Wstałem o jakoś 9. Hyunjin nadal spał. Nie chciałem go budzić więc ostrożnie zeszłem z łóżka. Jest bardzo słodki jak śpi. Poszedłem na dół do kuchni gdzie siedziała moja mama pijąc kawę. Usiadłem obok niej łapiąc za kubek z herbatą który mi przygotowała.
-Wszystko już dobrze?-
-Nie wiem. Nadal śpi. Zapytam się go gdy wstanie.-
-Więc co się stało? Wiecie że jestem osobą dorosłą i możecie mi wszystko. powiedzieć. Spróbuję pomóc Hyunjinowi.-
-Wiem, mamo. Ale czasem samemu trzeba to rozwiązać. Pogadam z Hyunjinem ale narazie dajmy mu spokój.-
-Dobrze.- uśmiechnęła się poczym wróciliśmy do picia naszych napojów.
Wróciłem do pokoju zobaczyć jak tam Hyunjin. Leżał z otwartymi oczami patrząc na ścianę przed nim. Nadal pewnie myśli o tym co się wczoraj stało.
-Wyspałeś się?- zapytałem pochodząc do niego.
-Chyba tak.-
-Jesteś głodny? Na dole czeka na nas śniadanie.-
-Nie jestem.- odpowiedział obracając się w drugą stronę.
-Hyunjinie musisz coś zjeść. Wstawaj.- pociągnąłem go za rękę aby podniósł się do siadu.
Gdy to zrobił, nadal nie chciał na mnie spojrzeć. Nie mogłem patrzeć na jego przemęczone oczy i go przytuliłem.
-Wszystko będzie dobrze Jinnie. A teraz chodź zjeść.- chłopak próbował się uśmiechać ale trochę mu to nie wychodziło.
Usiedliśmy do stołu. Moja mama zrobiła naleśniki. Przeważnie nie robi słodkich śniadań. Może to z powodu Hyunjina. Jeśli tak, to naprawdę ją kocham.
-My z mamą wychodzimy. Będziemy za godzinę. Jeonginie jak zjecie to pozmywaj. Zrób coś miłego dla swojej mamy.- powiedział mój tata poczym wyszli.
Tak jak kazał, tak zrobiłem i gdy obaj zjedliśmy, poszedłem pozmywać.
Chłopak siedział w salonie oglądając coś w telewizji. Iż po śniadaniu wyglądał lepiej, to nadal widać że go coś dręczy.
Wszyscy dokładnie wiemy co...-Jeśli chcesz mi coś jeszcze powiedzieć to powiedz. Możesz się mi wyżalić.- Zacząłem siadając obok niego.
-Nie chcę. To i tak nic nie da.-
-Poczujesz się trochę lepiej gdy to z siebie wyrzucisz.-
-Ale to nadal nie zmieni mojego ojca..-
Miał rację, rzeczywiście to się nie zmieni. Ale nie mogłem mu tego powiedzieć, więc po prostu go przytuliłem.
-Co powiesz na wyjście do kawiarni?- zapytałem.
-Nie mam już pieniędzy...-
-Spokojnie, ja zapłacę.- uśmiechnąłem się i obaj wstaliśmy z kanapy.
Siedzieliśmy na naszych miejscach. Pisałem do mamy że nie ma nas w domu a Hyunjin zamawiał to co zawsze.
-Dzisiaj wrócę do domu. Nie chcę wam przeszkadzać. Za dużo u was siedzę.-
-Hyunjin nie gadaj głupot. Nigdzie nie wrócisz. Napewno nie tam. Tym razem może ci się stać coś poważniejszego. I nie przeszkadzasz nam. Moi rodzice cię lubią. Można powiedzieć że nawet bardziej ode mnie. Zostaniesz tyle ile będzie trzeba.-
-Dziękuje Innie.- uśmiechnął się poczym nasze napoje przyszły.
Gdy już mieliśmy je pić, podszedł do nas jakiś blondyn z piegami.
-Hej Hyunjinie. Dlaczego mi nie odpisywałeś? Martwiłem się o ciebie a ty se tak siedzisz z jakimś chłopakiem w kawiarni. Przez ciebie kiedyś na zawał padnę.-
Patrzyłem raz na tego chłopaka a raz na Hyunjina z pytaniem kto to jest. Wygląda trochę jakby był jego chłopakiem... Jeonginie co ty gadasz, przecież przyjaciel też może się martwić. Oglądasz za dużo seriali.
-Przepraszam. Nie miałem jak...-
-Coś się stało? Wyglądasz jakbyś nie spał całą noc.-
-Pokłóciłem się z ojcem. To nic.-
-Tym razem ci odpuszcze. A tak wogóle, kim jest ten chłopak?- zapytał patrząc na mnie.
-To jest Jeongin. Jeongin, to jest Felix.- odpowiedział poczym poddaliśmy sobie ręce.
-Skoro już tu jestem, a przez Hyunjina mogłem paść, to pozwólcie że się do was przysiąde.-
Usiadł obok wyższego i też zamówił coś do picia.
Staliśmy przed kawiarnią. Felix właśnie się z nami żegnał. Naprawdę wydaje się spoko. Zapytał nawet czy chcemy zostać przyjaciółmi. Oczywiście się zgodziłem. Choć nadal zastanawiało mnie czy jest tylko przyjacielem Hyunjina a może kimś więcej.
Postanowiliśmy z blondynem że pójdziemy na klif.
Usiedliśmy, poczym zadałem mu pytanie.-Kim jest dla ciebie Felix?-
-Przyjacielem. Znamy się od czterech lat. Czemu pytasz?-
-Po prostu.-
-A myślałeś że kim jest?-
-Nie ważne.-
-No weź powiedz. Przecież cie nie zabije jak powiesz że naprzyklad chłopakiem.- powiedział na co ja odwróciłem wzrok.
-Naprawde? Myślałeś że jest moim chłopakiem? Oj, Jeongin co ty masz w tej głowie.- zaśmiał się poczym rozczochrał moje włosy.
Do domu wróciliśmy jakoś o 20:00
Na stole czekała na nas już kolacja.
Niestety zamiast "usiądźcie i zjedzcie" usłyszałem-Jeonginie! Nakarm koty bo stoją przed balkonem jak głupie!-
-Już idę!-
_______________________________________
CZYTASZ
Holiday with you// Hyunin
FanfictionJeongin wyjeżdża z swoimi rodzicami na wakacje. Chłopak nie ma przyjaciół ani nikogo z kim mógłby gadać przez ten czas. W końcu gdy szedł w swoje ulubione miejsce które znalazł, napotkał chłopaka z którym mógłby spędzić resztę swojego życia.