2020
Ciężko było no nie mogę powiedzieć, że nie. Przecież każdy pojedyńczy dzień był jak katorga, jak piekło, jak kara za największy grzech ale to było po prostu moje życie. Starałem się kurwa, starałem się jak mogłem żeby mu pomóc, żeby może poszedł na odwyk ale nie, bo po co? Starałem się jak głupi mając zaledwie 15 lat. Kto by pomyślał, że on może mnie tak ranić mój własny pieprzony ojciec. Wiem, że mnie nie chciał, byłem tego świadomy od początku, całe dzieciństwo umiał mi wypominać że nawet nie powinnien się urodzić, że byłem wpadką, że on mnie nie chciał. Pogodziłem się z tym. Bolało ale się z tym pogodziłem w końcu powtarzał mi to tyle lat. Nadeszła pandemia nie był to za kolorowy czas, siedziałem z nim, chlał cały czas. Każdy dzień i każdą noc widziałem go najebanego jak się awanturuje, że mam słabe oceny. Niszczyło mnie to w jakiś sposób ale już wtedy wiedziałem, że nie mogę tego pokazywać. Głodził mnie za kare, wyganiał z domu na taras jak powiedziałem coś co mu się nie spodobało ale czy ktoś coś z tym zrobił? Nie. Przecież policja ma w dupie to wszystko. Mieliśmy niebieską kartę, unieważnili ją jak tylko Robert bardziej rozwinął swój biznes i jeszcze większe kwoty wpływały na jego konto. Łatwo przekupić, nieważne kim by się było jakim zwyrolem by ktoś nie był, dobra suma większość ludzi przekona. Zjebane to jest, całe to społeczeństwo jest zjebane.Lekcje zdalne, jedno z lepszych rzeczy jakie mogły mnie spotkać. Zamykałem się w pokoju, jadłem raz dziennie, ćwiczyłem dużo w siłowni w piwnicy. Moja bateria społeczna nie musiała się nadwyrężać, podobało mi się to. Gorzej jak Robert robił awantury, za słabe oceny, nie było obiadu, nie posprzątane, zawsze umiał i umie się przyczepić do największej pierdoły. Ciąłem się nadmiernie, przed wakacjami łącznie od początku kwarantanny próbowałem się zabić 7 razy. Uznacie mnie może i za atencjusza lecz I don't care.
Grałem dużo, ćwiczyłem, gadałem z przyjaciółmi ale też zagłębiałem się w uzależnienia, ćpałem po tym jak skończyłem 16 lat. Poznałem dilerów, sam też zacząłem handlować. Tak wiem był to błąd ale nauczyli mnie wiele, nauczyli mnie co to znaczy życie na ulicy.
Nikt mi nie wmówi, że to proste, nikt mi nie wmówi, że ćpanie jest łatwe. Jest to o wiele prostsze niż staniecie przed problemami ale pierwsze ćpanie jest trudniejsze niż może się wam wszystkim wydawać. Brałem kilka miesięcy, potem rzuciłem, zerwałem kontakt z dilerami, oddałem im cały hajs i towar. O tym roku nie mam za dużo do napisania był on ciężki, zrobiłem prawko na kategorie A1 i kupiłem za własne pieniądze Crossa. Zrobiłem również pierwszy tatuaż którego nie żałuje lecz zawsze ciężko mi wytłumaczyć jak ktoś pyta co to znaczy i jakie ma on dla mnie znaczenie. Jest to napis po hiszpańsku który mam zrobiony na żebrach. Nie chce tłumaczyć jego znaczenia bo jak już wspomniałem jest to dla mnie cholernie ciężkie i wolałbym zostawić to dla siebie lecz mocno się on łączy z tym jak toczy się moje życie. Więcej o tym roku za bardzo nie powiem bo nic szczególnego się nie działo dzień w dzień to samo noc w noc nie mogłem spać i biłem się z myślami. Przez cały 2020 miałem 12 prób i 2 wypadki.
Lecz pod koniec tego roku poznałem dziewczynę zakochałem się jakoś szybko weszliśmy w związek i jakoś mocno tego nie przemyślałem. Zdradziła mnie. Tyle mam o niej do powiedzenia, nie była warta mojej uwagi.Nadszedł 2021 i poznałem następną dziewczynę jakoś nie umiałem okazywać empatii po ostatnim zerwaniu ale jakoś dziwnie mnie oczarowała, mieszkała ponad 400km ode mnie lecz mnie to zniechęciło. Pisałem jej wiersze, miałem założone te pieprzone różowe okulary. Ciężko mi było jak ktoś mi mówił, że jest toksyczna, że mnie wykorzystuje, że leci tylko na moje ciało i hajs. Mijały miesiące i dzień w dzień z nią pisałem. Pomagałem jej z matematyką i angielskim, koledzy mi mówili, że ja jej nie pomagam tylko robię za nią.. Nie wierzyłem im, wmawiałem sobie, że to nieprawda. W czerwcu zaczął się nas związek. Lecz po 2 miesiącach zacząłem zauważać, że nie traktuje mnie jakoś mocno poważnie, pisałem jej wiersze, rysowałem dla niej. A ona miała czelność zapytać mnie czy kupię jej mercedesa na 18stke? Wtedy nie widziałem w tym zbytnio nic dziwnego ale no kurwa. Wykorzystywała mnie na pieniądze pytała o drogie rzeczy i czy jej to kupie, a jak mówiłem, że za bardzo nie mam jak to strzelała focha. Mieliśmy dwie przerwy w związku bo chciała spróbować związku z dwoma moimi kolegami. Że ja byłem na tyle głupi i naiwny, że dawałem jej do siebie wracać. W wakacje mnie zdradzała z moją kuzynką. Zerwałem z nią w sylwestra.
Miałem przez nią liczne próby samobójcze, liczne głodówki i wypadki. Nikt jakoś bardzo się tym nie przejmował. Nie umiała ze mną rozmawiać, podrywała nawet mojego ojca żeby dał jej więcej pieniędzy. Miała w dupie moje problemy psychiczne i groziła mi, że się potnie jak ja to zrobię lub ją zostawię. Wysyłała mi, że się "pocięła" mimo, że było to wzięte z neta. Wmawiała mi, że to przeze mnie. Tak samo mi mówiła, że płakała przeze mnie żeby wzbudzić we mnie poczucie winy. Zawsze tak robiła jak wiedziała, że mam rację w jakiejś sprawie. Zniszczyła mnie, bardzo mnie zniszczyła, moja psycholog długo mi podpowiadała żeby zerwać z nią znajomość ja mimo to nawet po zerwaniu dalej miałem z nią kontakt bo mi groziła, że się zabije jak ją zostawię. Powtarzała mi, że stanie w nocy na ulicy i będzie czekać na jakieś rozpędzone auto albo, że skoczy po pociąg albo, że podetnie sobie żyły żyletką leżącą na szafce niedaleko. Zryło mi to mocno psychikę. Do tej pory nie umiem jakoś zaufać komuś bo mam wrażenie,że mnie chce ze względu na mój stan konta, ciało, czy po prostu seks. Może i za mocno to przeżywam ale tak to jest, nie umiem tego naprawić ale mimo wszystko z tym walczę i próbuje być coraz to bardziej lepszą wersją siebie jaką tylko potrafię być.
CZYTASZ
Życie nie jest proste
NonfiksiŻycie, proste? Pokazując swoją historię uświadomie, że to wcale takie proste nie jest, mając zaledwie 18 lat przeżyłem więcej niż niektórym dorosłym może się wydawać ale przecież problemy zaczynają się dopiero jak sam płacisz rachunki...