Dzisiejszy dzień z pozoru nie różnił się niczym od innych. Jak zwykle obudził mnie dźwięk budzika. Jak zwykle ubrałem mundurek szkolny i jak zwykle wykonałem poranną toaletę. Jak zwykle zjadłem na śniadanie naleśniki i jak zwykle udałem się z młodszą siostrą do szkoły. Po drodze, jak zwykle, spotkałem się z moją przyjaciółką z dzieciństwa, Osaną Najimi. Jest naprawdę sympatyczną dziewczyną, natomiast podejrzewam, że chce ode mnie czegoś więcej, niż przyjaźni. Nie winię jej za to, sam bym się w sobie zakochał, ale niestety w moim sercu jest tylko jedno miejsce - i jest ono już zajęte.
Zupełnie ignorowałem głupie paplanie obu dziewczyn. Moją głowę wciąż zajmowały myśli o tajemniczej nieznajomej.
,,Na pewno nie chodzi do równoległej mi klasy - musi być młodsza. Pierwszoklasistka? Nie, nie wyglądała tak młodo. Musi być z drugiej klasy." - myślałem. Cholera, musiałem wiedzieć o niej wszystko.
Po dotarciu do szkoły odbyłem jeszcze z Osaną krótką rozmowę.
- Słyszałam, że stuknąłeś się z Ayano Aishi. Spóźniła się przez ciebie na zajęcia. Musisz przestać tyle czytać i znaleźć jakieś hobby albo pasję. - zaśmiała się.
- Skąd o tym wiesz? - spytałem, ignorując drugą część jej wypowiedzi.
- Chodzę z nią do klasy, idioto. Musiała się tłumaczyć nauczycielce.
Ayano Aishi. Zanotowane.
Znów się wyłączyłem i nim zdążyłem się zorientować zadzwonił dzwonek. Moja rozmówczyni dała mi pstryczka w nos i życzyła niepowodzenia w lekcjach. Pomimo, że sprzedała mi ważną informację, czasem chciałbym, żeby zniknęła.
Na pierwszej przerwie podszedłem do Midori Gurin - zielonowłosej pierwszoklasistki, która wiedziała wszystko o wszystkich w szkole. Niekiedy było to co najmniej dziwne.
- Hej Yamada, co chcesz? - zapytała wgapiona w ekranu telefonu.
- Cześć Midori... - zawahałem się. - Kojarzysz może Ayano Aishi?
- Oh, jasne, że tak! A dlaczego pytasz?
Dziewczyna podniosła na mnie wzrok, uśmiechając się przy tym głupio. Starałem się zachować spokój.
- Kolega chciał się spytać, czy ktoś ją, no wiesz, lubi?
- Raczej wszyscy. - zaśmiała się.
- Nie zgrywaj głupiej, wiesz o co mi chodzi. Komu się podoba?
- Jesteś nieźle zdesperowany, co?
,,Przysięgam, poćwiartuję cię." - pomyślałem.
- Po prostu chcę wiedzieć.
- Budo Masuta, Shin Higaku, Juku Ren, Sakyu Basu. - odpowiedziała bez namysłu. - I ty.
Przełknąłem ślinę. Głupia szmata bawiła się mną. Skończy tak samo, jak tych czterech frajerów, którzy mieli czelność spojrzeć na moją wybrankę.
- Dzięki Midori...
- Do usług! - odparła. Odchodząc usłyszałem tylko rzucone pod nosem ,,powodzenia". Odwróciłem się w stronę dziewczyny, a ona jak niby nigdy nic wykonała gest podrzynania gardła. Zmarszczyłem brwi i potrząsnąłem głową.
,,Dziwaczka."
Cztery osoby przeciwko mnie. Byłoby to mało problematyczne, gdyby nie fakt, że żadna z tych osób nie była zwykłym, szarym uczniem. Pierwszy z nich obejmował funkcję lidera Klubu Sztuk Walk, drugi wraz z kilkoma innymi uczniami regularnie usiłuje wywołać w szkole duchy. Trzeci był jedną z najpopularniejszych osób w szkole, a o ostatniej krążyły plotki, jakoby była demonem i uwodzicielką. Nie byłem pewien jak, i czy w ogóle uda mi się ich pozbyć - wiedziałem jednak, że jestem gotów podjąć się tego wyzwania, nieważne, jakie miałoby ono dla mnie skutki. W najgorszym wypadku skończę w więzieniu, a w najlepszym? Już na zawszę będę z dziewczyną swoich marzeń. Nagroda była zbyt kusząca.
notka od autorki
hej, znow nie pisalam x miesiecy, lol
licze ze skoncze te ksiazke zanim skoncze studia xd chociz mialo juz tak byc jak bylam w gimnazjum i liceum
anyways, jak zawsze dziekuje za wsparcie i to, ze jeszcze wam sie nie znudzilo. generalnie plan jest taki - przepisane rozdzialy wrzuce normalnie jako rozdzialy (jak ten). na razie nie usuwam starych rozdzialow, zebyscie mogli sobie czytac czy cos, tylko zaznacze ze no sa stare i obrzydliwe itd itp, no i nw co jeszcze wam powiedziec. trzymajcie sie kochani i lets hope ze to gowno keidys skoncze XDD troche tesknie za pisaniem, ngl