||4||

9 2 0
                                    

Pov Dream:

Nawet nie wiecie jak się cieszę że pogodziłem się z George'em. Nie zniósł bym dłuższej kłótni z nim. Jest dla mnie za bardzo ważny abym mógł sie na niego długo gniewać. Wróciliśmy do środka a impreza chyba wymknęła się z pod kontroli wszyscy byli juz pod wpływem alkoholu. Nagle ktoś zapytał:

-Gramy w butelke ???

Ta propozycja większości przypadła do gustu. Wiadome bylo to że nie będzie to taka łatwa wersja tylko ta trudniejsza wersja z trudniejszymi i bardziej hardcorowymi wyzwaniami niż zwykle. Więc zabawe zaczynał jubliat zakręcił i wypadło na Wilbura.

-Wyzwanie

Każdemu sie wydawało że weźmie na start pytanie jednak wybrał wyzwanie w którym musiał wyjść na balkon i wykrzyczeć jakieś słowa najgłośniej jak potrafił.
Wilbur po wykonanym zadaniu zakręcił butelką. Wypadło na Niki .

-Pytanie

Wiadomo jak to dziewczyna wybrała pytanie. Zapytał więc Wilbur:

-Czy podoba ci sie ktoś??

-Na obecną chwile nie - odpowiedziala ze spokojem w glosie dziewczyna.

Dziewczyna powtórzyła czynność i zakręciła butelką wody. Tym razem wypadło na mnie. Oczywiście wiadomo co wybrałem.

-Wyzwanie

Niki nie dawała łatwych wyzwań. Uwielbiała bowiem shipować innych. Nie pierwszy raz graliśmy z nią w butelke i zawsze wyglądało to tak samo.

-7 minut w piekle z George'em.

Wszyscy zaczeli krzyczeć uuuuuu *

-Ej spokój!!! - krzyknął George

Mieliśmy 7 minut ze sobą w zamkniętym pokoju. Bylo przez pewien moment kompletna cisza. Postanowiłem więc jakos zagadać.

D -Hej może chcesz do mnie wpaść w weekend na noc obejrzymy jakis film i cos upieczemy ??

G - heh jasne chętnie, moze w sobotę??

Time skip*

22:48

Impreza dobiegała końca wszyscy powoli udawali sie do swoich domów.
W domu Szatyna zostałem juz tylko ja , George, Alex i sam solenizant którym był Sapnap. Ja i George też juz powoli udawaliśmy sie do swoich domów. Wraz z George'em przemierzaliśmy ciemne i kręte uliczki. Pożegnaliśmy się przy parku i każdy z nas ruszył w swoją stronę.
Przytuliliśmy się na pożegnanie i kiedy mieliśmy się już od siebie odsuwać złapaliśmy kontakt wzrokowy. Wtedy zauważyłem jakie piękne oczy ma George, nigdy nie zwracałem na to szczególnej uwagi. Miałem ochotę zrobić rzecz która zniszczyła by to co do tej pory zbudowaliśmy.Nagle jeden z nas przerwał ten piękny moment.
Był nim nie kto inny jak brunet.

G - Em juz powinienem iść.

D - Wiesz ja też hah.

G - To widzimy sie w sobote???

D - Jasne, to do zobaczenia

Rozeszliśmy sie do swoich domów a ja czułem ze między nami cos się zmieniło ale czemu dopiero teraz?
Leżałem juz w łóżku i rozmyślałem nad naszą relacją ale nie uważam żeby George mógł czuć to samo co mogę czuć ja...

================================

425 słów

Rozdział trochę krótszy ale jest shhshs z czasem rozwinie sie to bardziej

Zanim odejdziesz na zawsze || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz