IX

235 23 10
                                    

Przez ostatnie dni rozmyślam nad słowami Louisa. Doszłam do wniosku, że to Niall powinnien sie starać jak tu tak bardzo zależy. No właśnie a propo Niall'a nie odzywał sie przez te dni. Żadnej próby kontaktu. Dzisiaj Louis zaprosił mnie na grilla pocieszył mnie fakt, że będą tam Perrie i Sophia, z którymi szybko sie zaprzyjaźniłam.

Siedziałam właśnie na łóżku i czekałam aż Lou przyjedzie. Po chwili dostałam od niego sms, że jest już pod domem. Wstałam i wyszłam z pokoju, zeszłam po schodach od razu żegnając sie z rodzicami wyszłam z domu i zobaczyłam chłopaka opierajacego się o samochód. Podeszłam do niego.
-Hej Lou- powiedziałam a chłopak sie uśmiechnął.
-Hej Lil wsiadaj- otworzył mi drzwi i wsiadłam do samochodu. Lou zamknął drzwi i okrążył auto po czym sam do niego wsiadł i odpalił go.

Jechaliśmy w ciszy choć nie była ona niekomfortowa tylko przyjemna. Louis był skupiony na drodze, więc dosyć szybko byliśmy na miejscu. Wsiedliśmy z pojazdu i weszliśmy do domu. Chłopak zaprowadził mnie na ogród gdzie wszyscy już byli. Perrie i Soph siedziały na lerzekach. Niall stał przy grillu i rozmawiał z loczkiem a Zayn i Liam siedzieli i też rozmawiali od czasu do czasu spogladając na dziewczyny. Podeszłam do dziewczyn i usiadłam obok Perrie.
-Cześć Lil - odpowiedziała mi blondynka z uśmiechem.
-Hej Pezz Cześć Soph- przywitałam sie.
-Co tam u ciebie? Nie odzywałaś sie troszkę coś się stało? - spytała Soph. Oj gdybyś tylko wiedziała...
-Nie no co wy wszystko jest w najlepszym porządku - odpowiedziałam jej i sie uśmiechnęłam by brzmieć wiarygodnie, ale chyba nie za bardzo mi się to udało, bo dziewczyna spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem i udawała, że mi wierzy. Koło mnie usiadł Lou, który zaczął z kimś pisać. Spojrzałam na niego, ale on nawet nie zwrócił na mnie uwagi.
-Z kim tak piszesz co? - spytałam sie go i lekko zaśmiałam.
-Um.. Z.. - Lou lekko sie zarumienił i zakłopotał sie moim pytaniem.
-No weź Lou nikomu nie powiem- próbowałam go przekonać, żeby mi powiedział na co on tylko westchnął.
-Z dziewczyną- mruknął do mnie cicho a ja zakryłam usta dłonią.
-Żartujesz? - byłam lekko zszokowana, ale szczęśliwa.
-Nie, nie żartuje i to ma zostać po między nami jasne? - Lou spojrzał na mnie i podniósł jedna brew do góry na co ja potrząsnęłam energicznie głową na tak. Brunet sie zaśmiał i powrócił do wcześniejszej czynności. Ja wstałam i zauważyłam, że nie ma blondyna i loczka, ale co tam. Weszłam do domu i chciałam iść do kuchni, ale usłyszałam jakieś rozmowy, więc sie cofnęłam trochę.
-Tak po prostu ci uwierzyła? - usłyszałam głos Harry'ego.
-Nie to, że uwierzyła, ale stary gdybyś widział jej minę jak złapałem ja za rękę i chciałem ja pocałować. Bezcenna - usłyszałam śmiech Niall'a.
Czyli to wszystko to był żart? Po prostu zawiodłam sie na Niall'u myślałam, że mu zależy boże jestem taka idiotką, że mu uwierzyłam. Choć nie powiem zabolało mnie to. Czym prędzej wyszłam z domu i pobiegłam przed siebie. Po policzkach spływały mi łzy. Nie wierzę, że on to zrobił. Co za dupek!

Dotarłam do jakiegoś opuszczonego boiska. Usiadłam na ziemi i dałam upust swoim emocjom. Jeszcze nikt tak mnie nie zranił jak on.

Louis P. O. V
Siedziałem i pisałem z swoją dziewczyną. Gdy Lily długo nie wracała zacząłem się martwić. Wstałem i poszedłem do kuchni. Siedzieli w niej Niall i Harry, którzy nawet nie zauważyli że wszedłem.
-Chłopcy nie widzieliście Lil? - spytałem a oni wzruszyli ramionami.
-Ktoś wychodził z domu - Odpowiedział Harry.
Przestraszyłem się, że coś mogło sie stać i wybiegłem z domu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem szukać Lily. Zajechałem do jej domu ale jej mama powiedziała, że jej nie ma.Objechałem prawie cały Londyn obawiając się najgorszego, że ktos mógł ją porwać czy nawet zgwałcić. Jechałem przez Wall Street i zauważyłem zapłakaną dziewczynę siedzącą na starym boisku. Wysiadłem z auta i podszedłem bliżej. Boże to Lily nic jej nie jest.
Podbiegłem do niej i ją mocno przytuliłem a ona tylko wtuliła sie we mnie.
-Lil czemu płaczesz? - spytałem a dziewczyna wtuliła sie mocnej we mnie.
-To był pierdolony żart on sobie ze mnie zażartował. - dziewczyna zapłakała w moje ramie. Wiedziałem już o kim mówi, ale wolałem sie upewnić.
-Kto? - spytałem i czekałem na odpowiedź.
-Niall- do moich uszu dotarł jej bezbronny głos. Moje mieśnie sie napieły. Horan masz kurwa wpierdol chłopie.
-Lil choć pojedziemy na lody zapomnisz o tym a ja sobie po powrocie do domu porozmawiam z nim.
-Tylko Lou proszę nie bij go- oderwała sie od mnie. Po tym co on jej zrobił to ona sie jeszcze o niego martwi? Miłość jest posrana.
-Dobrze postaram się - odpowiedziałem jej i poszliśmy do auta. Dziewczyna doprowadziła sie do porządku i pojechaliśmy na lody. Kupiłem nam po lodzie truskawkowym i usiedliśmy na ławce w parku.

-Wiesz Tommo jednej rzeczy żałuje- usłyszałem jej głos przez co na nią spojrzałem. Jakiej?- spytałem. -Że myślałam, że jest inny i dałam się w to gówno wciągnąć uh mam słabość do bad boy'i- odpowiedziała i patrzyła się na plac zabaw gdzie bawiły się jakieś dzieci. -Lil wiadomo Niall jest jaki jest go się nie da zmienić. Fakt bywa denerwujący może nawet często, ale ma jeszcze serce i potrafi okazać uczucia choć robi to rzadko, ale pod tą maską bad boy'a kryje się naprawdę dobry chłopak tylko on potrzebuje czasu i odpowiedniej osoby koło siebie i ta bariera powinna minąć- skończyłem swój monolog i usłyszałem śmiech brunetki. -Przepraszam Louis, że się śmieje, ale teraz gadasz jak moja matka jak na ciebie to była bardzo mądra wypowiedź i dokładna- zaśmiała się po raz kolejny

-Ej aż tak głupi to ja nie jestem- Lily spojrzała na mnie i zrobiła jakąś dziwną minę.-  Okey okey jestem głupi i się tego nie wstydzę- zaśmiałem się a brunetka ze mną.

Zjedliśmy lody i zaczęliśmy iść w stronę auta, oczywiście Lily stwierdziła, że ją nogi bolą i wskoczyła mi na barana. Niosłem ją dopóki jakiś baran na rowerze mnie prawie nie potrącił i oboje wpadliśmy do małego jeziorka. Lily oczywiście zaczęła się śmiać, ale dla mnie to nie było zbyt śmieszne, bo jak spotkam tego sukinsyna to mu chyba nogi powyrywam. Mniejsza z tym cieszę się, że dobry humor jej wrócił, bo to co było wcześniej nie było fajne. Gdy wrócę do domu nie wiem jeszcze co zrobię blondasowi, na pewno mu nie puszcze tego płazem, jego zachowanie było karygodne i nie ładne w stosunku do Lily. Pierwszy raz widziałem jak normalna dziewczyna płacze przez Niall'a powtarzam normalna nie żaden plastik czy coś w tym rodzaju.

Wyszliśmy z jeziorka i powędrowaliśmy do mojego samochodu. Odwiozłem dziewczynę po czym sam pojechałem do domu. Zaparkowałem na podjeździe, zgasiłem silnik zabrałem kluczyki ze stacyjki i wysiadłem z pojazdu. Kluczykiem zamknąłem auto i wszedłem do domu. Z salonu dobiegały śmiechy z czego sugeruje, że wszyscy świetnie się bawili nie na długo. Poszedłem w głąb domu i akurat z salonu wychodził roześmiany blondyn. Na jego widok napiąłem mięśnie i zacisnąłem szczękę. Opanuj się Louis miałeś go nie bić pamiętasz co mówiła Lily? O kogo ja oszukuje? Temu chujowi należy się porządny wpierdol pomimo,że to mój przyjaciel to mam wielką ochotę mu przyjebać.

-Ooo cześć Louis gdzieś ty był tyle cię ominęło- powiedział i uśmiechnął się tym swoim cwanym uśmiechem. Po prostu nie wytrzymałem i walnąłem mu z całej siły w twarz. Poczułem jak ktoś odciąga mnie od Horan'a. Zobaczyłem Zayn'a i Liam'a. Harry pomógł Niall'owi.

-Co ci do cholery odbiło?!- krzyknął Niall. -To za Lily gnoju myślałeś, że się nie dowiem jak ją potraktowałeś?! Zachciało ci się żartów?! Śmiesznie było ją wkręcać, że jesteście razem, oraz że sie niby przespaliście?! Wykorzystałeś to, że była kompletnie pijana ja cie nie poznaje Horan aż takim potworem się stałeś?! Powiedziała, że mam cię nie bić, po tym co jej zrobiłeś wciąż się o ciebie troszczy! No ale przykro mi nie wytrzymałem nie mogłem patrzeć na ten twój parszywy ryj i powiem ci, że nie żałuje bo należało ci się może w końcu się nauczysz, że uczuciami dziewczyny się nie bawi!- krzyknąłem i wyrwałem się chłopakom. O i jeszcze bym zapomniał właśnie straciłeś jakiekolwiek szanse Lily uuups ich nawet nie było- powiedziałem i poszedłem do siebie. Usłyszałem tylko przekleństwa, trzaśnięcie drzwiami i pisk opon, czyli Horan się wkurwił pojechał gdzieś i wróci najebany w trzy dupy rano może wtedy zrozumie, że źle postąpił i musi przeprosić a jeśli tego nie zrobi sam mu pomogę. Tak jak mówiłem Niall to fajny chłopak, ale bardzo denerwujący i macie teraz bardzo dobry przykład. Do niego trzeba mieć cierpliwość całą masę cierpliwości jeśli jej nie masz to życzę ci powodzenia.

OMG 1428słów. Troszkę się porobiło co? Mam nadzieje, ze nie długo będzie wszystko w porządku i Lily zaufa Niall'owi jak przyjacielowi.

Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz