Rozdział II

188 10 0
                                    

W kuchni czekał na nią Gabriel i Adrien, którzy przygotowali wspólne śniadanie. Nathalie była bardzo zaskoczona. Ojciec Adriena prawie nigdy nie miał czasu zjeść z synem, a dzisiaj nietylko miał czas zjeść wspólnie z rodziną, ale i przygotować całą niespodziankę. Gabriel zrobił to z myślą o Nathalie. Chciał jej wynagrodzić cały tydzień ciężkiej pracy, a także dać jej parę dni wolnego. Bardzo zależało mu na tym, żeby trochę odpoczęła i odzyskała siły.
-G-Gabirel, co tu się dzieje? - Spytała zaskoczona.
-Pomyślałem, że przyda Ci się kilka wolnych dni, więc razem z Adrienem przygotowaliśmy śniadanie-niespodziankę. - odrzekł z uśmiechem Gabriel.
-Podoba Ci się? - zapytał Adrien.
-I to jeszcze jak. - Odpowiedziała asystentka - Dziękuję...

Po śniadaniu Gabriel postanowił zabrać Nathalie na mały spacer. Chciał, żeby się dotleniła i nawdychała świeżego powietrza. Adriena ochroniarz zawiózł do szkoły, więc zostali sami. Kiedy wyszli na zewnątrz było mroźnie, ale przyjemnie. Gdzieniegdzie leżał śnieg, a słońce świeciło i oświetlało swoimi jasnymi promieniami śnieg, tak, że błyszczał i połyskiwał. Przeszli się do parku a potem pod wierzę Eiffla. Początkowo nic do siebie nie mówili. Było to trochę niezręczne, rzadko bowiem spędzali czas ze sobą, nie licząc oczywiście pracy i prób zdobycia miraculów.

Po krótkiej chwili ciszy Gabriel próbował niezręcznie zacząć rozmowę.
-Em... ładna-ładna dzisiaj pogoda, p-prawda?
-Hm? Ah, tak... eee... ładna. - Odpowiedziała Nathalie. Widać była zamyślona czymś innym.
-Wszystko w porządku? - Spytał szef. - Jesteś jakąś nieobecna...
-Nie, nie wszystko jest ok. - Tak, naprawdę Nathalie myślała o tym, wszystkim co wydarzyło się od wczoraj. Nie mogła zrozumieć, co się dzieje, skąd ta nagła zmiana w zachowaniu jej szefa. Sam Gabriel nie mógł zrozumieć swojego zachowania. Miał wrażenie, że jego stosunek do Nathalie uległ znacznej zmianie. Nadal kochał Emilie, ale nie był obojętny wobec swojej asystenki. Wręcz przeciwnie - bardzo mu na niej zależało. Chciał, aby w pełni wyzdrowiała. Dlatego chciał zdobić miracula Biedronki i Czarnego Kota, nietylko w celu odzyskania Emilie, ale także, aby naprawić zdrowie Nathalie. Jednak sam nie był pewien czy na pewno chce sprowadzić swoją żonę z powrotem. Oczywiście, chciał, żeby Adrien był szczęśliwy, ale jednocześnie nie chciał stracić relacji, jaką udało mu się zbudować dotychczas z Nathalie. Był bardzo niezdecydowany. Narazie, jednak chciał się skupić na zdrowiu asysyentki i odłożyć walkę z bohaterami. I całkiem mu to

wychodziło, jednak nie przez dłuższy czas.

Będąc na spacerze Nathalie nagle spytała:
-A jeśli ludzie zobaczą nas razem? Co sobie pomyślą?
-Nie martwmy się tym narazie, moja droga.
I faktycznie kilka osób na ulicy zobaczyło ich razem, ale na szczęście jakieś "teorie spiskowe" nie rozniosły się po mieście. W końcu rozmowa nieco się rozwinęła. Zaczęli rozmawiać o modzie, jedzeniu, muzyce i wielu innych rzeczach. A na końcu śmali się już i opowiadali sobie wzajemnie o różnych ciekawych przygodach. Kiedy wrócili do domu Gabriel zrobił gorącą kawę dla siebie i Nathalie i pochłonęła ich dalsza rozmowa.

Tak minęło im kilka dni. Było spokojnie i bardzo przyjemnie a Nathalie szybko stanęła na nogi. Niestety spokój nie trwał wiecznie...

"WYRZUTY SUMIENIA" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz