7. Powrót

402 21 1
                                    

Will i Lily śpiewali idąc drogą do obozu. Dziewczynkę bolały nogi od marszu. Blondyn nie miał się lepiej. Rana którą dostał od empuzy w labiryncie okropnie się babrzyła, przez zwichniętą kostkę kuśtykał a oparzenia bardzo dużego stopnia w wielu miejscach jego ciała piekły go. Ale dalej z uśmiechem rozbawiał małą Blake i wymyślał różne gry by zechciała iść z nim dalej. Bardzo nieodpowiedzialnym z jej strony było uciekać od satyra ale no cóż. Stało się.

- Jak się czujesz? - spytał chłopak.

- Nogi mnie bolą. Daleko jeszcze? - oparła się o blondyna wywołując u niego ciche syknięcie bólu.

- Mogę wziąć Cię na ręce, chcesz? - zaproponował błękitnooki. Wiedział, że to zły pomysł i skończy się dla niego źle ale nie miał wyjścia. Byli tak blisko.

- ...nie. Ty też źle się czujesz. - delikatnie się do niego uśmiechnęła. Przeszli jeszcze kawałek aż usłyszeli za sobą ryk. Solace odwrócił się. Biegła ku nim Hydra i...piekielny ogar. No nie. On To ma szczęście.

- Musimy biec. Szybko - Lily pobiegła przed siebie. On, trochę wolniej, za nią. Gdy potwory ich doganiały, wbiegali na wzgórze Herosów.

- Lily! Biegnij! Za tą sosną będzie farma! Musisz tam dobiec! - krzyczał. Wszystko go bolało. Nie miał siły biec. Zatrzymał się.

- A Ty?!

- Ja sobie poradzę!

- Bez Ciebie nigdzie nie pójdę!

- To-to pobiegnij po pomoc! Ale szybko! I uciekaj już!

Lily Blake kiwnęła głową i pobiegła niczym sarenka. Jej długie włosy powiewały za nią. Will odwrócił się plecami do obozu i zaczął iść tyłem, bacznie obserwując stwory. Były coraz bliżej. Gwizdnął ultradźwiękiem. Piekielny ogar skulił się, po czym zaczął biec jeszcze szybciej. Chłopak chyba trochę go zdenerwował. Tak troszeczkę. Hydra dogoniła go. Odciął jej głowę. Na jej miejscu wyrosły dwie nowe. Nieźle się wkopał. Zaświecił się. Potwory nie mogły znieść tego blasku. Blondyn rzucił w piekielnego ogara swoją jedyną bronią, nożem. Stwór rozpadł się. Została rozwścieczona Hydra.

-♡-♡-♡-

Kayla i Austin śpiewali starą piosenkę "Especially for you" Kylie Minoque. Świetnie się bawili. Percy zadawał głupie pytania Annabeth, Jason przytulał się do Pipes a Leo fałszował razem z dziećmi Apolla. Frank i Kalipso rozmawiali. Reyna i Clarisse dyskutowały na temat broni. Panowała przyjemna atmosfera. Do czasu.

- Pomocy! Pomocy! - krzyczała 10-latka. Zaprzestano śpiewów. Wszyscy na nią spojrzeli. Chejron wstał.

- Co się dzieje? Kim jesteś? - zapytał.

- Will! On tam walczy! Sam! Z jakimiś potworami! Pomóżcie mu!

Reyna, Clarisse, Percy, Jason i Frank rzucili się na pomoc. Piper pobiegła do domku Hadesa. Weszła do środka. W środku panował mrok. Hazel przytulała Nico.

- Will wrócił! Szybko! - zawołała i pobiegła do Lily Blake. Nico zerwał się gdy to usłyszał. Wybiegł z domku jak oparzony. Zobaczył z daleka sylwetkę Jacksona biegnącego na wzgórze. Pobiegł za nimi.

-♡-♡-♡- 

Syn Apolla nie miał już siły. Co chwila gwizdał by zyskać kilka sekund i trochę bardziej zbliżyć się do sosny Thalii. Hydra także niewiele się poruszała bo co chwilę była torturowana tym okropnym dźwiękiem. Niestety Will nie miał tyle szczęścia i znikąd pojawiły się jeszcze dwie  empuzy. Wielogłowy potwór rzucił nim o drzewo. Poczuł że złamał sobie żebro.  Kręciło mu się w głowie, przed oczami miał mroczki i cały drżał. Wiedział, że zaraz i tak zostanie rozszarpany ale się nie poddawał. Może trafi do Elizjum.

Usłyszał głośny wrzask. Uchylił powieki. Jedyne co zdążył zarejestrować, to Percy Jackson atakujący Hydrę. Potem widział tylko ciemność.

-♡-♡-♡-

Nico wbiegł na wzgórze. Zobaczył świetnie dających sobie radę herosów walczących z wielką Hydrą i dwoma empuzami. Odszukał wzrokiem swojego chłopaka. Gdy go znalazł, pobiegł do niego. Nie wyczuwał śmierci. Will był tylko ciężko ranny. Odetchnął z ulgą. Po chwili podbiegła do niego reszta. Frank wziął blondyna na ręce. Wszyscy udali się do infirmerii gdzie czekali na nich Austin, Kayla i Annabeth.

- bogowie... - wydusiła Knowless widząc brata. Frank położył chłopaka na łóżku. Lake rozciął mu koszulkę i wciągnął powietrze. W oczach Nica pojawiły się łzy. Dzieci Apolla zaczęły opatrywać najlepszego lekarza w obozie.

Miłość | SolangeloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz