Fiołki i niezapominajki

129 15 0
                                    

UWAGA!!!!

Nie sprawdzałam tego, nie edytowałam ani nawet nie dotykałam. Nawet nie wiem co tu jest napisane.
Draft dump.
Bawcie się dobrze

_______________________________________





5 lat później.

Vi's pov.

Stałyśmy z Cait w korytarzu ściekowym.

Te korytarze były jak labirynty, jeśli nie wiedziałeś do kąd idziesz, prawdopodobnie włuczyłbyś się po ściekach przez resztę życia.

Przed nami znajdował się olbrzymi głaz - wejście do sanktuarium Ekko.

Jak ja dawno go nie widziałam. To znaczy- zdarzały nam się krótkie spotkania, jednak od normalnej luzackiej pogawędki minęły lata.

- Violet ? Jesteś pewna że to tutaj? - lekko zdenerwowana Caitlynn z obrzydzeniem przebierała nogami.

- Tak słońce - uśmiechnełam się do niej promiennie i wystukałam mocno kod, mając nadzieję że ktoś stoi po drugiej stronie.

Minęło kilka lat i wiele się pozmieniało. Piltover stłumiło działania Silco, dzięki czemu udało się uniknąć wojny, a Zaun odżyło. Naprawdę odżyło. Wyglądało znacznie lepiej niż za czasów mojego dzieciństwa. Profesor Haimerdinger znów zasiadał w radzie, podczas gdy szanowna Pani Medarda została z niej wydalona za kilka wybryków, których nie chce mi się tu wymieniać. Viktor wyzdrowiał i ma się bardzo dobrze, nie pracuje już jednak przy Hex portalach ani innych pierdołach. Postanowił znów stanąć u boku profesora i pomagać mu w sprawach związanych z Zaun. Za każdym razem gdy wracał do Piltover wypytywałam go o wszystko co działo się tam na dole, a w szczególnosci o sanktuarium, które stało się stałym miejscem postoju profesora.
Viktor jednak udostępniał mi jedynie niektóre informacje typu "wszyscy żyją" pod pretekstem iż obiecał nie zdradzać szczegółów. Ja, natomiast, ożeniłam się z niejaką Caitlynn Kiramann i od dwóch lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.
Zostałam również mianowana na nowego szeryfa Piltover a w gratisie odgórny zakaz wstępu do Zaun. Nikt nie był mi jednak łaskaw wytłumaczyć z jakiego powodu. Co jednak było zadziwiające, dostała go również Caitlynn oraz kilkoro innych osób przykładowo Jayce.

Jednak cóż, po tylu latach bez żadnych informacji o tym co dzieje się tam na dole, o informacjach o mojej siostrze...

WŁAŚNIE !!!

Apropo mojej siostry. Wszelki słuch po niej zaginął. Niektórzy mówili że zginęła podczas jakiejś misji. Inni że popełniła samobójstwo a jeszcze inni iż Silco postanowił wykorzystać ją również w innych celach.

Wszystko to zrzerało mnie przez dość długi czas, do puki podczas jednej "tajnej misji" aka uciekłyśmy i nikt nie może się dowiedzieć że tu jesteśmy- spotkałyśmy Ekko. Dowiedziałam się od niego tyle co normalnie od Viktoria, czyli typowe "wszyscy żyją"

Ale leprze było to niż nic.
Potem jednak, tak jak wcześniej wspominałam, słuch po Powder zaginął. Ekko milczał w tej kwestii tłumacząc się zdaniami typu "to nie jest dobry moment na ten temat Vi" albo "Nie teraz Vi" albo po prostu udawał że nie słyszał pytania.

Z czasem pogodziłam się z tym że Powder zginęła. To było lepsze niż wymyślanie sobie tego co Silco z nią wyprawia.

No ale tak. Przejdźmy do rzeczy.

Mimo zakazu, razem z Caitlynn stwierdziliśmy...

-Ty stwierdziłaś

No to ja stwierdziłam że będzie super znów wybrać się inkognito do Zaun. W odwiedziny do Ekko.

Green lightsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz