Rozdział 11

990 18 0
                                    


Maeve Pov's

Weszłam do domu i pobiegłam na górę po czym złapałam za klamkę. O nie, zastawiłam otwarte. Wlazłam do pokoju, a tam co. Czwórka chłopaków patrzących się na mój pamiętnik. Tak się nie będziemy bawić.

- Wypierdalać z mojego pokoju!- wrzasnęłam na nich.

- Mae co to jest?

- Ściana nie widać, a teraz wypad.

Popchnęłam ich i zamknęłam im drzwi przed twarzą. Kilka oddechów i sama wyszłam. Podeszłam do brata.

- Chciałeś pogadać.

- A tak, chodź ze mną.

Poszliśmy do jego pokoju, gdzie walnęłam się na jego łóżku. Ma wygodniejsze.

- Siostra co się z tobą dzieje?

- W jakim sensie?

- Wracasz strasznie późno, jesteś chamska, nie da się z tobą normalnie pogadać i ciągle gdzieś znikasz.

- No wiesz nie jestem już tą dziewczynką z przed kilku lat, zmieniłam się.

- No co ty nie powiesz, zauważyłem aż za bardzo.  Kim ty do kurwy jesteś bo na pewno nie moją małą siostrzyczką.

- To prawda nie jestem nią od kilku pieprzonych lat! Odkąd się nade mną znęcałeś, odkąd miałeś mnie totalnie w dupie i odkąd zostałam pierwszy raz zgwałcona kurwa! Więc nie próbuj udawać, że ci nagle zależy. Przez kilka lat mieliście mnie gdzieś to niby czemu teraz miałoby się to zmienić co?

- Bo tu jesteś, bo zrozumiałem to wszystko. Bo kurewsko żałuje każdego złego słowa i czynu, którego ci zagotowałem. Okej!?

- Nie okej bo odkąd uciekłam nie mam już braci, bynajmniej nie jesteście nimi wy. Czego nie rozumiesz, że ja mam was dość, że ja nie chcę wracać do relacji którą mieliśmy jeszcze przed tym wszystkim. Zmieniłam się i zrozumiałam, skoro wydarzyło się to raz to wydarzy kolejny, a ja mam już dość cierpienia, którego mi zrobiliście.

Widziałam, że miał łzy w oczach ale to zignorowałam. Miałam dość tej rozmowy, wstałam i wyszłam z jego pokoju. Nie zgadniecie co. Podsłuchiwali, świetnie. Walić to wszystko. Biegiem wyszłam z domu zostawiając w nim wszystko prócz karty. Czas się najebać. Truchtem doszłam do jakiegoś klubu, który przykuł moją uwagę.

Podeszłam do baru gdzie od razu zamówiłam czystą i wypiłam ją duszkiem. Muszę przyznać, że bardzo lubię alkohol i to może za bardzo. Ale no życie.

Poszłam na parkiet gdzie bawiłam się na zmianę chodząc do baru. Byłam już lekko wstawiona, że tak powiem. Od zawsze wolałam mocny alkohol, a nie te drineczki dla panienek przez co szybciej do mnie trafia, ale i tak to uwielbiam. W sumie nie powinnam tyle pić szczególnie będąc sama po tym jak miałam spore problemy z alkoholem, to nie tak, że uzależnienie ale było naprawdę blisko. Na szczęście pomogli mi moi przyjaciele i udało mi się z tego wyjść, nie było łatwo ale razem nam się udało, oczywiście ze specjalistami.

Nawet nie wiem, w którym momencie wyszłam z tego klubu z flachą w ręce. Aktualnie szłam drogą, chyba do domu. Nie wiem ile już tak szłam ale znalazłam się pod drzwiami Luke'a. Weszłam do domu i pierwsze co to się potknęłam o ich buty. Zdjęłam swoje i rzuciłam gdzieś pustą butelkę. Rozebrałam się z kurtki i próbowałam się wczołgać po tych cholernie długich schodach. Boże, kto je tutaj postawił. Oczywiście spadłam ze dwa razy przynajmniej.

Kiedy dotarłam do pokoju ogarnęłam, że coś mi tu nie pasuje. To nie jest mój pokój, a co za tym idzie to też dom. Japierdole, przeklęłam w myślach i jak najszybciej wyszłam stąd zabierając swoje rzeczy. Pomylić domy serio Mae. Gdy dotarłam do prawidłowego domu nie miałam na nic siły więc rzuciłam wszystko przy drzwiach i walnęłam się jak najszybciej na kanapę, po chwili odpłynęłam.

***

Dzisiaj krótszy, mam sporo rzeczy na głowie. Miłego czytania <33

Bad sisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz