Dni są dłuższe niż myślisz- Evan Peters

•8• |Przyjazd|

(PRZECZYTAJ DO KONCA! NA KONCU WAZNA INFORMACJA!)

...Nie wierze, wyszło...

Wyszły dwie kreski...

Ale jak to możliwe? Przecież się zabezpieczaliśmy...

Na szczescie w opakowaniu jest drugi test, więc go zrobię.

Zrobilam i wyszłam zabierając testy, żeby nie zostawić śladu. Jeśli jestem w ciąży, chcę powiedzieć Evanowi to osobiście.

- Wszystko okej? - spytal gdy wyszłam z łazienki.

- Tak, pewnie-

- Na pewno?-

- Tak, spakowałeś się? -

- Nie, jeszcze zostało mi kilka rzeczy. Pomożesz mi?-

- Jasne-

Wchodzilismy na górę I weszlismy do pokoju. W pokoju zobaczylam duża walizkę. Oczy zrobiłam jak "5 zł".

- Co? - spytal - no pakuję się do ciebie, to i tak nie jest wszystko- powiedział z uśmiechem.

- Myślałam, że będziemy jeszcze o tym rozmawiać-

- No ja do Ciebie, tak ustaliliśmy. Chyba...-

- Dobra, nie ważne. Co Ci jeszcze potrzeba?- spytałam widząc, prawie pełną walizkę.

- No... jakiś ręcznik, szczoteczka itp.-

- Czyli rzeczy bardziej do higieny-

- No - zatwierdził.

- To dawaj te rzeczy A ja Ci będę pakowała-

- Ok -

Zobaczyłam na godzinę. Była 16⁴¹.

- Tylko musimy się pospieszyć bo moja mama może zaraz być pod domem-

Pakowanie zajęło nam ok.10 min.

Wyszliśmy i znowu spotkałam paparazzi.

Chciałam chwycić Evana rękę ale on chwycił walizkę. Auć...

Próbowałam do niego podejść i może się przytulic. Minął mnie.

Auć. W sumie nie dziwię Ci się Margaret, ustaliliście, że jak będziecie gotowi razem to powiecie to w internecie.

Schowaliśmy walizkę do bagażnika. I paparazzi dziwnie sobie poszło. Wyciągnęłam słuchawki I telefon. Podłączyłam je i włożyłam jedną słuchawkę a jedną dałam chłopakowi.

Pierwsza piosenka jaka nam się pojawiła byla:

"Sure Thing"
Miguel

Mieliśmy w planach kupić żywność bo brakowało mi w domu.

****

Po 15 minutach jechaliśmy autem.

Kiedy już ruszyliśmy z posesji zadzwoniła moja mama.

- Ściszysz muzykę? Moja mama dzwoni- spytałam

Kiedy to powiedziałam mężczyzna to zrobił.

Rozmowa:
Ja:
Hejka, co tam?