Po powrocie do domu

402 7 0
                                    

Po tym pięknym zakończeniu roku jak zawsze muszę się pochwalić czerwony pasek jest? JEST Pochwalenie od nauczycieli jest? JEST
Jak zawsze kocham się chwalić swoim sukcesem w życiu jeśli nie chcesz abym się chwaliła to przepraszam poprawie się heh.
Jak zawsze brat czekał przed szkołą i się darł na mnie, że co tak długo, i tak było i dziś
-co tak długo ja tu korzenie zapadam-powiedział głośnym tonem Oli
-jeju chłopie jesteś młody nic się nie stało jak se chwile poczekałeś-odpowiedziałam mu złośliwie
-może i jestem ale ja się nie przytulam z swoją ,,beszti" cały czas-powiedział
-ty byś też tak zrobił jakbyś wiedział, że już nie będziesz się spotykać z swoim kolegą w te wakacje-odpowiedziałam.
Powiedziałam mu tak gdyż no wiecie już wątpie w to, że ją spotkam w te wakacje gdyż dowiedziałam się, że wylatuje za 3 dni do wujka Antona Kwiatkowskiego który aktualnie był zastępcą prezesa paris saint germain a, że byłam jego można powiedzieć pupilkiem bo on mnie kochał jak własną córkę a ja go jak 2 ojca. -dobra to chodźmy bo autobus zaraz powinien być-powiedziałam do Oliwiera
-no dobra- odpowiedział Oli
Poszliśmy na przystanek i za nie długo podjechał autobus. Usiedliśmy sobie z tyłu bo były 3 wolne miejsca i zaczęliśmy ja z bratem patrzeć coś w telefonie dostałam wiadomość od mamy:

Mama: Córeczko szybko wracaj do domu bo tata tak kazał bo ma ci coś do przekazania.
Ja: Mamo ale co się stało, no dobrze jakby co to ja z Oliwierem wracamy do domu.
Mama: to dobrze, tata do ciebie nie napisał zobacz.
Ja: no okej?

Zdziwiona zobaczyłam wiadomości moje z tatą i okazało się, że tata coś do mnie pisał więc zobaczyłam:

Tata: Córeczko wracaj szybko do domu bo muszę ci coś powiedzieć co wujek mi przekazał.
Ja: a to nie można na SMS?
Tata: nie bo będziesz musiała ogarnąć też siebie i walizki ;)
Ja: Yhym?

Byłam bardzo ciekawa o co im chodziło, ale jak to ja oczywiście coś podejrzewałam, że coś się stało lub odwołali lot lub wręcz przeciwnie może za 2 dni wylecę byłam zadowolona i ciekawska aż brat zauważył
-do ciebie też rodzice coś napisali bo taka szczęśliwa się stałaś?-spytał
-tak napisali, a szczęśliwa jestem dla tego, że może za 2 dni wylecę do Hiszpanii albo może wręcz przeciwnie WOGÓLE nie wylecę...- odpowiedziałam na początku szczęśliwie a po tem smutnie
-weź przestań dramatyzować na pewno polecisz tylko ja będę za tobą tęsknić-smutnym głosem powiedział Olimp
-jeju chłopie co się z tobą stało zacząłeś być taki słodki- odpowiedziałam
-ale ty zdajesz sobie z tego sprawę, że żartowałem- mówiąc to pod koniec wybuchnął śmiechem
-AHA, wiesz co jednak jesteś adoptowany-odpowiedziałam złośliwie
Dojechaliśmy autobusem do domu wyszliśmy i zaczęliśmy biec. No ale tak znów zapomniałam, że jestem w szpilkach i idealny spadłam na brata a ten na asfalt przez to miał rany na nogach a ja z śmiechem próbowałam biec dalej.
Doszliśmy do domu i podbiegł do mnie tata i powiedział...

Chyba kocham cię... NeymarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz