...Widziałam jak był skupiony, no co się uśmiechnęłam.
Podeszłam do niego I go przytuliłam od tyłu.
- Hej! Już się obudziłaś?- spytal ochrypnietym głosem
- Tak, ale proszę nie krzycz...- strasznie źle się czułam
- Co się dzieje? Coś Cię boli?- spytal zmartwiony
- Nie, po prostu mnie głowa i brzuch boli- odpowiedziałam i podeszłam do szafki z wszystkimi tabletkami jakie posiadam. Wybrałam "Apap Extra", od razu ją połknęłam.
- Widzę, że źle wyglądasz. Połóż się do łóżka a ja jako twoj nieziemski chłopak
przyniosę Ci śniadanie- zakończył swoją rozmowę chłopak z uśmiechem.Kochałam jego uśmiech. Był bardzo szczery. Mogłabym patrzeć na niego godzinami.
- Napewno? Poradzisz sobie? -
- A co ja, mały chłopiec?-
- Nie wiem, może?- spytałam z uśmiechem na twarzy
- A może jestem. Dobra idź do łóżka zaraz śniadanie będzie gotowe. - powiedzial i pocałował mnie w czoło. - Jesteś rozpalona, czy to na mój widok?-
- Tak głupku, to na Twój widok-
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy i poszłam do góry. Położyłam sie w moim kochanym łóżeczku i pomyślałam, że poczytam książkę.
Znowu wstałam ale z wielkim bólem brzucha. Evan chyba słyszał, że wstaje i krzyknął
- DO LOZKA!-
Na co ja odpowiedziałam- Dobrze tatusiu!
Szybko podbiegłam do mojej szafki z książkami i wybrałam " Saga "Zmierzch": Zaćmienie". Inne części oczywiście czytałam.
Położyłam sie znów do łóżka i wyciągnęłam moje okulary. Tak, nosiłam okulary, ponieważ miałam wadę wzroku. Praktycznie codziennie noszę soczewki, ale też codziennie nie mogę ich nosić.
Obok zauważyłam moje żyletki. Przez chwile pomyślałam, żeby to zrobić, ale powstrzymałam się przed tym. Nie mogłam tego zrobić bo Evan by mi tego nie wybaczył, i byłby zły na mnie.
Szybko założyłam okulary i zaczęłam czytać. Minęło około 10-15 minut i przyszedł Evan. Odłożyłam książkę na półkę obok.
Poczułam słodkość. Chyba wiem co to jest...
- Proszę... Życzę smacznego - podał mi malutki stoliczek z talerzem na którym były pancakes w kształcie serduszka, obok byla nutella w pojemniku w serduszko
- Dziękuję- powiedziałam i pocałowałam go w usta. Poczułam jak się uśmiecha podczas pocalunku- a ciebie co tak bawi?
- Mnie? Nic- zaprzeczył z ciągłym uśmiechem
- Podejrzane... Zaraz wracam - odpowiedziałam
- Gdzie idziesz?-
- Tylko do łazienki - zwróciłam się do chlopaka z uśmiechem
- No okej -
Kiedy weszłam do łazienki od razu się zamknęłam. Podeszłam szybko do lustra I to co tam zobaczyłam...
- KURWA EVAN!- krzyknęłam, po czym otworzyłam drzwi żeby chłopak mógł wejść.
- Co się stało?- zapytał śmiejąc się.
- CZY CIEBIE TO SMIESZY?!-
- Tak, przepraszam- podszedł do mnie I zaczal mnie całować. Odwzajemniłam jego pocałunki, ale po chwili musiałam go "odrzucić". - Co się stało?-
- Czy ty chcesz zrobić mi tego gówna więcej na moim ciele?- moje ciało było wypełnione malinkami.
- Na twoim, jasne, że tak- odpowiedzial na co się zaśmiałam.
- Nie dzisiaj, ok?-
- No ok- odpowiedział.
Położyliśmy się do łóżka, cały czas rzed sobą miałam śniadanie. Zastanawiałam się czy zjeść czy nie. Obawiałam się tyłu kalorii.
- Proszę, zjedz chociaż kawałek. Dla mnie byłaś, jesteś i będziesz piękna taka jaka jesteś. Dla mnie nie liczy się twój wygląd, dla mnie jest ważne to, że się kochamy i tylko to- powiedział i popatrzył na mnie.
CZYTASZ
Dni są dłuższe niż myślisz- Evan Peters
Romance"Tak długo jak tu jestem, nikt nie może cię skrzywdzić, nie chce tutaj kłamać, ale możesz się nauczyć. Jeśli mógłbym zmienić sposób, w jaki widzisz siebie, nie zastanawiałabyś się dlaczego słyszysz że na ciebie nie zasługuje"~ Evan Peters. Początek...