~Rozdział 8 ~

3.5K 102 5
                                    

ASLI

Tak, zdał test, ta próba wyprowadzenia się była celowa. Chciałam sprawdzić czy mnie zatrzyma i dać mi do zrozumienia że może mnie stracić, jak tak dalej się będzie zachowywać.

Czekałam na niego aż wróci, ale nic z tego. Znów spał osobno, ale progres jest bo rozmawiamy chociaż.

Dziś ponownie zadbałam o siebie, pełny makijaż i włosy upięte w koka z przodu wypuściłam kilka pasemek, które idealnie podkreślały moje rysy twarzy.
Postawiłam na dopasowany kombinezon w kolorze pudrowego różu z suwakiem przy dekolcie a wyostrzone w nim moje kształty wyglądały mega seksownie, czy ja zaczęłam siebie doceniać ?

Zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Nie było go, za pewne robi te swoje interesy. Dopijając kawę do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonku od domu, byłam zdziwiona bo nigdy tu nikt go nie używał, przynajmniej od kiedy ja tu jestem.

Podeszłam do nich w zamiarze ich otworzenia, moim oczom ukazała się kobieta, byłam w szoku bo nie wiedziałam co się dzieje.

- Dzień dobry, w czy mogę pomóc?- zapytałam w progu drzwi.

- Dzień dobry, jest Vittorio?- zapytała czarnowłosa.

- Aktualnie nie ma go w domu, mogę wiedzieć czego pani od niego chce?- byłam zaskoczona, kim jest ta kobieta? Już w mojej głowie zaczęły rodzić się czarne myśli.

- Nazywam się Irene- podała mi dłoń w geście zapoznania się.

Coś mi to mówi.. przez krótką chwile szukałam w mojej głowie odpowiedzi. Czyżby Pani od SMS?

- Aa Irene, siostra cioteczna Alessandro i Vittorio, tak?

- Dokładnie.

- Proszę wybaczyć, Nazywam się Asli- odwzajemniłam gest.

- Niestety twoje imię mi nic nie mówi, za pewne nowa gosposia ?- zbadała mnie wzorkiem.

Zabolało mnie to, że Vittorio nic jej o mnie nie wspominał.

- A czy wyglądam na gosposie?- zapytałam zdenerwowana.

- Będziemy tak stać w drzwiach?- zmieniła temat.

Odchyliłam się w bok i pokazałam ręką wstęp wolny. Przeszliśmy do salonu, nie ukrywam że atmosfera między nami jest spięta.

- A więc jak nie gosposią jesteś, to kim?- przerwała niezręczną ciszę.

- Dziewczyną Vittorio- powiedziałam pewnie.

-Dziewczyną?- zaśmiała się pod nosem- kochanie, Vittorio nie bywa w związkach.

- A jednak, widzisz jest- próbowałam być twarda.

- Długo tu nie zabawiasz, żal mi Ciebie- Skrzywiła twarz- Dziwny masz akcent, nie jesteś Włoszką.. prawda?

- Nie, jestem Polką.

- Dużo mnie ominęło- chwyciła filiżankę kawy.

- dlaczego nagle przyjechałaś tu?- zapytałam otwarcie.

- Co cię to obchodzi? - odpowiedziała szorstko.

- pytam..- przerwał nam męski znajomy głos.

- Irene?- zapytał Alessandro, wchodząc do salonu wraz z Vittorio.

- Witaj! - wstała w geście przywitania się.

- widzę Że poznaliście się już z Asli- powiedział Alessandro.

- można tak powiedzieć- zerknęła na mnie.

-Alessandro, dlaczego tak wcześnie wyszedłeś z klubu?- zapytała śledząc go a Vittorio wzrokiem.

PerdutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz