Kilka godzin później Veronica siedziała na parapecie okna, znowu czytając książkę o eliksirach. Cóż wiedziała, że jeżeli coś wpadnie jej do głowy, to nie pozbędzie się tego dopóki tego nie zrealizuje, dlatego właśnie każdą wolną przerwę spędzała nad starymi książkami od eliksirów.
Ta którą miała teraz w rękach, była, wnioskując po kartkach, już dosyć stara, a jasnowłosa dostała ją jedynie dlatego, że jakiś czas temu przypadła do gustu starszej bibliotekarce. Książka obita była czarną skórą, miała też złotawe dodatki, jednak nie miała tytułu. Ale kiedy dziewczyna zapytała o to bibliotekarkę, ta odpowiedziała tyle że był to kiedyś zeszyt wybitnego mistrza eliksirów i pozostawiono go w szkole by jego notatki pomagały uczniom w nauce, a w tym przypadku mogły pomóc komuś kto tego potrzebował
Veronica nadal korzystała z wolnej chwili, w czasie kiedy czekała na numerologię.
Nagle poczuła że ktoś staje obok niej i aż podskoczyła, prawie spadając ze swojego miejsca. Sprawca jej zaskoczenia uśmiechną się jedynie i sprawiał wrażenie jakby wcale niczego nie widział.
- Co tu tak sama siedzisz ? - zapytał Syriusz przekręcając nieco głowę
- Zawału mam dostać ? - burknęła w odpowiedzi dziewczyna i włożyła książkę do torby
Chłopak nic nie odpowiedział tylko przyglądał się jasnowłosej swoimi szarymi oczami, po chwili założył na twarz swój charakterystyczny flirciarski uśmiech o którym nieraz słyszała.
- Ładnie się irytujesz Lupin - rzucił w końcu a Veronica uniosła brew - Naprawdę
Wbrew wszystkiemu w puchonce coś się zagotowało, znają się naprawdę krótko a Syriusz już ją bierze za zwykłą laskę, mającą na jego punkcie bzika i którą morze sobie uwieść .
- Już Ci ostatnio mówiłam Black - dziewczyna zeskoczyła ze swojego miejsca i spojrzała sporo wyższemu chłopakowi w oczy - Wiem jaki jesteś i co lubisz robić z dziewczynami
- Dobrze przepraszam - Syriusz uniósł ręce w geście obrony a Veronica zdziwiona spojrzała w jego kierunku - Co?
- Nie wiedziałam, że sławny Syriusz Black umie przepraszać - uśmiechnęła się jasnowłosa, za plecami chłopaka widząc swojego brata
- Jeszcze mnie nie znasz kochaniutka
- Jak przestaniesz ze mną flirtować na każdym kroku to może pozwolę Ci się tak nazywać - rzuciła puchonka z uśmiechem patrząc na podchodzącego od tyłu chłopaka
- Syriusz? - Remus staną za Blackiem a ten podskoczył - Ty tutaj?
- Spokojnie Remusku ja ci tylko siostry pilnowałem
- Właśnie słyszałem
Veronica zakryła twarz dłonią, żeby przez przypadek nie zacząć się śmiać i przyglądała się robawiona sytuacji. Jeżeli miała być szczera to brakowało jej tego że Remus się o nią troszczy w ten swój charakterystyczny sposób, bo do tej pory jedynymi którzy się nią interesowali w ten sposób byli jej przyjaciele, jednak to nie było to samo co braterska opieka.
- Też czekasz na Numerologię? - zapytał za chwilę się do niej odwracając
- Jak widać - rzuciła Veronica i lekko się przeciągnęła
- Numerologia? - zapytał z niedowierzaniem Black
Remus jak na zawołanie spojrzał na swojego przyjaciela jak na idiotę.
- Tak Syriusz. Numerologia, taki przedmiot na którym są cyfry
- Wiem co to jest Numerologia Luniaczku - odgryzł się mu ciemnowłosy chłopak - Ale to nie moje klimaty, idę zobaczyć czy Lilly jeszcze żyje
![](https://img.wattpad.com/cover/319367536-288-k880899.jpg)
CZYTASZ
Przyjaźń Gryfona | Syriusz Black
Fanfiction"- Lunatyku. Nigdy nie przyznałeś się że masz siostrę - wtrącił po chwili z zalotnym uśmieszkiem .. - Bo może nigdy go o to nie pytałeś - odpowiedziała mu zwycięsko dziewczyna zabierając od niego rękę zaczęła iść przed siebie...„