Rozdział 6
Teorie
Tom spojrzał na mężczyznę, który przekroczył próg sklepu i zamarł. W odległości niecałych dwóch metrów od niego stał Remus Lupin, przybrany ojciec chrzestny Harry'ego Pottera. Tom wziął głęboki wdech i zdobył się na uśmiech.
— Witam. Czy mogę w czymś pomóc?
Wilkołak zmierzył mężczyznę spojrzeniem. Wyglądał na może dwa lata starszego od Harry'ego i pomijając uśmiech, wydawał się bardzo zdenerwowany.
— Właściwie to tak. Nazywam się Remus Lupin, a pan..? — Wilkołak wyciągnął dłoń na przywitanie.
— Tom. — Eks-Czarny Pan chwycił dłoń profesora OPCM i uścisnął ją w pewny, profesjonalny sposób. — Co mogę dla pana zrobić, panie Lupin?
— Wystarczy Remus. Przyszedłem porozmawiać o jednym z moich uczniów. Słyszałem plotkę, że spotyka się on z pracownikiem Miodowego Królestwa.
Tom przełknął głośno ślinę. To nie mogło oznaczać nic dobrego.
— Harry — powiedział.
— W istocie. Przyjaźniłem się z jego rodzicami i czuję się w jakiś sposób za niego odpowiedzialny. — Ton głosu wilkołaka był raczej neutralny, ale w jego spojrzeniu widać było zdecydowanie dziki błysk.
— Tak, proszę pana. Harry mówił mi o panu. Powiedział mi także o tym, co zdarzyło się w czerwcu.
— Rozumiem. Skrzywdzono go już zbyt wiele razy. Mam nadzieję, że będziesz o tym pamiętał, zanim zrobisz coś, co znów go zrani — powiedział i uśmiechnął się, na co Tom odpowiedział nerwowym grymasem.
— Tak, proszę pana — wykrztusił.
Remus przytaknął i opuścił sklep.
Tom, czując, jak serce bije mu w szaleńczym tempie, obserwował wychodzącego mężczyznę. Jeżeli sytuacja już teraz wygląda nieciekawie, to co będzie, kiedy Lupin dowie się, kim naprawdę jestem?
***
Harry przeczytał wreszcie ostatnie informacje dotyczące Eksperymentu Rozszczepienia Jaźni i był prawie pewny, że jego interpretacja przepowiedni była właściwa. Chciał jednak spojrzeć na sprawę z dystansem, zanim powie o wszystkim Tomowi. Wzdychając, spakował wszystkie zebrane do tej pory akta dotyczące eksperymentu i jego wyników. Zabrał także ze sobą opis dezintegracji "Voldemorta" z osobowością Toma oraz opis tego, czego "nauczyli" go Westhover i Zephyrwilde. Nadszedł czas, by porozmawiać ze Snapem.
Harry zapukał do drzwi jego gabinetu. Mistrz Eliksirów zmarszczył brwi, widząc, komu otwiera. Czego tym razem chce ode mnie ten przeklęty Gryfon?
— Muszę z panem porozmawiać.
— Najwidoczniej, panie Potter. Proszę wejść. — Severus usunął się z drogi, wpuszczając chłopaka do środka. — Więc, o co chodzi? — warknął
— To trochę skomplikowane, proszę pana. To ma związek z przepowiednią i nagłą zmianą osobowości Toma — powiedział i wyciągnął z torby wszystkie dokumenty. — Powinien pan to przeczytać, a resztę wyjaśnię potem.
— W porządku, Potter. Usiądź na chwilę, porozmawiamy, kiedy skończę. — Harry posłusznie usiadł na krześle, po czym wyciągnął książkę i zaczął czytać.
Severus otworzył teczkę z aktami i również zagłębił się w lekturze. Przynajmniej wygląda to na bardziej interesujące niż eseje trzeciorocznych Puchonów.
Pół godziny później mężczyzna wyprostował się, zszokowany. Skutki tego wszystkiego... I Dumbledore im pomagał? Po co miałby to robić?
Wzdychając, zwrócił się do Gryfona.
CZYTASZ
Spisane... [karty]
FanfictionOpowiadanie nie należy do mn, tylko je udostępniam. Dopiski tłumaczki zostawiam. autor: Dysperdis link do oryginału: http://www.fanfiction.net/s/3400542/1/ gatunek: Romance/Angst długość: 14 status: zakończony zgoda na tłumaczenie: jest tłumaczenie...