Rozdział 1

1.6K 84 19
                                    

Mecz z Francją reprezentacja przegrała, ale w jakim stylu. Teraz wszyscy odpoczywali w swoich pokojach, dziś jest ich ostatnia noc w Katarze. W powietrzu można było wyczuć smutek. Mimo, że wiedzieli jakim trudnym przeciwnikiem jest były mistrz świata, liczyli na wygraną. Każdy z nich był z siebie dumny jednak wynik mówił sam za siebie. Przegrali.

O godzinie 20:00 miała odbyć się impreza zakończająca ich przygodę z tegorocznymi mistrzostwami. Chyba nikt nie miał ochoty imprezować. Cieszyli się, że oddali taki dobry mecz. Jednak negatywne emocje takie jak żal wzięły górę. Każdemu było przykro, w końcu mógł dać z siebie więcej.

Cash właśnie siedział w swoim pokoju. Czuł się okropnie, ledwo co chodził. Leżał i wpatrywał się w sufit. Najchętniej wróciłby od razu do Anglii, gdzie czekała na niego rodzina. Jednak nie było to możliwe, zobaczy się z nimi dopiero za trzy dni.

Nagle ktoś zapukał do drzwi, a po chwili wszedł do pokoju. Matthew przekręcił głowę by zobaczyć kto go odwiedził. Ujrzał niższego chłopak, który stał przy drzwiach. Momentalnie uśmiechnął się na widok przyjaciela.

-Cześć jak się czujesz?- Spytał troskliwie młodszy.

-Wszystko mnie boli plus jestem bardzo zmęczony.- Odparł chłopak zgodnie z prawdą.

Nicola podszedł do starszego i położył się obok niego na łóżku. Leżeli w ciszy, oboje lubili swoją obecność. Niższy spojrzał na Mattiego. Widać było, że był zakłopotany i zawiedziony? Przynajmniej tak sądził drugi. Było mu szkoda chłopaka. Dzisiaj bardzo się starał, właściwie zawsze to robił. Ale dziś wyjątkowo mu zależało.

-Matty wiesz, że grałeś bardzo dobrze.-Popatrzył na niego.- Chyba najlepiej się pokazałeś z nas wszystkich.-Uśmiechnął się a drugi odwzajemnił uśmiech.

Cash spojrzał na chłopaka, który ciągle się w niego wpatrywał. Po chwili namysłu postanowił przytulić się do niego. Przysunął się i oparł głowę na jego ramieniu, a drugą ręką objął jego klatkę piersiową. Zalewski uśmiechnął się pod nosem.

-Ty też grałeś dziś dobrze.-Uśmiechał się mówiąc.

-Udało nam się dzisiaj z tym drugim karnym.-Powiedział, a drugi przytaknął na jego słowa.

-Nico idziesz dziś wieczorem na tą imprezę?

-Tak w końcu to nasza ostatnia noc tutaj.-Mówił śmiejąc się.

Matty miał poważny dylemat nad tym czy udać się na imprezę. Był przybity przegraną. Umiał przegrywać, ale było mu zwyczajnie przykro. Słowa młodszego zachęciły go, by na nią się udać. Nie chciało mu się przygotowywać a przede wszystkim przebywać w towarzystwie chłopaków. Miał wyrzuty sumienia, obwiniał się za przegraną. Nicola doskonale wiedział jakie odczucia ma chłopak. Chciał go wesprzeć, ale nigdy nie był w tym dobry. Objął chłopaka ręką i czochrał jego włosy. Wiedział, że jego obecność sprawia chłopakowi radość.

-Dziękuje , że jesteś.- Oznajmił Matthew, przytulając się mocniej do drugiego.

Młodszy uśmiechnął się, lubił spędzać czas z drugim. Cash stał się dla niego bardzo ważny. Stał się jego przyjacielem. Chłopak nie miał ich za wiele. Zależało mu na relacji z Mattim. Nie znał uczuć drugiego, ale chyba miał podobnie. Nie mylił się drugi bardzo lubił jego towarzystwo. Byli dla siebie jak bracia. Przynajmniej tak uważał Cash.

Nicola spojrzał na zegar który wisiał naprzeciw łóżka. Było już późno, powinni zacząć się przygotowywać. Popatrzył na chłopaka, a on doskonale wiedział o co chodzi. Młodszy wstał uśmiechnął się i poszedł do swojego pokoju. Za to starszy leżał dalej na łóżku, nie chciało mu się wstawać. Wolałby leżeć teraz wtulony w chłopaka. Nie chętnie wstał i skierował się w stronę łazienki.

Frymuśne uczucie  | Nicola Zalewski x Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz