39

1.4K 111 6
                                    

Sobotni poranek nareszcie należał do tych udanych. Ola obudziła się w wyjątkowo dobrym nastroju.
Dziewczyna kompletnie nie spodziewała się, że wczorajszy wieczór zakończy się w ten sposób.
Było miło a nawet bardzo i choć tylne siedzenia w samochodzie Anny są mało wygodne, to seks był wyborny.

Od Bianka:
Piwo dzisiaj w Grocie o 18. Będą wszyscy.

Do Bianka:
Będę.

Innych planów nie miała. Anna dziś była zajęta mężem, musiała mu wynagrodzić samotne wieczory.
Brunetkę mdliło za każdym razem, gdy kobieta wspominała o Piotrze. Nie wiedzieć czemu po prostu go nienawidziła. Co w końcu jest takiego w tych facetach, że i tak kobieta szuka drugiej kobiety...

Nim dziewczyna ogarnęła zadania i naukę, była już szesnasta. W tygodniu mało przykładała się do lekcji, co odbiło się już na dwóch sprawdzianach. Nie miała w zwyczaju zawalać takich rzeczy, więc musiała wrócić do swoich nawyków. Szkoła, lekcje, nauka, przyjemności. Prawie dwa lata zdawało to egzamin, więc musiała się tego trzymać zważywszy na to, że od jakiegoś czasu rozważała studia za granicą.

Korciło ją, żeby napisać do Anny, kilka razy wchodziła w wiadomości, ale kasowała wszystko i rzucała telefon w kąt. Już teraz wiedziała, co czuła kobieta poprzedniej niedzieli.

W Grocie była kilka minut po osiemnastej. Wszyscy znajomi mieli w zwyczaju się spóźniać, więc przyszła na tyle wcześniej, żeby nie przepadła im rezerwacja. Zamówił piwo i usiadła w najdogodniejszym do obserwacji miejscu. Chwilę później dołączyła do niej przyjaciółka.

- Mam nadzieję, że rachunek otwarty.- Zaśmiała się.

- Rodzice zabrali kieszonkowe?

- Mogę spać u ciebie?

Ola prawie opluła się piwem na pytanie Bianki. - Coś się stało?

- Jeszcze nic, ale jak wrócę pijana do domu, to dostanę szlaban.

- Serio?

- Wczoraj zabalowałam z Wojtkiem i trochę przesadziłam...

- To dlaczego tu dziś jesteśmy?

- Bo dawno nie wychodziliśmy wszyscy razem! - Krzyknęła, gdy muzyka głośniej zagrała.

- Niech stracę... - Powiedziała jej na ucho, bo kolejni znajomi doszli do stolika.

- A jak tam sprawy....

- Rozmawiałyśmy. Jest ok. - Wzruszyła ramionami, opróżniając do końca kufel.

- A co u Zosi?

- Serio? Skąd przyszło ci zapytać o nią!?

- Bo siedzi przy barze?

Ola od razu odwróciła głowę, spoglądając w stronę dalszej części baru. Przy wejściu do toalet, w ustronnym miejscu siedziała Zosia z jakąś dziewczyną. - Świetnie....

- Co?

- Nic. Nie powiedziała, że wraca, w sumie nie odzywała się od dłuższego czasu. - Spojrzała na swoją przyjaciółkę. - Chcesz piwo?

- Pewnie! - Opróżniła szklankę i oddała brunetce.

Ola jak gdyby nigdy nic podeszła do baru, odstawiła szkło i poprosiła o kolejne. Czuła na sobie wzrok, wiedziała, że Zosia na nią patrzy. Kątem oka dojrzała, że idzie w jej stronę.
- Cześć księżniczko. - Starsza dziewczyna podeszła i pocałowała ją w policzek. - Co tu robisz?

- Ja? Mieszkam w tym mieście, nic chyba dziwnego, że w soboty wychodzę ze znajomymi na piwo?

- Przepraszam...

- Nie masz za co.

- Dobra... - Zosia uderzyła dłońmi w bar. - Nie dogadamy się księżniczko.

- W jakiej sprawie? Chciałaś ze mną być przed wyjazdem, teraz się nie odzywasz, nie piszesz, nie dzwonisz, nie informujesz, że wracasz...

- Jestem tylko na weekend...

- Nie ważne! Co ty myślisz, że ja będę siedziała grzecznie i czekała aż raczysz się odezwać? Aż zachce ci się mnie bzyknąć? No chyba nie bardzo.

- To nie jest odpowiednie miejsce na takie rozmowy... - Dziewczyna rozejrzała się dookoła, aby sprawdzić czy nikt nie zwrócił uwagi na krzyki młodszej.

- Żadne nie jest. Wal się Zośka. Jestem już zajęta. - Ola wzięła szklanki z piwem i wróciła do stolika, gdzie czekali na nią zaskoczeni znajomi.

- Zajęta? - Zapytał Wojtek.

- Daj spokoj loczek...

- Nie interesuj się blondyn! - Warknęła na niego Bianka i nachyliła się nad swoją przyjaciółką. - A jak będzie dociekać kto to?

- Nie zorientuje się. - Spojrzała na krótkowłosą i sama zwątpiła w swoje słowa.
- Nie strasz mnie głupia. Ona nie ma czasu na takie rzeczy....


Przypomnij miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz