Hej, nazywam się Damian mam 18 lat od 4 lat mieszkam w Warszawie jednakże wychowałem się w Laganés. Nie kojarzysz? Takie miasteczko 11 km od stolicy Hiszpanii. Wychowałem się w dość słabych warunkach ale nie narzekam bo to mnie wykształciło na takiego jakim jestem. Historia może i boli ale też głównie dlatego chcę się nią podzielić, z wami, z czytelnikami. Mam młodszego brata, różni nas 4 lata nazywa się Marcel ale mało się będzie pojawiał w tej historii, nie chce go w to wciągać bo przecież po co? To moja historia, moje bóle, moje przeżycia, egoistyczne? Może trochę i tak ale chcę skupić się w tej książce na sobie.
Przedstawię na początek swoją rodzinę. Mama jest hiszpanką, a mój ojciec polakiem poznali się jak mój tata pierwszy raz wyjechał na wyjazd z kolegami z liceum. Młodzi nieprawdaż? Nadal nie rozumiem czemu mama zdecydowała się żeby z nim być,a no tak zamydlił jej oczy jaki to idealny nie jest, realnie jednak okazały się inne ale to już opowiem w dalszej części. Wracając mama ma na imię Andrea jest śliczną średniego wzrostu brunetką o jasno brązowych oczach oraz zgrabną sylwetką, miała, a raczej dalej ma duże powodzenie u Hiszpanów i nie tylko. Ojciec jednak jest dość wysokim szatynem o ciemno praktycznie czarnych oczach oraz z dobrze zbudowaną posturą i nazywa się Robert.
Po jakimś czasie ojciec wraz z kolegami miał wracać do Polski jednakże on zdecydował, że zostanie w Hiszpanii dla Andrei, czyżby się zakochał? Upłynęło trochę czasu, poczuli coś do siebie, zaczęli ze sobą chodzić i niczym się obejrzeli byli małżeństwem, jednak z czasem Andrea zaczęła tego małżeństwa żałować...czemu? dobre pytanie, z zewnątrz nikt nie miał pojęcia co się takiego stało, że nagle tak źle ale ona wiedziała, rodzina wiedziała...
CZYTASZ
Życie nie jest proste
NonfiksiŻycie, proste? Pokazując swoją historię uświadomie, że to wcale takie proste nie jest, mając zaledwie 18 lat przeżyłem więcej niż niektórym dorosłym może się wydawać ale przecież problemy zaczynają się dopiero jak sam płacisz rachunki...