Rozdział 11

2K 155 3
                                    

Oczami Zayn'a

Spakowałem rzeczy Alayah. Na szczęście rodzina Lydii mieszkała tylko 3 godziny jazdy od Londynu.

- Jesteście pewni, że chcecie jechać? - Lyli poprawiła Alayah spodenki

- Oczywiście - odpowiedziałem - nie zostawimy cię z tym samej.

Uśmiechnęła się. Płakała przez cały wczorajszy dzień, aż do kąpieli Layah. Nie wiem o czym rozmawiały, ale dziewczyna wyglądała na pogodzoną z sytuacją.


Droga była dość prosta, a jazda przyjemna. Mała zabawiała Lydię przez cały czas podróży. Wiele zmieniło się od tych dwóch dni razem. Obie księżniczki chyba mnie polubiły.

Zatrzymaliśmy się przed bardzo starym, ale zadbanym domem. Kiedy wysiedliśmy z auta, Lyly złapała mnie za rękę. Cała się trzęsła.

- Hej, wszystko jest okey. Nie płacz słońce. - starałem się ją pocieszyć

Staliśmy przed drzwiami. Alayah zapukała, a w progu ukazała się jakaś kobieta. Miała około siedemdziesięciu lat. Była przygarbiona, niska. Na jej twarzy o głębokich niebieskich oczach przepełnionych smutkiem, pokrytej licznymi zmarszczkami, pojawił się niespodziewanie promienisty uśmiech. Objęła Lydię w uścisku.

- To moja babcia, Helen. - Lyly obróciła się w moja stronę wtulając się nie przerwanie w starszą kobietę, która uścisnęła moją rękę.

- Jestem zaszczycony - pocałowałem jej dłoń

- A ty pewnie jesteś Alayah - uśmiechnęła się do nas

- Taak, skąd pani wie? - mała ucieszyła się z zainteresowania jej osobą - Pani jest moją zastępczą prababcią?

Roześmialiśmy się.

- Cześć Lid - do pokoju wszedł jakiś chłopak. Był w moim wieku. Długie loki spadały na jego ramiona.

- Harry ... - wyraźnie ucieszona objęła go, a on delikatnie musnął jej usta swoimi wargami.

-------------

Nie miałam już pomysłów na ten rozdział.

Jak myślicie, kim dla Lydii jest Harry ? :)


Zayn Malik fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz