i.

840 63 8
                                    

Obudził mnie budzik. Dziś ostatni dzień w moim kochanym Los Angeles. Wstałam zabrałam zestaw ubrań wcześniej przyszykowanych.

Ściągnęłam piżamę i weszłam pod prysznic. Umyłam włosy swoim ulubionym szamponem truskawkowym.

Wyszłam z prysznica, wytarłam się. Ubrałam się podeszłam do lustra i zrobiłam lekki makijaż.

Rozczesałam włosy po czym je wyprostowałam. Wyszłam z pomieszczenia zabrałam torbę i poszłam na dół.

Weszłam do kuchni i nikogo nie zastałam. Na lodówce wisiała karteczka. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać.

Kochania wrócimy dziś troszkę później niż planowaliśmy. Kochamy cię

Rodzice

Jak zwykle ! Czy oni na prawdę nie mogą poświęcić mi trochę czasu.

Poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam kto napisał.

od: Tata

Sean przyjedzie około godziny 16 z nowym samochodem. Wypełnij dokumenty i nie wsiadaj nawet do tego samochodu.

Kolejny samochód. Tato po co ci tyle tych samochodów?

Wzięłam klucze od mojego lamborghini veneno i pojechałam prosto do szkoły.

Zaparkowałam samochód wysiadłam z niego i czułam na sobie wzrok innych uczniów.

Really? Uczę się tu od dwóch lat prawie od trzech i nie możecie przywyknąć do takiego widoku.

Podeszłam do paczki moich znajomych i się przywitałam. Podeszłam do mojego chłopaka i złapałam go za rękę lecz on swoją wyrwał.

-Justin o co ci znowu chodzi?-spytałam

-Idź do swojego Jake'a

-Boże Justin ty znowu o nim? Ten taniec nic nie znaczył.

-Ja mam inne przeczucie.,to nie był normalny taniec.

-To jak tańczysz z innymi dziewczynami to zazdrosna nie jestem, bo wiem że byś nie poleciał na pustą laskę z którą by wystarczyło na tynkowanie ścian!

-To są puste laski a Jake to inna sprawa jesteś moja dziewczyną nie jego to chyba coś znaczy!

-Jestem ale to nie znaczy, że musisz robić mi awanurę o każdego chłopaka, z którym tańczę czy rozmawiam?!

-Potrzebuje czasu by to przemysleć -mówi

-Będziesz miał go dużo, ale na mnie potem nie licz.

-Czy ty ze mną zrywasz?!

-Tak najwidoczniej ty nie potrafisz zrozumieć pewnych rzeczy.

- Wiesz co nie wiem czemu byliśmy w ogóle byliśmy razem!

-Szczerze ja tez nie wiem.

Odchodzę i kieruje się do wejścia do szkoły. Słyszę nawoływania Jusa ale je ignoruje.

-Przepraszam Lily!

Chuj ci w dupę Bieber!- pokazuje mi środkowy palec i wchodzć do budynku.

Pójdć na dwie, trzy lekcje potem się zrywam. Mam dość tego całego gówna zwanego życiem.

Komentujcie i gwiazdkujcie.

5kom=next

Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz