Finał cz.1

32 1 0
                                    

Nadszedł ten dzień -23 grudnia. Tristan wyszedł już z izolatki.
- Willow?
- Hm?
- Jesteś pewna że to dobry pomysł?
Willow oderwała się od pakowania (bądź co bądź wszyscy musieliśmy się potajemnie spakować).
- Zach, ci lekarze usiłują spowodować utratę naszej pamięci. Gdyby Emily nie znalazła księgi, nie doszlibyśmy aż tu. To dzięki tobie uda nam się uciec. Jesteś mózgiem tej operacji. Więc gdybyśmy się teraz poddali, to by była najgorsza opcja.
Stwierdziłem że Willow ma rację. Dopasowałem resztę swoich rzeczy i schowałem je pod łóżko.
- Nick? Tristan? Skończyliście? - zapytałem wchodząc do pokoju chłopaków.
- Tak. Nick jest na końcu pakowania ale to już tylko kilka rzeczy.
Przechodzimy z Willow po reszcie pokoi i sprawdzamy czy wszyscy mają spakowane rzeczy.
Wracamy do naszego pokoju,kiedy kogoś tam zauważyłem. Mężczyzna, średniego wzrostu,szczupłej sylwetki. Nie rozpoznałem go w pierwszej chwili,ale kiedy się odwrócił,zobaczyliśmy z Willow fioletowy mundur i oczy mniej więcej tego samego koloru. Blizny na rękach po awarii...
- William Afton? - powiedzieliśmy wspólnie zaskoczeni.
Pan Afton odwrócił się w naszą stronę. Uśmiech nie schodził z jego twarzy,a oczy były tak wyraziste...
- Czyli to waszym patronem jestem? - zapytał.
Sam byłem tak zszokowany,że Willow odezwała się zamiast mnie.
- Tak panie Afton. Jest pan patronem moim i Zacha.
Na twarzy pana Aftona pojawił się uśmiech.
- Chodźcie. Już najwyższy czas,żeby was stąd zabrać.
- Ale panie Afton,to jest pierwsze piętro...
- Powiedzcie mi,co wspólnego mamy ja Glitchtrap i Vanny?
Chwilę się zastanawialiśmy aż wreszcie wpadliśmy.
- Teleportacja - powiedzieliśmy wspólnie.
- Ano właśnie. Przeteleportujemy was spokojnie na ziemię,ale sprawdźcie jeszcze czy moja rodzina trafiła do dobrych pokoi.
Ja i Willow się rozdzieliliśmy - Clara trafiła do dobrego pokoju,a ja byłem zachwycony,widząc Terrence'a Aftona. Michael też dobrze trafił,ale Elizabeth i Chris pomylili pokoje. Zaginione dzieci oraz glitche też weszły do dobrych pokoi. W tym samym czasie na korytarzu stał Ennard w swojej ludzkiej postaci,czyli w postaci Noaha. Dostał za zadanie sprawdzić czy wszyscy wyszli kiedy nasi patroni wyszli z nami z pokoi.
- Zach?
- Jestem!
- Willow?
- Obecna!
- Nick i Tristan?
- Zwarci i gotowi!
Wszyscy byli. Wtedy na oddział wdarł się personel oddziału...

Cieszy mnie że dotarłeś/dotarłaś aż tutaj. Mam jeszcze w planach przynajmniej jedną część ze szpitala ,oprócz tego wkrótce udostepnię nowy projekt - książkę skończoną około rok temu
Bardzo dziękuję i czekajcie na kolejną część,ponieważ wkrótce się ona pojawi❤️❤️❤️

Szpital Specjalny, oddział Five Nights at Freddy's z oddziałem Rodziny AftonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz