Nie mam bladego pojęcia jak długo byłem nieprzytomny. Pierwsze co poczułem gdy mój umysł się budził to ciepło na całym ciele. W dodatku poczułem chyba jakieś rurki na ręce oraz coś zakrywającego mój nos i usta. Ale dzięki temu lepiej mi się oddychało. Uchyliłem powoli powieki. Leżałem na boku. W pomieszczeniu nie było ani za jasno ani za ciemno. Tylko w sam raz. Zauważyłem, że na mojej ręce znajdował się... Wenflon? Czy ja mam podpiętą kroplówkę? Niepewnie zerknąłem w górę nie podnosząc głowy. Prawda. Tam była kroplówka. Dopiero moje uszy usłyszały ciche pikanie. Kojarzyło mi się z pikaniem kardiomonitora w szpitalach. Poprawiłem się nieco. Poczułem na sobie... Piżamę? Spojrzałem pod koc którym byłem okryty i to szczelnie. Miałem na sobie piżamę ze skarpetkami na stopach. Wtuliłem głowę w miękką poduszkę i przymknąłem oczy na chwilę. Jednak tą miłą cisze przerwały odgłosy rozmowy. Spojrzałem w stronę drzwi które były naprzeciwko mojej twarzy.
-Mam nadzieje, że szybko wróci do zdrowia. Kupiłem go za dużą sumę więc muszę go wyszkolić nim zacznie się zachowywać jakby był traktowany jak pieprzona księżniczka w zamku.- Usłyszałem głos mężczyzny. Kojarzyłem go. Na początku nie wiedziałem do kogo mógł należeć. Jednak po chwili zorientowałem się, że ten głos przypomina nieco ten który usłyszałem przed utratą przytomności.
-Powtórzę ci to jeszcze raz głupi baranie. Chłopak nie da rady przez najbliższe dni. Musi wypocząć. Jest wychudzony i prawie ma początki zapalenia płuc. Poza tym jego organizm jest wykończony. Policja powinna zamykać takie miejsca. Na szafce jest kartka z zaleceniami. Jeśli będzie gorączkował daj mi znać. Na początku niech je coś lekkiego. Gdyby skarżył się na ból podaj paracetamol. Najlepiej rozkrusz i daj zmieszany z jogurtem naturalnym. Kroplówka powinna skończyć się wieczorem. Ale niech resztę dnia pije. Więc na noc też mu ją podepnij i go przypilnuj. Dla twojej gosposi zostawiłam wskazówki co powinien jeść.- Powiedziała jakaś kobieta. Nie rozumiem o co może im chodzić. Leżałem tak oddychając spokojnie. Nie wiem ile trwała cisza. W pewnej chwili usłyszałem uchylanie się drzwi i kroki w moją stronę. Przetarłem oczy czując coraz większą potrzebę snu. Zauważyłem jak ktoś klękną przed łóżkiem.
-Widzę, że się obudziłeś.- Powiedział mężczyzna. Wydawał się zatroskany. Chodź nie wiem czemu. Mężczyzna przyłożył swoją dłoń do mojego czoła. Uczucie zimnej dłoni na czole sprawiło u mnie ciarki. Zaś po chwili zdjął mi maskę z tlenem z twarzy. Podał, a raczej przysunął mi do ust kubek ze słomką. Wziąłem mały łyk i poczułem smak miętowej herbaty. Upiłem jeszcze kilka łyków.- Właśnie tak spokojnie. Za parę dni porozmawiamy co i jak.- Powiedział ponownie na co odsunąłem nieco głowę. Mężczyzna po chwili założył mi ponownie maskę z tlenem. Głaskał mnie po głowie. Nie dawałem rady go odpychać. Nawet jeśli chciałbym to pewnie by mi oddał z większą siłą. Poczułem jak oczy zaczynają mi się lepić do spania. Wtuliłem się w miękką poduszkę. Czując jak tan mężczyzna okrywa mnie jeszcze bardziej kołdrą zamruczałem cicho. Już po chwili zasnąłem przytulony do ciepłej kołdry i poduszki. Jednak wciąż pozostawały pytania. Gdzie jestem? Kim ten mężczyzna jest? No i kim była ta kobieta?
CZYTASZ
Delikatny Psiak
RomanceLevis to spokojny nastolatek który od początku swojego życia pragnie zaznać spokoju. Niestety od początku jest on źle traktowany przez rodziców którzy postanawiają go sprzedać w zamian za u relegowanie długów. Co stanie się z chłopakiem po sprzedaży...