~Rozdział 10~

5.7K 158 63
                                    

ASLI

Nie wierzę, powiedział to.. jestem w totalnym szoku, wiem że trochę to wyłudziłam. Zatkało mnie, nie wiem co odpowiedzieć. We dwoje byliśmy w dłuższej chwili bez ruchu.

- A ty Asli..?- Przerwał niezręczną ciszę - Jesteś w stanie mnie pokochać ? Po tym wszystkim..- zapytał skrzywiając brwi.

- Kocham Cię bardzo Vittorio i nigdy nie przestanę- Odpowiedziałam szczerze.

Podszedł do mnie i obijał dłońmi moją twarz, patrząc mi głęboko w oczy powiedział:

- Nigdy nikogo nie kochałem, jesteś jedyną osobą której wyznałem swoje uczucia, to oznacza że jesteś dla mnie ważna Asli.. - oddał pocałunek na moim czole- Ale to nie wszystko, ja chce czuć że jesteś moja- dodał.

- Nadal jesteś na mnie zły... - powiedziałam ze smutkiem.

- Niestety mi szybko nie przechodzi, znasz mnie.

Tak pragnę go a to opieranie się było tylko grą, mam wrażenie że wszystko pogarszam, rozszerzyłem szeroko swoje uda i spojrzałam ponownie w jego oczy.

- chce tego, zerżnij mnie- przejechałam dłonią po jego włosach.

- Nie chcesz tego- powiedział twardym głosem ale w jego oczach ujrzałam palące się pragnienie.

- kiedyś się już prosiłam o to- skrzywiłam ze smutkiem twarz.

- Nie musisz się mnie prosić, bo wiesz jak ja tego pragnę- zjechał dłonią po moich nagich plecach.

- Ja tylko.. chce czuć że mnie ktoś kocha- po moim policzku spłynęła łza.

- Asli.. - wytarł kciukiem spływającą łzę- Wybacz mi.

Następnie uklęknął i zaczął namiętnie całować moje uda zbliżając się do mojej kobiecości, poczułam jego język w na mojej łechtaczce, oddawał pocałunki jednocześnie nie omijając żadnego czułego miejsca.

- Tak dawno tego nie czułam- wyszlochałam jęcząc z z rozkoszy.

Po dłuższej chwili zwisał nade mną i patrzył mi głęboko w oczy, dotykając każdą cześć mojego ciała.

- Tak dawno ciebie nie czułem- oddał pocałunek na moich ustach.

Jego twardy okaz wbijał mi się w uda, odchylił je i poczułam go już w sobie, niespodziewanie jęknęłam.
Zaczął przyspieszać a na moim ciele automatycznie zrobiła się gęsia skórka, byłam na skraju.

- Tęskniłam- powiedziałam ze łzami w oczach.

- Ja bardziej- jego kąciki ust drgnęły ku górze.

Zaczął znacznie przyspieszać, dźwięk obijania się o moje pośladki rozprzestrzeniał się po pokoju, syczałam z podniecenia a jego wzrok jeśliby by mógł wypalił by we mnie dziurę, dłonią badał moje ciało intensywnie, jakby nie mógł się zasycić.

- Vittorio!- jęczałam głośno.

- o tak mała, krzycz chce słyszeć jak bardzo Ci dobrze- powiedział sapiącym pełnym żądzy głosem.

Nagle mocno ścisnął moją talie i zaczął intensywnie wbijać się we mnie, był na skraju, charczał a jego twarz przyjmowała wyraz zwyrodnialca który patrzył na swoją ofiarę. Po sekundzie poczułam zalewające mnie ciepło od środka, przez które i mnie zalała fala rozkoszy, szczytowaliśmy.

Przez dłuższą chwile leżał wtulony do mnie, czułam się szczęśliwa i spełniona.

- Przepraszam jeśli sprawiłem Ci ból, ale musiałem się tobą nasycić za tak długą rozłąkę- powiedział nagle schodząc ze mnie.

- Było idealnie Vittorio- uśmiechnęłam się.

- Dobranoc mała- oddał mi pocałunek w czoło a następnie przytulił mnie do siebie.

Było jak kiedyś, jest kochany. Zdążyłam już poznać jego dobrą a złą stronę, lecz zaczynam się martwić o to wszystko, nie wiem co mogę się po nim spodziewać, czy jutro będzie tak jak dziś? - zasnęłam pogrążona w myślach.

***

- Możesz przestać?! Ja tu jestem! - krzyknęłam obserwując zachowanie Olka.

- O co Ci chodzi?! Asli nie przesadzaj !

To była impreza, wyjazd nad wodę, niewielki domek a w nim ja z olkiem i banda jego pojebanych kolegów z jakimiś szmatami, oczywiście alkohol i narkotyki. Olek siedział przy stole a koło niego Wiktoria w krótkiej sukience, patrzył na nią jakby miał zaraz ją tu zerżnąć.
Co za kretynka, prowokuje go a on się daje, jest mi przykro bo przez to czuje sie jak śmieć.

- nie mam zamiaru dalej na to patrzeć! Wychodzę a ty siedź z tymi kurwami!-wstałam.

- a idź, koleżanka ma atuty to je pokazuje - zaśmiał sie perfidnie.

- jesteś obrzydliwy, to koniec- zaczęłam się pakować.

Pobiegł do mnie, próbując mnie zatrzymać.

- przestań, nie psuj kurwa imprezy- krzyknął mocno łapiąc mnie za rękę.

- Ja tobie?! To ty kurwa jesteś tu z dziewczyną a patrzysz na ciało innej! - krzyknęłam ze łzami w oczach.

Chwil mnie mocno za ramie i rzucił na łóżko, zaczęłam się szarpać, lecz nie wyszło mi to na dobre bo oberwałam w twarz, zaczęłam krzyczeć.

-Asliii!!!!!- poczułam ścisk- obudź się- otworzyłam oczy i ujrzałam mojego wybawcę.

- To sen- odpowiedziałam dyszącym głosem.

- Co Ci się śniło ? Mówiłaś coś przez sen- odchylił pasmo moich włosów za ucho.

- Olek...- schowałam twarz w dłoń- przyśniła mi się sytuacja z wakacji.. zaciągnęłam nosem.

- krzywdził cię?- zapytał zmartwiony.

- Vittorio?- zapytałam- czy.. czy mógłbyś w mojej obecności oglądać inną kobietę - spojrzałam w jego oczy niepewnie.

- Oj Asli.. nigdy bym tego nie zrobił nawet bez twojej obecności, wiem jak się powinen zachować facet który ma kobietę- przytulił mnie- zapomnij o nim i nie porównuj mnie proszę do niego.

- dziękuje że jesteś- wtuliłam się w jego tors.

- Zawsze będę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 10, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PerdutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz