze , a on ją przytulał .
Leo - oj oj chyba nie będziemy przeszkadzać - powiedział do nich Leo
Ney spojrzał na nas z przerażeniem . Zawiesił się na chwile na mnie . I kiedy nasze spojrzenia się spotkały , widziałem w jego oczach coś dziwnego , coś czego nigdy u niego nie widziałem . Tak jakby smutek i złość w jednym z resztą co ja pierdole on miał wyjebane . Nie wiem czemu , ale w tamtym momencie poczułem jakby , zazdrość ? Nie wiem to było dziwne
No to chuj pijemy ile wlezie . Pomyślałem i też tak zrobiłem . Reszty imprezy nie pamiętam .Następnego dnia na trening
Pov.Ney
Pojechałem po Kylian'a jak zawsze dziś był jakiś dziwny nie był taki milutki jak zawsze lecz bardziej obojętny . Czyli wraca stary Kylian , pomyślałem i do końca dojechania na trening się nie odezwał .
Ney - siema , o kurwa jak ty się dobrze trzymasz
Leo - no żyje hahahha , a ty jak tam z tą blondi ? - Zapytał z miną pedofila
Ramos - właśnie tak król Ney wraca hahah
Ney - ej nic więcej nie było , ale mam numer haha - mówiłem poruszając brwiami .
I w tym momencie Kylian wyszedł z szatni trzaskając drzwiami .
Ramos - a temu co ?
Presnel - pewnie żadna go nie chciała hahahah
Hakimi - pewnie ta - mówił zły , Hakimi zachowywał się tak jakby wiedział o co chodzi jemu przyjacielowi .ZOSTAW GWIAZDKĘ
WENA JEST SKARBY MOJE
CZYTASZ
THE WRONG DEAL OF CARDS Neymar Jr x Kylian Mbappe
Ficção AdolescenteNeymar Jr x Kylian Mbappe