17 |war|

1K 53 140
                                    

Felix pov

Znam Changbina odkąd zobaczyłem go pierwszy raz w bazie. Miałem coś koło siedemnastu lat. Dobrze pamiętam ten moment jak Minho miał swoją pierwszą misje czyli porwanie kogoś. Tym kimś byłem ja. Byłem bardzo przestraszony. Jakiś niewiele starszy odemnie ubrany w czarne ciuchy chłopak porwał mnie w środku nocy i zabrał do jakiejś piwnicy w której byli Chan, Hyunjin i oczywiście Changbin który zwrócił najbardziej moją uwagę.

Już wcześniej mnie interesował ale nigdy bym nie sądził, że poczuje coś głębszego. Kiedy bardziej dojrzałem i się przyzwyczaiłem do gangsterskiego życia zrozumiałem, że Changbin mi się podoba. Dawniej było to zwykłe zauroczenie i nie przejmowałem się tym ale z każdym dniem było tylko gorzej.

Dzisiaj nawet mógłbym zmienić się w babę ale nie teraz.

Oczywiście, że zawsze będę go kochać jednak doszedłem do wniosku, że to bez sensu.

Z przylegającego topu i spódniczki, przebrałem się w luźną koszulkę i czarne dresy. Moje włosy powoli żółtniały wyglądając jak siano dlatego poszukałem w łazience resztkę czarnej farby, dobrze wiedziałem, że nie starczy mi by osiągnąć wyrazisty efekt więc musiałem wyjść do sklepu.

Ubrałem na szybko kurtkę i buty wychodząc z mieszkania odrazu blokując go kartą.

Będąc przed budynkiem spojżałem w ekran telefonu na którym widniała godzina osiemnasta.

Zima była fajna z jednego powodu.

Na dworze szybko robiło się ciemno a sklepy jak i atrakcje były wciąż otwartę dając lepszy urok.

Wszedłem do spożywczaka na przeciwko, kierując się do regału z chemikami oraz farbami. Brałem te co zawsze, pomimo wysokiej ceny dawały naprawdę dobry efekt i długo trzymały kolor.

Będąc przy kasie, przede mną stała jedna osoba więc pomyślałem, że wezmę jakieś papierosy.

-Jeszcze czerwone Marlboro. -Dodałem kiedy kobieta zaczęła kasować produkt.

-Dowód.

Pierdole, serio wyglądam jak jakiś gówniarz?

-Nie mam.

-Nie mogę ci tego sprzedać.

-Kurwa nie pierwszy raz kupuje tu fajki i niech Pani nie udaję, że widzi mnie pierwszy raz.

Tacy ludzie to jakaś pomyłka. W ciągu dnia widzę ją jakoś dziesięć razy i jestem chyba jednym z pięciu osób jacy tu kupują.

Kobieta westchneła i podała paczkę.
Po zapłaceniu wyszedłem kierując się do mieszkania.

Odblokowałem drzwi wchodząc do środka, po zdjęciu butów od razu rozwaliłem się na kanapie wyciągając z kieszeni czarnej kurtki czerwoną paczkę oraz białą zapalniczkę szybko zapalając papierosa.

Nie wiem co we mnie nagle wstąpiło ale kiedy myśle co jeszcze wczoraj robiłem, śmiać mi się chcę. Naprawdę podoba mi się Changbin ale nie będę się dla niego zmieniać w babę.

Te jebane papierosy nic nie dają, przestałem brać dla Bina a skoro to i tak nic nie daję to nic się nie stanie jeśli znów wezmę.

𝙉𝙤𝙩 𝙏𝙞𝙢𝙚 𝙏𝙤 𝘿𝙞𝙚 |minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz