Straszny hotel 2

818 14 14
                                    

Emily usiadła i poczuła się jakby miała zaraz zemdleć. Myślała ciągle kto to mógł być, ale w głowie ciągle miała jedną osobę. Mężczyznę który najwyraźniej znalazł sobie nowy cel. Gdy Emi spojrzała w przestraszone głębokie oczy Any, po prostu wiedziała że jeśli coś się ma zdarzyć to obroni Ane choćby sama miała zginąć.

Jakob usiadł do Emily i ją przytulił.
-Nie martw się. Pewnie jakieś dzieciaki robią sobie pojebane żarty.
-Chciałabym w to wierzyć ale..

Ana oderwała wzrok od Leo i popatrzyła na Emily. Widziała że jej przyjaciolka coś ukrywa. Czemu nie zauważyła tego wcześniej? Może dlatego że była cała roztrzęsiona a może dlatego że nie chciała widzieć.
-Ale?
-Nie byłam z wami w 100% szczera.

Jakob zmarszczył czoło i przysłuchiwał się słowom które wypowiadała Emi.
-W karteczce było coś jeszcze...
-Co?- spytał Leo a zaraz po nim odezwał się Jakob.
-Emily jeśli chcesz żebyśmy ci pomagali musisz powiedzieć nam prawdę.
-Więc...Było tam zdjęcie.
-Jakie zdjęcie?

Emily wsadziła rękę do kieszeni w której trzymała wspomniane zdjęcie. Chwyciła je i z drżącą ręką podała zdjęcie Jakobowi. Było na nim widać Ane która spała w samolocie. Emily uroniła łzę.
-Ana?-powiedziała- Myślę że jesteśmy w niebezpieczeństwie.

Ana wstała z podłogi i otarła łzy. Chciała w ten sposób pokazać że się nie boi lecz w środku czuła ogromny lęk.
-Więc musimy się obronić.

Ana uśmiechnęła się lekko a Emily patrzyła na nią z niedowierzaniem. Jak jej mała i strachliwa "siostrzyczka" stała się tak odważna. Nie zastanawiała się nad tym długo. Wstała z łóżka i obróciła się w stronę przyjaciółki.
-Jestem z tobą.

Jakob i Leo spojrzeli się na siebie i również wstali.
-Wchodzimy w to.
Ana uśmiechnęła się jeszcze bardziej i już nie drżącym lecz stanowczym głosem powiedziała.
-A więc trzeba mieć plan.

Emily zrzuciła wszystko co było na łóżku, wszystkie papiery, karteczki, długopisy i zeszyty.
-Teraz trzeba się wyspać. Bo jutro czeka nas trochę roboty.
-Chciałybyście może żebyśmy zostali u was na noc.

Ana i Emily spojrzały się na siebie próbując nie pokazywać uśmiechu który krył się pod neutralnymi minami.
-No możecie zostać jak chcecie.

✨Powiem wam że humor dziewczyn szybko się zmieniał. Raz umierały że strachu a chwilę później są szczęśliwsze niż ja gdy znajdę pieniądze w pokoju✨

Ana pościeliła łóżko na którym mieli położyć się chłopacy. Musieli jednak wrócić na chwilę do swojego pokoju na sprawdzanie obecności żeby opiekunki się niczego nie domyśliły.

Emily usiadła i wybrała numer do mamy. Jeszcze zanim Mary odebrała Emily odwróciła się do Any.
-Pamiętaj, wszytskio jest super.
Gdy Emily skończyła zdanie, matka dziewczynki odebrała telefon.
-Hej mamo.
-Cześć Emily. Opowiadaj jak ci minął dzień.
-Trochę to potrwa- zaśmiała się Emi.
-Na słuchanie najcudowniejszej dziewczynki na świecie zawsze mam czas.

-A ja?- krzyknęła ze śmiechem Ana.
-Oj, moich dwóch najcudowniejszych.
-Hah, cześć ciociu.
-Hej skarbie, to opowiadajcie

Dziewczyny opowiedziały wszystko Mary, nie licząc dziwnej sytuacji w samolocie i śmiertelnie strasznej w hotelu. Wiedziały że jakby jej powiedziały to Mary w 5 minut znalazła by się w ich hotelu a w kolejne 2 dziewczyny by były już na komisariacie w swoim mieście.

Podczas rozmowy chłopcy pukali dwa razy w ścianę co oznaczało:
Czy wszystko okej?
Ana wstawała z łóżka i odpowiadała im jednym puknięciem, co oznaczało:
Tak.

Porwanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz