Od tamtego incydentu minął już prawie miesiąc. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, gdyby nie to, że pewnego razu Gabriel i Nathalie pokłócili się o Adriena. Każde z nich miało swoje zdanie na ten temat. W końcu mężczyzna krzyknął w złości:
-Nathalie! Przestań się wtrącać! Adrien to mój syn! I ja o nim decyduję! Ty nigdy nie będziesz jego matką!
Wcale nie to miał na myśli. Po prostu w nerwach wykrzyczał wiele niepotrzebnych słów, których od razu pożałował. Ale było już za późno. Kobieta zaczerwieniła się, zmarszczyła brwi i popatrzyła groźnie na Gabriela. Nic nie powiedziała, ale było widać, że to był dla niej cios poniżej pasa. Gabriel próbował to jakoś naprawić, wytłumaczyć się, ale ona nie chciała go słuchać. Podniosła tylko rękę i wychodząc z pokoju powiedziała cichym głosem:
-Wystarczy... dość już usłyszałam...
Po tych słowach wyszła. Projektant stał na środku pokoju jeszcze dłuższą chwilę, po czym usiadł na fotelu i ukrył twarz w dłoniach.
-Aaah... dlaczego ja tak powiedziałem?!Po kilku godzinach Adrien przyszedł do gabinetu ojca.
-Emm... tato?
-Tak, Adrien?
-Bo mieliśmy przecież dzisiaj jechać razem na zakupy.
-Ah, tak. Masz rację, zupełnie o tym zapomniałem. W takim razie chodźmy się ubierać.
Adrien zakładał kurtkę do wyjścia, akurat w tej chwili jego ojciec schodził ze schodów.
-Tato? A Nathalie z nami nie jedzie?
-N-Nathalie? Ona... nie ma ochoty, nie czuje się za dobrze...
Gabriel akurat wracał z pokoju Nathalie, żeby zobaczyć jak się czuje. Ale ona nie chciała z nim rozmawiać, była na niego zła, a na pytanie czy pojedzie z nimi do sklepu odpowiedziała tylko krótko, że nie ma ochoty.Minęło kilka godzin. Adrien i jego ojciec akurat wrócili z zakupów. Gabriel chciał sprawdzić, jak miewa się jego asystentka. Zapukał, więc delikatnie w drzwi, ale nie usłyszał żadnego odzewu. Zapukał, więc jeszcze raz, ale znów odpowiedziała mu głucha cisza. Bardzo się przestraszył.
-Nathalie! Jesteś tam?! Proszę Cię otwórz, nie bądź już na mnie zła... - krzyknął zmartwiony. Ale nadal nikt się nie odezwał. Przestraszony postanowił samodzielnie otworzyć drzwi. Nerwowo szarpnął za klamkę i zobaczył, jak jego asystentka siedzi na podłodze, skulona, płacząc, cała drżąca. W ręce trzymała jakąś kartkę papieru.
-N-Nathalie? Co się stało? To moja wina, prawda? Wiem, że źle zrobiłem, przepraszam, postaram się wszystko naprawić. Nie chcę żebyś przeze mnie płakała.
Kobieta delikatnie podniosła wzrok i spojrzała na szefa.
-To... to nie... nie Twoja wina... - ledwo udało jej się wypowiedzieć to jedno zdanie.
-W takim razie co się stało? Wydarzyło się coś poważnego?! - pytał przestraszony Gabriel.
-Nie chcę o tym rozmawiać.
-Jeśli mi nie powiesz, nie będę wiedział jak Ci pomóc.
-I tak nie możesz nic zrobić...
Gabriel ciężko westchnął i usiadł koło Nathalie.
-Dobrze, jeśli nie chcesz mi powiedzieć nic nie szkodzi. Poczekam, aż będziesz gotowa. Ale pamiętaj, że bez względu na wszystko będę przy Tobie i będę Cię wspierał, tak jak Ty zawsze wspierasz mnie. Pamiętaj, Nathalie zawsze możesz na mnie liczyć. - Po tych słowach Gabriel mocno ją przytulił. - Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Nathalie czuła, jak łzy od nowa napływają jej do oczu. Wzruszyło ją to jak Gabriel przejął się całą tą sytuacją. Wtuliła się mocno w jego ramiona, czuła się źle, była roztargniona i załamana, ale jednak czuła się bezpiecznie w jego ramionach, czuła się zrozumiana.
-Dziękuję... - wyszeptała mu do ucha.Gabriel przetarł jej oczy i powiedział: -Idź teraz weź sobie ciepłą kąpiel i jak będziesz gotowa obejrzymy może razem jakiś film? Adrien na pewno się ucieszy.
-Nie chcę, żeby widział mnie w takim stanie... chyba wolę zostać sama...
-Rozumiem, ale nie możesz się ukrywać cały czas w swoim pokoju. Wcześniej czy później Adrien zacznie się o Ciebie niepokoić i będę musiał mu powiedzieć co się dzieje. Poza tym nie chcę, żebyś spędzała wieczór sama, towarzystwo Ci się przyda i zapomnisz o tym co Cię gnębi. Spokojnie mamy czas. Idź teraz do łazienki i kiedy już doprowadzisz wszystko do porządku spędzimy razem miło wieczór, dobrze? Ja zaczekam tyle ile to będzie konieczne.
-Dobrze, niech będzie. - odpowiedziała asystentka, nadal smutna, ale jednak wdzięczna Gabrielowi za całą jego troskę.Wyszła ze swojego pokoju i poszła do łazienki. Gabriel, który tam jeszcze został postanowił, mimo, że wiedział, że nie powinien tego robić, przeczytać co to było napisane na kartce, którą Nathalie zostawiła na podłodze. Musiał dowiedzieć się jaki był powód jej smutku.
CZYTASZ
"WYRZUTY SUMIENIA" (Miraculous Gabenath)
Teen FictionHistoria o miłości między Gabrielem - paryskim projektantem mody, który za wszelką cenę próbuje naprawić błędy przeszłości, a jego niezwykłą asystentką, która okazuje się być dla niego kimś więcej niż tylko przyjaciółką... To moje pierwsze opowiadan...