P. O. V Lily
Wczorajszy dzień był pełen wrażeń i emocji. Louis podczas naszej wczorajszej rozmowy telefonicznej powiedział, że nie dotrzymał danego mi słowa i walnął blondasowi. Powiedział również, że Niall się wkurzył i wybył z domu na całą noc. Stwierdzam, że był najebany, bo dostawałam od niego sms około godziny 03.00 oraz o 05.00 dostałam ostatniego sms'a z niego wyczytałam, że jest już w domu i idzie spać.
Następnego dnia rano jak zwykle wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i umalowałam się i zeszłam po schodach do kuchni gdzie o dziwo byli moi rodzice. Zwykle o tej porze są już w pracy a tu taka niespodzianka.-Cześć wam jak się spało?- pytam i udaje, że nic się nie stało. Chyba mi nawet uwierzyli bo po ich minach sądzę, że jest dobrze.
-A dzień dobry skarbie- odpowiedziała mama i podała mi śniadanie za co jej podziękowałam i zacząłem je jeść.-Jak grill?- spytał tata, który czytał zawzięcie gazetę. Spięłam się, ale próbowałam nie dać po sobie tego poznać.
-A dobrze dobrze miło i zabawnie było- odpowiedziałam i skończyłam swoje śniadanie. Odłożyłam talerz do zlewu i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i gapiłam się w sufit, i rozmyślałam nad swoim marnym losem. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Chyba za szybko się do niego przywiązałam. Powinnam dać trochę za zluzowanie, poznać go jakoś bliżej, zaprzyjaźnić się z nim. Tak właśnie zrobię, ale najpierw mnie przeprosi za ten żart. Musi być kompletnym idiotą skoro wpadł na coś takiego, ale w końcu to Niall Horan po nim można wszystkiego się spodziewać. Usłyszałam pukanie do drzwi, więc odpowiedziałam ciche 'proszę'Do pokoju wszedł Louis. Zdziwiona spojrzałam na niego, co on tu robił? Chłopak rzucił się na moje łóżko jakby był u siebie. - Twoja mama mnie wpuściła- powiedział, jakby wiedział, że właśnie o to chce zapytać. Czy ten człowiek czyta mi w myślach? - Co ty tu właściwie robisz?- zapytałam chłopaka będąc ciekawa co go sprowadza w moje skromne progi. - Przyjechałem sprawdzić jak się trzymasz po wczoraj- Spojrzał na mnie. - Dobrze, jak widać jest lepiej.- odpowiedziałam.- Nie wiem co z tym dzieciakiem się dzieje. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywał. Chyba za bardzo mu do głowy strzeliło. Mogłem mu wczoraj mocniej..- spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.- Widzisz? Pomimo, że cię zranił to i tak jakaś cząstka ciebie go broni i tego nie zrozumiem.- westchnął i pokręcił głową zrezygnowany. - Przemoc nie jest rozwiązaniem problemów, a to jest twój przyjaciel. Nawet jeśli największy kutas jakiego spotkałam na tym jebniętym świecie, nie powinieneś go bić. Nawet jeśli sobie zasłużył, to też człowiek.- usiadłam na łóżku i spojrzałam na okno. - Przepraszam, ale naprawdę nie mogłem się powstrzymać choć próbowałem, poległem i mu przywaliłem.- chłopak spuścił wzrok na swoje dłonie- Wiem Lou, następnym razem tego nie rób, proszę cię-poklepałam go po ramieniu i się uśmiechnęłam- To co oglądamy coś?-zapytałam chłopaka i zabrałam laptopa z biurka- Jasne- rozchmurzył się, reszta dnia zleciała nam na oglądaniu filmów, jedzeniu i wygłupianiu się. Dzięki temu choć na moment zapomniałam o problemacc
CZYTASZ
Bad Boy
FanfictionW końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na...