Rozdział 14

37 3 0
                                    

Rano tak jak mówiła mama, przyszła do nas policja. Hyunjin właśnie siedzi w salonie i z nimi rozmawia, a ja z rodzicami czekamy w kuchni.
Po jakieś godzinie skończyli.
Poszli jeszcze porozmawiać z moimi rodzicami a ja z Hyunjinem siedziałem na kanapie.

-Wszystko okej?- zapytałem ponieważ chłopak wydawał się smutny.

-Tak.-

Nie wierzyłem mu ale nie chciałem go męczyć więc po prostu go przytuliłem.
Po chwili moi rodzice pożegnali się z policją i przyszli do nas.
Usiedli na kanapę i zaczęli tłumaczyć.

-Hyunjin na jakiś czas będzie mieszkał u nas. Jeśli stwierdzą że nie może wrócić do swojego ojca to będą szukać mu rodziny zastępczej.-

-Rozumiem.- odpowiedział blondyn.

-Mam nadzieję że będziesz się czuł tu dobrze przez ten czas.- uśmiechnęła się moja mama.

Bardzo cieszę się że Hyunjin będzie z nami mieszkał ale dla niego to będzie nowe i musi się przyzwyczaić.

Żeby poprawić mu humor, poszliśmy do naszej kawiarni.

-Pamiętasz jak obiecałeś że pójdziemy razem z Kkami na spacer. Możemy to zrobić dziś.- powiedziałem bawiąc się palcami.

-Możemy iść po obiedzie. Przejdziemy się po plaży.-

-Dobrze.- uśmiechnąłem się na co wyższy to odwzajemnił.

Wracając z kawiarni spotkaliśmy jeszcze Felixa z jakimś chłopakiem.

-Hej. Gdzie idziecie?- zapytał piegowaty.

-Do domu. A ty gdzie się wybierasz?- odpowiedział Hyunjin.

-A do kina idziemy. Właśnie Jeonginie, nie przedstawiłem ci Bangchana.-

-Miło mi.-

-Mi też.- poddaliśmy sobie ręce.

-Musimy iść bo się spóźnimy.- pożegnał się Felix i odeszli, tak samo jak my.

Gdy wróciliśmy czekał na nas już obiad.
Muszę się przyzwyczaić do skaczącej Kkami na przywitanie. Kiedyś też mieliśmy psa ale ktoś go przejechał..
Od tej pory nie przygarniamy zwierząt.

-Siadajcie póki ciepłe.- powiedziała mama.

-Jak zjemy idziemy z Kkami na spacer.- powiedziałem siadając do stołu.

-Dobrze ale nie za długo. Idziemy później do restauracji na kolację.-

Kiwnąłem głową poczym zabrałem się za jedzenie.

Zjedliśmy i poszedłem zapiąć psa na smycz w trakcie gdy blondyn się ubierał.
Krzyknąłem do rodziców że wychodzimy i zamknęliśmy za sobą drzwi.

Szliśmy chodnikiem w stronę plaży.
Blondyn pozwolił mi trzymać Kkami.
Między nami panowała cisza, nie była ona niezręczna ale i tak chciałem coś powiedzieć aby nie było nudno.

-Gdybyś musiał wybrać, ja czy twoja ulubiona kawa w kawiarni.- zapytałem w żartach.

-Kawa.-

-Aha? Taki jesteś. Też bym wybrał moją herbate zamiast ciebie.- odwróciłem się i udawałem obrażonego.

-Żartuje przecież.- zaśmiał się poczym objął mnie ręką a drugą potargał moje włosy.

Po paru minutach byliśmy już na plaży. Hyunjin powiedział że mogę puścić Kkami do wody. Nie wiem czy to aby napewno dobry pomysł.
Ale naszczeście tam nie pobiegła tylko została z nami. I to chyba dlatego że mieliśmy przy sobie przysmaki.
Zabraliśmy ze sobą koc więc go rozłożyliśmy i usiedliśmy.

Rozmawialiśmy o tym co się aktualnie dzieje. Hyunjin nie był z tego powodu jakoś mega smutny. Cieszyło go że będzie miał przerwę od swojego ojca. Albo wogóle go już nie zobaczy. Cieszy go też że może zostać ze mną póki wszystko się nie ułoży.

Nagle poczułem jak coś sypie się na moją głowę. Dotknąłem ręką moje włosy i okazał się to być piasek. Spojrzałem na chłopaka na co on się uśmiechnął a na następnie odwrócił głowę.
Po jego zachowaniu wiedziałem że to on i zacząłem brać garść piasku w ręce poczym rzuciłem w niego.

-Ała moje oczy!- krzyknął

-Przepraszam! Nie chciałem!-

-Żartowałem.- powiedział i też obrzucił mnie piaskiem.

Po 30 minutach musieliśmy wracać ponieważ idziemy na kolację.
Odpiąłem Kkami z smyczy i weszliśmy do domu. Moi rodzice już się szykowali.
Usiadłem z Hyunjinem przy blacie w kuchni i czekaliśmy.

-Mamo gdzie idziemy do restauracji?- krzyknąłem aby kobieta słyszała w łazience w której robi makijaż.

-Do tej co zawsze.-

-Znowu?-

-Tak.-

-Nie przejadła wam się?-

-Przyzwyczaj się bo będziemy tam chodzić jeszcze przez miesiąc.-

Po paru minutach wszyscy byli gotowi i wyszliśmy z domu.
Gdy dotarliśmy, zajęliśmy miejsca.
Z powodu tego że jedzenie które przeważnie tu zamawiam, już mi się obrzydzilo, zamówiłem obojętnie co,nie patrząc wogóle co to.
Hyunjin zrobił to samo.

Po zjedzeniu wróciliśmy do domu. Siedziałem z chłopakiem na kanapie w salonie a moi rodzice byli w kuchni. Hyunjin robił coś na telefonie a ja oglądałem telewizję.

-Felix się pyta czy chcemy przyjść jutro do niego na noc na dwa lub jeden dzień.- odezwał się blondyn.

-Jeśli moi rodzice się zgodzą to możemy iść jeśli chcesz.-

-To chodźmy się zapytać.- wstaliśmy z kanapy i skierowaliśmy się w stronę kuchni.

-Mamy do was pytanie.- powiedziałem.

-Słuchamy.-

-Czy możemy iść do Felixa na noc na trzy dni?-

-Kto to Felix?-

-Przyjaciel Hyunjina.-

-Teraz to nasz wspólny.- wtrącił blondyn na co się uśmiechnąłem.

-Jeśli się znacie to tak, możecie.-

-Dziekuje.-

Obaj wyszliśmy z kuchni i poszliśmy na górę do mojego pokoju aby napisać do Felixa.
_________________________________________

Holiday with you// HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz