Rozdział 4

47 2 0
                                    

Otworzyłem oczy i jedyne co zobaczyłem to światło świecące mi prosto w oczy przez okno. Prawdopodobnie wieczorem nie zasłoniłem rolet. Ubrałem się i zeszłem na dół. W kuchni siedzieli moi rodzice pijąc kawę.

-Dzień dobry Jeonginie.- przywitała się moja mama.

-O której wczoraj wróciliście? Nie było was jeszcze gdy zasnąłem.- zapytałem siadając do stołu z śniadaniem.

-Wróciliśmy o 1. Trochę wypiliśmy u przyjaciół i jakoś tak wyszło.-

-Rozumiem.-

-A ty co wczoraj robiłeś?-

-Nic ciekawego. Poznałem pewnego chłopaka. Dzisiaj też mam zamiar się z nim spotkać.- pominąłem te najciekawsze momenty.

-Bardzo się cieszę. Jak ma na imię?-

-Nie zapytałem go o to..-

-Oj Jeongin.- zaśmiała się kobieta poczym wróciliśmy do jedzenia.


Po kolacji wybraliśmy się znów na plażę. Myślę że to będzie główna atrakcja moich rodziców w te wakacje.
Nie zapytałem nawet tego chłopaka o której mamy się spotkać...Jeongin ty debilu. Ale skoro jesteśmy na tej plaży to i tak przejdę się na klif.

Gdy wszedłem po schodach zobaczyłem że na moim miejscu siedzi blondyn
Chciałem go jakoś przestraszyć lecz z moim szczęściem odwrócił się szybciej niż do niego podszedłem.

-Gdybyś to zrobił to rzeczywiście bym się przestraszył.- zaczął.

-Psujesz mi zabawę.- powiedziałem i usiadłem obok niego.

Przez parę minut siedzieliśmy w ciszy i patrzyliśmy na ludzi chodzących po plaży z dołu.

-Może pójdziemy bliżej wody?- zaproponował chłopak.

-Jeśli nie będę mokry to tak.-

Uśmiechnął się poczym zeszliśmy na dół. Staliśmy przy wodzie patrząc jak jakiś pies się w niej bawi.
Nagle przypomniało mi się że miałem zapytać się jak ma na imię.

-Um...mam pytanie, ponieważ jeszcze nie mówiliśmy...jak masz na imię?-

-Hyunjin. A ty?-

-Jeongin.-

-W takim razie witaj, Jeongin.-

Zaśmiałem się poczym skierowałem głowę w dalej bawiącego się psa.

Po dłuższym czasie stania tak, trochę zaczęło nam się nudzić. Nagle poczułem jak ktoś bierze mnie na ręce. Był to Hyunjin. Przestraszyłem się ale jeszcze bardziej gdy wrzucił mnie do wody.

-Oszalałeś?!- krzyknąłem ale chłopak tylko zaczął się śmiać.

Złapałem go za nogę i też wpadł.

-Teraz możemy się razem śmiać.-

Po wyjściu z wody było bardzo zimno. Jak ja teraz wrócę do rodziców cały mokry?

-Masz.- powiedział chłopak poddając mi ręcznik.

-Skąd to masz?-

-Na plaże zawsze trzeba być przygotowanym.-

Wytarłem się poczym jeszcze na chwilę wróciliśmy na klif.

-Nadal jest ci zimno?- zapytał.

-Trochę.-

Blondyn przykrył mnie kocem. Jest przyszykowany na wrzucenie kogoś do wody czy jak.

-Możesz go zatrzymać.- powiedział.

-Dziękuje.-

Nagle z mojego telefonu wydobył się dźwięk dzwonienia.

-Tak?- odebrałem.

-Jeonginie ja z tatą wróciliśmy do domu. Nie mogliśmy się do ciebie dodzwonić.- odpowiedziała moja mama.

-Przepraszam ale nie widziałem.-

-Dobrze. Ale wracaj już do domu ponieważ obiad stygnie.-

-Dobrze.- rozłączyłem się

-Muszę wracać. Było fajnie po za wrzuceniem mnie do wody. Jutro też się spotkamy?- zapytałem.

-Tak. Ale może poddaj swój numer telefonu abym nie czekał na ciebie z dwie godziny.-

-Czekałeś na mnie dwie godziny?-

-Tak. Dlatego za kare cię wrzuciłem.-

-Ej to nie moja wina że nie ustaliliśmy na którą.-

Wyjąłem telefon i poddałem chłopakowi mój numer. Gdy go zapisał pożegnałem się z nim i wróciłem do domu.

Na stole czekał na mnie już zrobiony obiad. Usiadłem i zacząłem jeść.

-A może byś się najpierw przebrał? Dlaczego jesteś cały mokry?-

-A no tak, zapomniałem. Hyunjin wrzucił mnie do wody i potem ja jego i no.-

-Hyunjin? Ten co wczoraj poznałeś?-

-Tak.-

-To dobrze że z kimś wreście rozmawiasz.- uśmiechnęła się a ja poszedłem się przebrać.

Siedziałem na moim łóżku oglądać znowu Instagrama. Nagle napisał do mnie nieznany numer.
Po paru minutach zrozumiałem że to Hyunjin.

Hyunjin
Hej
Mieliśmy się umówić na jutro
Pasuje o 17?

Jeongin
Pasuje
______________________________________

Holiday with you// HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz