Rozdział 7

754 56 12
                                    

-A więc dzisiaj miałem Ci powiedzieć.- Chłopak spuścił wzrok .- Ja chciałem to zrobić, ale jak zobaczyłem jak jest Ci przykro z powodu Matthewa. Nie chciałem Cię smucić.

Nicola spojrzał zdezorientowany na chłopaka. O co mogło mu chodzić? I czemu jego słowa miałby przybić mężczyznę?

-Nicola jak pewnie wiesz ja i Przemek bardzo się lubimy.

Zalewski zrozumiał o co chodziło młodszemu. Uśmiechnął się i objął chłopaka. Zawsze wiedział, że ta dwójka była sobie pisana. Właściwie oboje czuli coś do siebie, ale próbowali wmówić sobie, że to tylko przyjaźń. Bali się reakcji innych. W końcu oboje grali w reprezentacji, gdyby się ktoś dowiedział- mogli by oboje raz na zawsze pożegnać się z grą dla biało czerwonych.

-Gratulacje! Mogłeś powiedzieć mi wcześniej, cieszyłbym się twoim szczęściem.- Odpowiedział pełen uśmiechu.

Chłopak nie rozumiał dlaczego Kuba myślał, że ta wiadomość może go przybić. Mógł być trochę zazdrosny o to, że jego przyjaciel wreszcie umówił się z osobą, którą kochał od dawna. Ale Nicola nie był taki, cieszył się. Wiedział jak Kuba cierpiał przez nieodwzajemnione uczucia, brak tolerancji. Od zawsze trzymał za nich kciuki. Ich relacja była trochę jak zakazana miłość. Oboje czuli coś do siebie, ale nie potrafili przyznać się do tego, a wokoło masa osób tylko czekała na potknięcie któregoś.

-Mam nadzieję, że zrozumiesz mój dzisiejszy brak nie obecności.- Powiedział spoglądając na drugiego.

-Jasne, Kuba jesteś dla mnie ważny i jestem z Ciebie dumny, że się wreszcie odważyłeś. Nie przejmuj się mną, w szczególności teraz.- Niższy patrzył w oczy chłopakowi, uśmiechając się przy tym.

Młodszy uśmiechnął się i mocno przytulił Zalewskiego. To skarb mieć takiego przyjaciela- pomyślał. Był szczęśliwy dzisiejszą randką, obecnością Nicoli, powrotem do Warszawy. Ten dzień po prostu należał do niego. Martwił się tylko o drugiego. Nie chciał by starszy cierpiał tak samo jak on do tej pory. Wiedział, że Matthew nie odwzajemnia uczuć młodszego. Sam z nim nawet rozmawiał o chłopaku.

-Oo jesteśmy już.- Starszy wyrwał go z zamyśleń.- Szykuj się na tą randkę.- Dodał z uśmiechem.

-Na pewno sobie poradzisz?- Jakub spytał z troską chłopaka.

- Tak nie przejmuj się mną, to twój dzień.

Mężczyźni pożegnali się i udali do swoich pokoi. Nicola rzucił się na łóżko i zaczął przeglądać aplikacje o nazwie Instagram. Zajęcie znudziło mu się po jakiejś godzinie. Potrzebował towarzystwa, wiedział że ten wieczór spędzi albo z kimś albo sam z swoimi rozmyśleniami. Nie chciał znów myśleć nad tym w jakiej beznadziejnej sytuacji się znalazł. Chciał udać się do Kuby, ufał mu najbardziej. Jednak chłopak teraz był na randce. Było jeszcze wiele innych piłkarzy, z którymi mógłby spędzić dzisiejszy wieczór. Zalewskiego ciągnęło jednak do Casha. Wszystko co zakazane, lepiej smakuje. Mimo, że obiecał sobie, że odetnie się od chłopaka postanowił swoje postanowienie złamać.

Nicola zamknął drzwi i udał się do pokoju obok. Zapukał nie pewnie, usłyszawszy głos chłopaka wszedł do środka. Starszy siedział właśnie na łóżku z telefonem dłoni. Oderwał wzrok od ekranu i spojrzał na niższego, poczym uśmiechnął się. Odłożył telefon i zaczął mówić, a młodszy usiadł koło niego.

-Stęskniłem się za tobą wiesz?- Wyznał po chwili.

Młodszy uśmiechnął się, wiedział że powinien siedzieć teraz w swoim pokoju. Chłopak znowu zawrócił mu w głowie. Jego słowa były urocze, wskazywały na to że mu zależy. Ale tylko po przyjacielsku. Zresztą niższy sam nie wiedział czego oczekuje. Wiedział, że drugie nie zakocha się w nim od tak. Ranił tylko siebie żyjąc w nadziei. Był oślepiony, a jednocześnie myślał trzeźwo. Zdawał sobie sprawę w jakiej sytuacji się znajduje, ale mimowolnie się na to zgadzał.

Starszy przyciągnął go do siebie tak, że chłopak opierał głowę o jego klatkę piersiową. Lubił spędzać czas z młodszym. Martwiło go to, że drugi zaczął go ignorować. Zdawał sobie sprawę z tego, że zachowanie chłopaka nie wzięło się z nikąd. Nie miał pojęcia, gdzie zawinił. Nie był z nim do końca szczery, ale obiecał mu, że wyjaśnią to sobie kiedy indziej. Domyślał się, że nie chodziło tylko o to, ale nie chciał męczyć chłopaka pytaniami. Znał go na tyle, że wiedział jakie omijające będą jego odpowiedzi oraz jak się zniechęci do niego. A tego Matthew bardzo nie chciał, zależało mu na drugim.

Frymuśne uczucie  | Nicola Zalewski x Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz